Pierwsze doniesienia o wykorzystaniu roślin w leczeniu guzów
nowotworowych pochodzą z dzieła Dioskurydesa De Materia Medica. Opis raka, jako jednostki chorobowej
pojawił się u Galena. W Kanonie Medycyny Awicenny znajduje się pełny spis
gatunków roślin stosowanych przeciwnowotworowo w starożytności i średniowieczu.
Fitoterapia, czyli leczenie roślinami i substancjami pochodzenia roślinnego, jest stara jak gatunek ludzki. Nie ma w tym stwierdzeniu wiele przesady, gdyż już najpierwotniejsze ludy trudniące się myślistwem i zbieractwem niewątpliwie pozyskiwały zioła w celach leczniczych, czego dowodzą wydobyte prehistoryczne szczątki ludzkie, w których otoczeniu znaleziono nasiona i pyłki kwiatowe ziół. Fitoterapię stosowali ponad cztery tysiąclecia temu Chińczycy i Sumerowie, a prawdziwy jej rozkwit nastąpił w starożytnym Egipcie. W słynnym papirusie Ebersa wymieniono kilkaset nazw roślin wykorzystywanych ówcześnie w lecznictwie. Słynni starożytni ojcowie medycyny (Hipokrates, Dioskurydes, Galen) znali już około tysiąca gatunków roślin leczniczych, z których otrzymywali napary, odwary, ekstrakty i inne postaci leków [1].
Fitoterapia, czyli leczenie roślinami i substancjami pochodzenia roślinnego, jest stara jak gatunek ludzki. Nie ma w tym stwierdzeniu wiele przesady, gdyż już najpierwotniejsze ludy trudniące się myślistwem i zbieractwem niewątpliwie pozyskiwały zioła w celach leczniczych, czego dowodzą wydobyte prehistoryczne szczątki ludzkie, w których otoczeniu znaleziono nasiona i pyłki kwiatowe ziół. Fitoterapię stosowali ponad cztery tysiąclecia temu Chińczycy i Sumerowie, a prawdziwy jej rozkwit nastąpił w starożytnym Egipcie. W słynnym papirusie Ebersa wymieniono kilkaset nazw roślin wykorzystywanych ówcześnie w lecznictwie. Słynni starożytni ojcowie medycyny (Hipokrates, Dioskurydes, Galen) znali już około tysiąca gatunków roślin leczniczych, z których otrzymywali napary, odwary, ekstrakty i inne postaci leków [1].
Trudno
powiedzieć, kiedy po raz pierwszy świadomie zastosowano zioła w leczeniu
nowotworów. Być może koniczyna łąkowa (Trifolium pratense), opisana przez
Dioskurydesa w De Materia Medica, miała zastosowanie przy guzach nowotworowych.
W tym samym dziele znalazł się opis ekstraktu z zimowitu jesiennego (Colchicum autumnale),
jako preparatu o tym samym zastosowaniu. Dziś wiemy, że zawarta w tej roślinie
kolchicyna rzeczywiście posiada właściwości przeciwnowotworowe. Pojęcie
nowotworu, czy też raczej raka karkinos, jako jednostki chorobowej,
zawdzięczamy Galenowi. Słynny lekarz cesarza Marka Aureliusza opisał i
udoskonalił preparatykę prostych leków otrzymywanych na bazie surowców
pochodzenia naturalnego. Pełny spis stosowanych w starożytności i we wczesnych
wiekach średnich roślin leczniczych zawdzięczamy Awicennie. W Kanonie Medycyny
znalazła się cała spuścizna greckiej, rzymskiej i bliskowschodniej fitoterapii:
łącznie kilkaset gatunków roślin, w tym kilka stosowanych na dolegliwości
związane z karkinos.
Poza
gatunkami opisanymi przez Dioskurydesa i stosowanymi, jako zioła o działaniu
przeciwnowotworowym Awicenna wymienia: pokrzyk wilczą jagodę (Atropa
belladonna), pokrzywę (Urtica sp.), trędownik bulwiasty (Scrophularia nodosa),
nasiona rącznika (Ricinus communis), tryskawiec lekarski (Ecbalium elaterium) i
cebulę narcyza (Narcissus poeticus). W okresie wieków średnich nie notujemy
znaczących postępów w fitoterapii.
Można
wręcz powiedzieć o pewnym regresie, gdyż arsenał wykorzystywanych w celach
leczniczych roślin zmniejszył się do zaledwie kilkudziesięciu. Fitoterapia
została zamknięta za murami klasztorów, a poza nimi zachowała się w medycynie
ludowej. Wpływ nauk Galena i dzieł Awicenny w zakresie ziołolecznictwa trwał
właściwie aż do wieku XIX.
Podofilotoksyna
W 1801 roku brytyjscy medycy i chemicy sformułowali 7 zasadniczych pytań dotyczących
natury nowotworów złośliwych i możliwości ich skutecznej terapii. Znalezienie
odpowiedzi na te pytania stało się jednym z najważniejszych celów rodzącej się
onkologii. Na przestrzeni kolejnych stu kilkudziesięciu lat poznano
fizjologiczne i biochemiczne aspekty powstawania raka, odkryto szereg
kancerogenów. Pozostawało znaleźć skuteczne formy terapii, w tym substancje
działające przeciwnowotworowo i antykancerogennie.
Rok
1861 przyniósł za sprawą Roberta Bentleya z King s College w Londynie odkrycie
przeciwrakowych właściwości ekstraktu z tropikalnej przęśli (Podophyllum
peltatum), zwanej jabłkiem Majów. Było to sygnałem, że skutecznych terapeutyków
przeciwnowotworowych należy szukać w świecie roślinnym. Dwadzieścia lat później
wyizolowano pierwszą substancję o właściwościach antymitotycznych:
pikropodofilinę i zaczęto ją z powodzeniem stosować przeciwko ziarnicy
złośliwej i nowotworom pęcherza. Strukturę chemiczną podofilotoksyny, czyli
pikropodofiliny i kwasu pikropodofilowego, opisano dopiero w roku 1946 [2].
Natomiast w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku w
laboratoriach amerykańskich dokonano pełnej syntezy etopozydu glukozydowego
estru podofilotoksyny i podobnego do niego analogu tenipozydu [3]. Obecnie obie
substancje, blokujące mitozę na etapie metafazy, stosuje się przeciwko ziarnicy
złośliwej, nowotworom mózgu (dobra przenikalność bariery krew mózg), rakowi
pęcherza moczowego i mięsakom [4].
Kolchicyna
Znany od starożytności jako roślina lecznicza zimowit jesienny (Colchicum
autumnale) był stosowany w V wie- ku n.e. w Bizancjum, jako ziele o działaniu
przeciwreumatycznym i przeciwartretycznym. Arabowie w czasach Awicenny
stosowali tę roślinę w leczeniu dny. Po wyizolowaniu w pierwszej połowie XX
wieku czystej kolchicyny okazało się, że posiada ona cenne właściwości
antymitotyczne. Jednak ze względu na niski indeks farmakologiczny kolchicynę wprowadzono,
jako lek przeciwbiałaczkowy tylko do weterynarii i jako substancję modelową w
testach in vitro na hodowlach komórek nowotworowych [5]. Do dziś natomiast
stosuje się ją, jako cenny preparat przeciwko dnie moczanowej.
Paklitaksel
Historia paklitakselu sięga początku lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy to
pod auspicjami amerykańskiego National Cancer Institute prowadzono szeroko
zakrojone poszukiwania substancji przeciwnowotworowych w świecie roślinnym.
Drzewo, które okazało się dobroczyńcą wielu chorych na raka znane jest od
niepamiętnych czasów. Cis pospolity (Taxus baccata) jest drzewem szpilkowym,
wytwarzającym podobnie jak jałowiec osnówki wokółnasienne, wyglądem
przypominające owoce borówki. Czerwone jagody cisu stosowano w medycynie ludowej,
jako lek rozkurczający. Znano także ich silnie trujące działanie. W ubiegłym
wieku wyizolowano z nich substancję o działaniu antymitotycznym i strukturze
wielkopierścieniowej paklitaksel. We wspomnianych latach sześćdziesiątych firma
Bristol-Myers-Squibb opracowała patent pozyskiwania paklitakselu z kory
amerykańskiej odmiany cisu, Taxus brevifolia, nadając mu handlową nazwę Taxol.
Mechanizm działania Taxolu, znany od 1979 roku, polega na łączeniu się z
mikrotubulami wrzeciona kariokinetycznego i uniemożliwieniu ich depolimeryzacji
do tubuliny podczas mitozy. Stosuje się go, począwszy od przeprowadzenia badań
klinicznych w 1983 r., głównie w nowotworach sutka i jajnika [4].
Ponieważ
na wyizolowanie 1 kilograma Taxolu (ilość wystarczająca do kuracji dla 500
pacjentów) potrzeba aż 10 ton kory cisu, co wymaga poświęcenia około 3000
prawnie chronionych drzew, niezbędne okazało się opracowanie metody syntezy
laboratoryjnej związku. W 1988 roku J.N. Denis i współpracownicy opracowali
metodę półsyntezy z 10-deacetylobakatyny związku naturalnego, pochodzącego z
odnawialnych szpilek cisu pospolitego. Natomiast w roku 1994 zespół pod
kierownictwem prof. K.C. Nicolau i R.A. Holtona oraz niezależnie zespół prof.
S.J. Danishefsky ego (1995 r.) ogłosiły dokonanie całkowitej syntezy
paklitakselu de novo. Było to niezwykle trudne i ważkie osiągnięcie w chemii
organicznej. Co ważne, synteza ta okazała się opłacalna przemysłowo [6]. Firma
Rhone-Poulenc Rorer wprowadziła kilkanaście lat temu do lecznictwa pochodzący z
cisu pospolitego docetaksel o handlowej nazwie Taxotere. Docetaksel
charakteryzuje się około dwukrotnie wyższą aktywnością antymitotyczną w porównaniu
z paklitakselem [7]. Posiada szersze zastosowanie: jest skuteczny także w raku
pęcherza moczowego, płuc, czerniaku złośliwym i niektórych typach białaczek
[4].
Alkaloidy
barwinka różowego Barwinek różowy (Catharanthus roseus) jest byliną rosnącą
dziko na Madagaskarze, zawleczony także m.in. na południe USA, gdzie od
dziesiątków lat jest hodowany, jako roślina ozdobna. Znany był w medycynie ludowej,
jako ziele przeciwcukrzycowe, np. na Jamajce. Także, jako antydiabetyk trafił w
latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku na stoły laboratoryjne w Ameryce. Wtedy
to okazało się, że roślina posiada alkaloidy o cennych właściwościach
przeciwnowotworowych winkrystynę i winblastynę. Wkrótce przeszły one badania
kliniczne i wraz z później półsyntetycznie otrzymaną windezyną weszły z końcem
lat sześćdziesiątych do chemioterapii onkologicznej [8]. Wszystkie wymienione
alkaloidy są związkami antymitotycznymi. W odróżnieniu jednak od kolchicyny czy
paklitakselu, wiążą się one z tubuliną uniemożliwiając jej polimeryzację do
mikrotubul i powstanie wrzeciona kariokinetycznego.
Różnią
się jednak zakresem zastosowania. Winkrystynę stosuje się w ostrej leukemii,
ziarnicy złośliwej, chłoniakach, mięsaku mięśni szkieletowych, kostniaku
mięsakowym, nerwiaku zarodkowym, raku sutka i płuc. Winblastyna jest skuteczna
w ziarnicy złośliwej uogólnionej, chłoniaku limfocytowym, mięsaku Kaposiego,
zaawansowanym raku jąder, kosmówczaku, raku sutka. Windezyna znalazła
zastosowanie w ostrej białaczce limfoblastycznej u dzieci, w przełomach
limfoblastycznych przewlekłej białaczki szpikowej, w czerniaku i chłoniakach
złośliwych [4]. Obecnie w badaniach klinicznych II fazy znajduje się nowy
semisyntetyk: winorelbina. Wykazuje aktywność w zwalczaniu zaawansowanego raka
jajnika i drobnokomórkowego raka płuc. Wydaje się, że wywołuje mniejsze objawy
uboczne w postaci wypadania włosów, wymiotów, biegunek i jest mniej
neurotoksyczna [9].
Kamptotecyna
Kamptotecyna jest alkaloidem chinolinowym, pochodzącym z tybetańskiego drzewa
Camptotheca acuminata, zwanego w swej ojczyźnie szczęśliwym drzewem.
Przeciwnowotworowe właściwości wyciągu z kory tego drzewa odkryli w 1958 r.
Monroe E. Wall i Jonathan Hartwell z National Cancer Institute w USA. Po
przenosinach do Research Triangle Institute, Wall wyizolował w 1966 r.
odpowiedzialny za poszukiwane właściwości alkaloid. W latach 70. kamptotecyna
była podawana chorym na nowotwory przewodu pokarmowego, jednak terapii zaniechano
z powodu silnych tzw. side effects. Dopiero z końcem lat osiemdziesiątych
przekształcenie alkaloidu w półsyntetyczne pochodne: topotekan [10] i
irinotekan [11] zaowocowało wprowadzeniem do lecznictwa bardzo skutecznych
preparatów przeciwko rakowi jelita grubego, drobnokomórkowemu rakowi płuc i
białaczkom. Mechanizm działania pochodnych kamptotecyny polega na blokowaniu
topoizomerazy DNA I, kluczowego enzymu transkrypcji genów [4].
Beta-lapachon
i lapachol Oba terpeny pochodzą z tropikalnego drzewa lapachowego (Tabebuia
avellanedae). Dużą nadzieję pokłada się w ich cennych właściwościach
przeciwnowotworowych, także ze względu na mechanizm działania polegający na
blokowaniu topoizomerazy DNA I. Prawdopodobnie znajdą zastosowanie w
chemioterapii raków: prostaty, sutka, płuc, jelita grubego i czerniaka [12].
Kwas
betulinowy Pochodzący z kory popularnej brzozy kwas betulinowy o budowie
triterpenowej jest także bardzo obiecującą nowością ostatnich lat w onkologii.
Testy przeprowadzone na liniach komórkowych ludzkiego raka skóry ujawniły, że
kwas betulinowy indukuje w komórkach rakowych procesy apoptozy oraz blokuje
cykl komórkowy, co uniemożliwia proliferację guza. Może znaleźć zastosowanie
także u chorych na AIDS, gdyż przeciwdziała powstawaniu agregatów komórkowych
[13, 14].
Inne
substancje o potwierdzonym działaniu przeciwnowotworowym Poza wymienionymi
powyżej substancjami odkryto kilkadziesiąt surowców roślinnych zawierających
aktywne związki o działaniu przeciwnowotworowym. Część z nich jak należy
przypuszczać wejdzie za kilka, kilkanaście lat do farmakologii onkologicznej.
Być może okażą się lepsze i skuteczniejsze od chemioterapeutyków stosowanych
dzisiaj.
Lapachole
i kwas betulinowy są sygnałem, że mimo rozwoju syntezy chemicznej świat roślinny
zawiera zaskakująco wiele prawdziwych skarbów, czekających na zastosowanie.
W
tabeli 1. wymieniono surowce roślinne i zawarte w nich substancje
przeciwnowotworowe o potwierdzonej aktywności in vitro (źródło: www.cyberbotanica.com.).
Antykancerogeny
pochodzenia roślinnego Oprócz substancji naturalnych działających stricte
przeciwnowotworowo znamy obecnie także takie, które zapobiegają tworzeniu się
zmian nowotworowych głównie poprzez pochłanianie i dezaktywację wolnych
rodników i/lub poprzez wpływ na metabolizm potencjalnych kancerogenów na drodze
inhibicji enzymów mikrosomalnych. Do dziś opisano około setki związków wraz ze
źródłowymi surowcami. Najważniejsze z nich opisano poniżej.
Resweratrol
jest chemicznie trihydroksypochodną trans-stilbenu, związku wykazującego
konotacje farmakologiczne z estrogenami. Znajduje się głównie w skórce owoców
winorośli (Vitis vinifera), stąd jego obecność w winie, szczególnie czerwonym.
To właśnie za sprawą tej substancji zrobiło się głośno w masmediach o kardioprotekcyjnym
działaniu wina. Rzeczywiście związek ten jest silnym zmiataczem wolnych
rodników tlenowych i antyutleniaczem. Te właściwości powodują, że resweratrol
zapobiega odkładaniu się płytki miażdżycowej w naczyniach krwionośnych. Ponadto
blokuje szereg enzymów, m.in. cyklooksygenazę 2, odpowiedzialną za aktywację
płytek krwi i powstawanie kurczących naczynia prostanoidów.
Najciekawszą
jednak właściwością tego polifenolu jest działanie antymutagenne poprzez
ochronę kwasów nukleinowych przed niszczącym działaniem wolnych rodników
tlenowych i utlenionych w reakcjach metabolicznych I fazy ksenobiotyków.
Predysponuje to ten związek do stania się w niedługim czasie cennym preparatem
ochraniającym organizm przed ekspozycją na kancerogeny [15].
Wyciąg
z czerwonego wina jest dostępny na razie w handlu internetowym. Niewykluczone,
że zażywanie resweratrolu stanie się wkrótce rodzajem mody, tak jak to było do
niedawna z ekstraktem z pestek grejpfruta.
Polifenole
herbaty zielonej. Znany od wieków i ceniony zwłaszcza w krajach wschodu napar
ze świeżych liści herbaty chińskiej okazuje się skutecznym preparatem
chemoprewencyjnym i antykancerogennym. Udowodniono, że blokuje on cytochrom
P-450, a dodatkowo blokuje transkrypcję genu p53, co w przypadku osobników ze
zmutowaną postacią tego genu chroni przed onkogenezą, szczególnie w komórkach
skóry i jelita grubego. Być może związki znajdujące się w liściach herbaty
zapobiegają powstawaniu nowotworów prostaty. Intensywne badania trwają [16].
Proste
fenole i kwasy fenolowe, takie jak: p-krezol (czarne jagody, maliny), wanilina
(mąka popularnych zbóż), gallotaniny i kwasy galusowe (szereg surowców, np.
kora dębu) [17].
Pochodne
kwasu hydroksycynamonowego: kwas p-kumarowy, ferulowy i ich glukozydy,
znajdujące się w owocach jabłoni i gruszy oraz kwas kawowy, pochodzący ze
świeżych ziaren kawy [17].
Flawonoidy:
bardzo obszerna i niezwykle szeroko reprezentowana grupa związków (trudno
wymienić roślinę, która by ich nie posiadała). Flawonoidy są znane, jako
związki antyoksydacyjne, od co najmniej pół wieku. W tej chwili prowadzi się
intensywne badania tej grupy pod kątem hamowania rozwoju nowotworów. Ponieważ
trudno przechodzą z jelita do krwi, ich spożywanie zapobiega rozwojowi tak
rozprzestrzenionych w populacji światowej nowotworów, jak rak jelita grubego
czy odbytnicy [17, 18].
Izotiocyjaniany
i ich glukozydy to związki znajdujące się w popularnych warzywach z rodziny
Krzyżowych (kapusta, szpinak, kalafior, brokuły, gorczyca i in.). Poza tym
stosunkowo łatwo można je otrzymać laboratoryjnie. Wykazano, że aktywnie hamują
proliferację raka płuc, raka nabłonka jamy nosowej, raka przełyku, czerniaka i
innych nowotworów poprzez blokowanie enzymów związanych z cytochromem P-450,
wzmagając jednocześnie działanie enzymów detoksykacyjnych, takich jak
transferaza glutationu. Izotiocyjaniany bada się w tym kierunku już od
wczesnych lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku [17].
Vilcacora
rewelacja czy oszustwo? Mało, kto nie słyszał o rzekomych zbawiennych dla
cierpiących na raka właściwościach pewnej peruwiańskiej rośliny zwanej
Vilcacorą. O popularności tego ziela świadczy choćby liczba stron internetowych
jemu poświęconych. W ogromnej większości ich autorzy zachwalają wyciąg z Vilcacory,
jako niezwykle skuteczny, uniwersalny lek przeciwko nowotworom. Czy roślina ta
to rzeczywiście cudowne odkrycie w medycynie? Historia tropikalnego pnącza
Uncaria tomentosa o zwyczajowej nazwie Vilcacora lub Cat s Claw (ang.: koci
pazur) wiąże się z osobą polskiego zakonnika Ojca Edmunda Szeligi. W 1930 roku
w wieku 24 lat wyjechał on do Peru w celach misyjnych. Tam jak sam mówił uczył
Indian wiary, a oni uczyli go dżungli. Poznał właściwości lecznicze wielu
nieznanych Europejczykom gatunków roślin, w tym owego pnącza. Po sukcesach
terapeutycznych (odnotowane przypadki wyleczenia nowotworów mózgu i czerniaków)
podjął decyzję o zaprezentowaniu cudownej rośliny światu. W tym celu założył z
pomocą pewnego wpływowego biznesmena Instytut Fitoterapii Andyjskiej. Do dnia
dzisiejszego z usług Instytutu skorzystało około 35 tys. chorych z całego
świata. Wyciąg z Uncaria tomentosa, poza dwiema grupami alkaloidów o
właściwościach przeciwskurczowych, zawiera substancje, których aktywność
farmakologiczna klasyfikuje ten lek do grupy antykancerogenów. Są to mianowicie
szeroko rozpowszechnione w świecie roślinnym antyutleniacze: polifenole,
flawonoidy. Skład chemiczny wyciągu w żaden sposób nie uprawnia do nazywania go
lekiem zwalczającym nowotwory [19, 20]. Co prawda, niektóre badania dowodzą,
jakoby wyciąg ten pobudzał apoptozę komórek nowotworowych, ale są to dane
niezweryfikowane przez niezależną placówkę badawczą. Niestety, handel Vilcacorą
to dochodowy biznes, zważywszy na fakt, że 2-miesięczna kuracja kosztuje 15
dolarów amerykańskich. W 1994 r. preparat został zatwierdzony przez WHO, jako
lek wspomagający terapię onkologiczną.
Vilcacora
nie jest cudownym lekiem przeciwnowotworowym. Nie jest też do końca oszustwem
stosowana rozsądnie wraz z odpowiednią terapią pomaga w leczeniu. W tym miejscu
rodzi się poważny dylemat etyczny dla lekarza. Czy zamiast drogiej Vilcacory
nie proponować pacjentowi diety bogatej w rodzime warzywa i owoce? Z drugiej
strony jak wiadomo nie od dziś wiara czyni cuda, więc może, kto wierzy w
uzdrawiającą moc zioła niech sobie je zażywa.
MARCIN
WIECZOREK, STANISŁAW SOBIAK, ROMAN K. MEISSNER ROZWÓJ BADAŃ NAD WYKORZYSTANIEM
SUBSTANCJI POCHODZENIA ROŚLINNEGO W TERAPII NOWOTWORÓW Katedra Technologii
Chemicznej Środków Leczniczych Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w
Poznaniu Kierownik: prof. AM dr hab. farm. Stanisław Sobiak
Piśmiennictwo 1. Rembieliński R.:
Historia farmacji. Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1963, 28
45. 2. Hartwell J.L., Kelly M.G.: The
biological effects and the chemical composition of podophyllin. J. Natl. Cancer
Inst., 1954, 14, 968. 3. Hande K.R.: Etoposide: four decades of development of
a topoisomerase II inhibitor. Eur. J. Cancer A, 1998, 34, 1514 1521. 4.
Zając M., Pawełczyk E.: Chemia leków. Wydawnictwa Uczelniane Akademii Medycznej
w Poznaniu, Poznań 2000, 757 789. 5. Locatelli C., Petrolini V., Varango C. i
wsp.: Colchicine poisoning from accidental ingestion of colchicum autumnale
leaves. Toxicol. Lett., 1998, 95, 79. 6. Skarżewski J.: Wprowadzenie do syntezy
organicznej. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999, 302 308. 7. Bissery M.: Preclinical pharmacology of docetaxel.
Eur. J. Cancer, 1995, 31, 1 6. 8. Gidding C.E.M., Kellie S.J., Kamps W.A. i
wsp.: Vincristine revisited. Crit. J. Oncology/Hematology, 1999, 29, 267 287.
9. Aapro M.S., Harper P., Johnson S.A. i wsp.: Developments in cytotoxic
hemotherapy: advances in treatment utilizing vinorelbine. Crit. J.
Oncology/Hematology, 2001, 40, 251 263. 10. Gerrits C.J.H., Burris H.,
Schellens J.H.M. i wsp.: Five days of oral topotecan (Hycamtin ), a phase I and
pharmacological study in adult Patients with solid tumors. Eur. J. Cancer A,
1998, 34, 1030 1035. 11. O Reilly S., Rowinsky E.K.: The clinical status of
irinotecan (CPT-11), a novel water soluble camptothecin analogue: Crit. Rev.
Oncology/Hematology, 1996, 24, 47 70. 12. Khan R.M., Mlungwana S.M.:
5-Hydroxylapachol: a cytotoxic agent from Tectona grandis. Phytochemistry,
1999, 50, 439 442. 13. Zuo V., Supino R., Righetti S.C. i wsp.: Selective
cytotoxicity of betulinic acid on tumor cell lines, but not on normal cells.
Cancer Lett., 2002, 175, 17 25. 14. Hashimoto F., Kashiwada Y., Cosentino L.M.
i wsp.: Anti- AIDS agents-xxvii. Synthesis and anti-hiv activity of betulinic
acid and dihydrobetulinic acid Derivatives. Bioorg. Med. Chem., 1997, 5, 2133
2143. 15. Fremont L.: Biological effects of resveratrol. Life Sci., 2000, 66,
663 673. 16. Suganoma M., Okabe S., Sueoka N. i wsp.: Green tea and cancer
chemoprevention. Mutat. Res., 1999, 428, 339 344. 17. Greenwald P., Clifford
C.K., Milner J.A.: Diet and cancer prevention. Eur. J. Cancer, 2001, 37, 948
965. 18. Peterson J., Dwyer J.: Flavonoids: dietary occurrence and biochemical
activity. Nutr. Res., 1998, 18, 1995 2018. 19. Keplinger K., Laus G., Wurm M. i
wsp.: Uncaria tomentosa Ethnomedicinal use and new pharmacological,
toxicological and botanical results. J. Ethnopharm., 1998, 64, 23 34. 20. Santa
Maria A., Lopez A., Diaz M.M. i wsp.: Evaluation of the toxicity of Uncaria
tomentosa by bioassays in vitro. J. Ethnopharm., 1997, 57, 183
187.
Świetna strona.
OdpowiedzUsuń