piątek, 25 listopada 2016

Homocysteina - rzetelny wskaźnik stanu zdrowia

Możesz uważać poziom cholesterolu za kluczowy wskaźnik Twojego zdrowia. Jednak to homocysteina decyduje o tym czy będziesz żyć długo czy też umrzesz młodo.

Wiele osób, które zmarły na zawał serca miały niski poziom cholesterolu. Medycyna zna przypadek, gdy dwumiesięczne niemowlę zmarło na zaawansowaną miażdżycę tętnic. Jak to więc było możliwe, gdy za epidemię chorób układu krążenia obwinia się krążący latami we krwi cholesterol?
Organizm produkuje dziennie 1-3g cholesterolu na własne potrzeby. Człowiek natomiast przeciętnie dostarcza go z pożywieniem w ilości 300-500mg na dzień. Cholesterol jest istotnym składnikiem każdej błony komórkowej organizmu, jest prekursorem hormonów płciowych, wspomaga syntezę witaminy D3 pod wpływem światła słonecznego czy tworzenie kwasów żółciowych.

Jednym słowem jest niezbędny dla funkcjonowania naszego organizmu. Wbrew powszechnemu przekonaniu wysoki poziom cholesterolu nie jest przyczyną miażdżycy i problemów z układem krążenia. Jest SKUTKIEM przewlekłych uszkodzeń naczyń krwionośnych, nie naprawionych na czas.

W zdrowym organizmie, mającym pod dostatkiem składników odżywczych - rolę mechaników poprawiających stan naszych tętnic pełnią witamina C oraz aminokwas lizyna. Jeśli nie są one obecne w wystarczającej ilośc - mózg wysyła sygnał do wątroby, by ta zwiększyła syntezę cholesterolu. Ten po dotarciu do uszkodzonego miejsca USZCZELNIA ściany tętnic, do czasu naprawienia uszkodzeń. Gdyby tak się nie stało, zaczęłyby one przeciekać czego konsekwencji można łatwo się domyślić.

Niestety problem współczesnych ludzi polega na tym, że odpowiednia dawka witaminy C rzadko nadchodzi. Nie następuje redukcja blaszek miażdżycowych i naprawa szkód - złogi w tętnicach rosną - powodując zatory, co prowadzi do zawałów serca i udarów mózgu.

Podczas gdy zwierzęta (poza ssakami naczelnymi oraz świnką morską) mają możliwość syntezy witaminy C z glukozy, człowiek został pozbawiony tej możliwości. Prawdopodobnie dlatego, że dieta naszych przodków była w nią bogata i w drodze ewolucji ta umiejętność okazała się zbędna. Owczarek niemiecki ważący 32kg syntetyzuje w ciągu doby około 25.000mg tej substancji, czyli 25 gramów. Nam proponuje się 60mg... Oczywiście ilość ta chroni przed szkorbutem i wieloma innymi destrukcyjnymi schorzeniami, jednak daleka jest od wartości, którą możnaby uznać za optymalną dla zdrowia.

Serce wywołuje olbrzymi nacisk na tętnice, uderzając ponad 100 000 razy w ciągu jednego dnia. Pompując krew, czyni tętnice najbardziej obciążonym fragmentem układu krwionośnego. Gdyby cholesterol był przyczyną miażdżycy, występowałaby ona zarówno w żyłach, jak i tętnicach.

Jednak tym co czyni największe szkody w ludzkim organizmie, jest naturalnie występująca, choć silnie toksyczna substancja o nazwie homocysteina.

W 1968 roku dr Kilmer McCully z Harvard Medical School badał przypadek dzieci z wadą genetyczną, nazywaną "homocystonurią". Osoby dotknięte tą przypadłością cierpią na brak enzymów, pozwalających rozkładać homocysteinę do zupełnie nieszkodliwych, a wręcz potrzebnych do życia substancji. Dzieci, które badał dr McCully miały wyjątkowo wysokie poziomy tej substancji we krwi - kilkunastokrotnie przekraczające wartości uznawane za ryzykowne.

Te, które nie zostały na czas zdiagnozowane i poddane procesowi leczenia - często umierały na zawały serca lub udar mózgu, mimo zupełnie normalnych poziomów cholesterolu. W takiej sytuacji nie było trudno wyciągnąć odpowiednich wniosków, jednak środowisko medyczne nie było chętne do wysłuchania doktora. Został on zwolniony z Harvardu i niewiele osób chciało go wspierać w badaniach nad tą małopopularną tezą.

Dopiero dziś główny nurt medycyny zdaje się dostrzegać tę kwestię i powoli uwzględniać homocysteinę jako decydujący czynnik rozwoju wielu chorób cywilizacyjnych. Tylko ile osób dziś wie o tym zagadnieniu? Codziennie ludzie umierają na choroby układu krążenia, opierając się na chemicznych lekach obniżających stężenie cholesterolu we krwi.

CZYM JEST HOMOCYSTEINA?

Homocysteina jest tworzona w organizmie z metioniny, aminokwasu powszechnego w pokarmach o dużej zawartości białka. Spożywamy ją w dużych ilościach każdego dnia. Dlaczego w ogóle powstaje i co jej wysoki poziom we krwi może nam powiedzieć?

Wszystko opiera się o podstawowy proces na którym w ogóle opiera się życie - metylacji. Kiedy jesteś pod wpływem stresu - mózg produkuje adrenalinę by dodać energii, kiedy kładziesz się spać - uwalnia melatoninę by pomóc Ci zasnąć. A podczas przeziębienia lub grypy - produkuje więcej glutationu (wewnętrznego antyoksydantu), by pomóc przezwyciężyć napór szkodliwych czynników.

Ale jak organizm utrzymuje funkcjonowanie tego wszystkiego w równowadze? Tu właśnie wkracza wspominana wcześniej metylacja, czyli dodawanie lub zabieranie grupy metylowej (CH3 - jednego atomu węgla i trzech wodoru) do określonych substancji. Metylacja zachodzi w ciele człowieka ponad miliard razy na sekundę. To jak jeden wielki taniec, podczas którego grupy metylowe przechodzą od jednego partnera do drugiego.

Dla przykładu weźmy noradrenalinę, mózg produkuje ją by utrzymać nas w poczuciu szczęścia i motywacji do działania. Jednak kiedy pojawia się sytuacja stresowa, wystarczy dodać grupę metylową by powstała adrenalina dająca zastrzyk energii i agresji.

Dokładnie w taki sam sposób powstaje homocysteina. Zjadasz kawałek mięsa, sera czy ryby, bogaty w metioninę. Potem aminokwas ten dystrybuowany jest poprzez krew do komórek. Zostaje zabrana grupa metylowa - zostawiając homocysteinę.

Jeśli ciało z powrotem doda grupę metylową, powstaje niezwykle ważna substancja zwana S-adenozylometioniną (SAMe). Jest to najlepszy możliwy dawca grupy metylowej w organizmie, umożliwiający szereg przemian chemicznych, których przykłady zostały omówione wcześniej. Jest także efektywnym antydepresantem, przeciwdziała bólom stawów i ochrania wątrobę.

Gdy poziom SAMe rośnie, wzrasta także poziom glutationu - najlepszego możliwego antyoksydantu i czynnika detoksykacyjnego komórek. Jest to wewnętrzna linia obrony każdej komórki przed uszkodzeniami, a niski poziom glutationu, podobnie jak wysoki homocysteiny wiąże się ze zwiększonym ryzykiem śmierci na skutek poważnej choroby.

Sprawna metylacja jest zatem kluczem do opóźnienia procesów starzenia i trzymania swojego organizmu z dala od toksycznych substancji. Warto w tym momencie wspomnieć, iż metylacja gra kluczową rolę w naprawie DNA. Jeżeli proces ten nie zachodzi efektywnie, zwiększa się ryzyko powstawania nowotworów i chorób autoimmunologicznych.

Powodem akumulacji homocysteiny w organizmie jest brak aktywności enzymów odpowiedzialnych za procesy przekształcania jej w inne substancje. Ma to miejsce na skutek niedoborów koenzymów w postaci witamin B2, B6, B9 (kwas foliowy), B12 oraz cynku i magnezu.

W USA, gdzie już dziś homocysteina uważana jest za najbardziej efektywną metodę przewidywania kłopotów z układem krążenia - American Medical Association opublikowała raport, w którym stwierdza że gdyby każdy pacjent był suplementowany tymi składnikami odżywczymi (a przynajmniej witaminami B9 i B12) - ocalonoby nie mniej niż 310 tysięcy ludzkich istnień w ciągu kolejnych 10 lat.

Ale to nie wszystko. By enzymy mogły wykonać swoją pracę - potrzebujemy jeszcze dawców grup metylowych. Dwie najlepsze substancje do tego celu to betaina oraz cholina.

Organizm jest w stanie wytworzyć betainę z choliny, która jest szczególnie polecana jako substancja poprawiająca efektywność pracy mózgu oraz właśnie układu krwionośnego.

Kobiety do czasu menopauzy są chronione przed zgubnym wpływem homocysteiny przez estrogen, żeński hormon obniżający poziom tej szkodliwej substancji we krwi. Kilka lat później narażone są na takie samo ryzyko jak mężczyźni.

Homocysteina wpływa m.in. na:

- przyspieszenie procesów starzenia, poprzez zwiększenie aktywności wolnych rodników
- uszkodzenie tętnic, poprzez wolne rodniki oraz utleniony cholesterol LDL
- powstawanie zakrzepów w naczyniach krwionośnych
- uszkodzenie mózgu i obniżenie IQ - poprzez wolne rodniki i zaburzenia biochemiczne (brak odpowiedniej metylacji)
- intensyfikację stanów zapalnych i uczucia bólu - zwiększając wyrzut substancji odpowiedzialnych za ich powstawanie
- zwiększenie ryzyka powstawania nowotworu i problemów z detoksyfikacją komórek - obniżając poziom glutationu

Poziom homocysteiny we krwi warto zbadać. Warto zaznaczyć, że w początkowych etapach zbyt wysoki poziom tej substancji przebiega zupełnie bezobjawowo. Wartość poniżej 6 µmol/l oznacza, że większość powstałej homocysteiny podlega procesowi metylacji, a tym samym poziom glutationu jest wysoki gwarantując dobre zdrowie w przyszłości i tym samym długie życie!



Za http://www.eioba.pl/a/2r4k/homocysteina-rzetelny-wskaznik-stanu-zdrowia

4 komentarze:

  1. To z moim poziomem 27,33 homocysteiny jestem bez szans.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbijac szybko.Szanse zawsze sa.Ja z 14-tu zeszlam do 11 w ciagu pol roku.

      Usuń