piątek, 16 grudnia 2016

Święta się zbliżają - Ptasia Grypa!

No, to mamy powtórkę z rozrywki
Nie wiem, czy Państwo pamiętacie, ale w 2007 roku, także tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, nagle wybuchła epidemia ptasiej grypy. Wydano na to z naszych, podatnika pieniędzy, prawie 50 milionów złotych, ale wiadomo, idą „święta”, więc pieniądz się przydaje. Nie miało wtedy zupełnie znaczenia, że praktycznie żadne ptactwo dzikie nie chorowało, ale zlikwidowano kilka milionów kur.
Wiadomo, że kurczaki są najtańszym pożywieniem mięsnym na stołach świątecznych. Tak więc wybite krajowe kury zastąpiono importem. Jak każdy mógł się przekonać, w supermarketach kurczaków nie zabrakło. Skąd je przywieziono, nie podano. Ale akcja musiała być zaplanowana co najmniej kilka miesięcy wcześniej. A największym eksporterem kurczaków na rynek europejski jest Izrael. W Izraelu nie obowiązują unijne normy, więc produkcja jest zdecydowanie tańsza. Rynek zbytu jakim jest Polska, nadaje się idealnie do ... [wpisać właściwe słowo proszę].
I znów mamy odgrzany temat. Jak donosi bowiem prasa polskojęzyczna, niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarzadem do 2099 roku, głównego nurtu dezinformacji, na przykład medexpres z dnia 5 grudnia 2016 roku, ponownie pojawiła nam się ptasia grypa. Szczególnie w województwie zachodniopomorskim i lubuskim zanotowano ogniska tej choroby.
Oczywiście, u ludzi nie stwierdzono przypadków zachorowań, ale nie można tego wykluczyć, więc, należy zachować szczególną ostrożność, radzą propagandziści, powołując się na ekspertów rządowych. Najlepszymi lekami w przypadku zachorowania są Zanamiwir i Oseltamiwir. Co prawda WHO twierdzi, że potrzebne są dalsze badania, aby to udowodnić, ale to nie przeszkadza tuziemskim popychaczom. A co na temat tych preparatów ma do powiedzenia nauka!
Otóż już przed kilku laty udowodniono, że skuteczność tych preparatów jest co najmniej wątpliwa. Analiza Cochrane Database wykazała jednoznacznie, że ewentualny efekt działania tych leków skraca leczenie choroby wirusowej o około 12 godzin. Jak każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek wie, nie sposób ocenić z taką dokładnością czasu choroby, ponieważ nie wiadomo, jakie objawy przyjąć za początek choroby
O „leku” Tamiflu pisałem już kilka razy. Cała jego skuteczność polega na nabiciu kasy producentowi. Gdyby nie sekretarz Obrony USA p. Ramsfeld, udziałowiec firmy produkującej ten preparat, nikt by w ogóle o nim nie słyszał. Pan Ramsfeld będąc sekretarzem Obrony USA zakupił 2 milionów dawek tego leku, czym spowodował wzrost akcji Firmy.
Obecnie wirusolodzy odkryli, że wirus grypy ptasiej, ten niby znaleziony w Polsce H7N9, jest uodporniony na ten lek.
W czasopiśmie The Lancet opisano przypadki chorych, u których wirus był odporny na ten preparat. Potwierdzono metodą analizy genetycznej, że wirus jest odporny na Oseltamiwir, lub Tamiflu i Pramwir. Preparaty te są reklamowane w Polsce jako leki przeciwwirusowe. A mnie już dziadek uczył, że jak coś jest reklamowane, to znaczy, że to szajs.
A. Małgorzata Chan, dyrektor WHO, znana z kombinacji gazetowych wywołania ptasiej grypy w Hongkongu przed laty, za co awansowała na stanowisko dyrektora WHO, twierdzi, że ewolucja tego wirusa była do przewidzenia, ponieważ wirusy ptasiej grypy nieustannie się zmieniają. Jest to twierdzenie rewelacyjne, ponieważ każdy lekarz wie o tym co najmniej od roku 1920. W każdym bądź razie w podręczniku chorób zakaźnych z 1924 roku, wydanym w Polsce, podano taką informację z jednoznacznym twierdzeniem, że z tego powodu produkcja szczepionki przeciw grypie jest bezskuteczna. Czas przygotowania szczepionki przeciw grypie to co najmniej rok. A więc nawet nie ma czasu nie tylko na przebadanie tej szczepionki i oceny jej skuteczności, ale nawet nie można stwierdzić powikłań. Czyli szczepionka przeciw grypie jest typową rosyjską ruletką. Udowodniono już bezspornie natomiast, że powoduje po kilku razach, szczególnie u osób starszych, nasilenie demencji i gorszy przebieg choroby w przypadku zarażenia się.
Wg Cochrane wartość szczepionki przeciwko grypie jest taka sama, jak mycia rąk.
Tyle, że po myciu rąk jak do tej pory powikłań nie zanotowano.

Br. Med. Journal zwrócił się do firmy Rosche o dostarczenie wyników badań testowych, świadczących o skuteczności leku o nazwie Tamiflu, sprzedawanego w 2009 roku. Sama Francja wydała na ten lek kilka miliardów euro. Prof. Piotr Gotzsche, dyrektor Nordic Cohrane Centre w Kopenhadze, powiedział, że kraje europejskie, które zakupiły Tamiflu, powinny zaskarżyć producenta, czyli Roche i zażądać zwrotu pieniędzy. Prof. Gotzsche powiedział jeszcze więcej: „Brak przejrzystości produkcji Roche jest wskazaniem do bojkotu zakupów tej firmy”. Wg BMJ i The Cochrane Collaboration, Roche nie opublikował pełnych danych, dotyczących 15 badań klinicznych leku Tamiflu.
Konflikt pomiędzy Roche, a BMJ ciągnie się od 2009 roku, kiedy to po raz pierwszy firma ukryła wyniki badań. Prof. Bruno Lina, dyrektor Narodowego Centrum Referencyjnego dla grypy, stwierdził jednoznacznie, że brak badań klinicznych, przeprowadzonych zgodnie z przepisami, które mogą udowodnić, skuteczność Tamiflu przeciwko grypie. Wyniki stosowania Tamiflu w Japonii w 2009 roku wskazują, że efekt działania tego leku jest taki sam, jak „leczenia” bez leku. Podobnie Europejska Agencja Leków skarży Roche o nieudostępnienie danych, dotyczących 100 000 kart pacjentów, leczonych w 19 krajach.
W tej sytuacji należy się zastanowić, dlaczego mass media polskojęzyczne niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem [Gazeta Warszawska nr 444] wciąż wystawiają znanych znachorów warszawskich, prof. mgr Lidię Brydak i P. Gutta, jako ekspertów z medycyny.
Już przed kilku laty producent zmienił informację twierdząc, że lek zapobiega powikłaniom pogrypowym, a nie tylko samej grypie. Jest to stara śpiewka wszystkich naganiaczy szczepionkowych, aż nudna. Jak nie można udowodnić skuteczności, to można zawsze ogłupiać sufitologią. Rzekoma skuteczność Oseltamiwiru lub Tamiflu sięga pracy dr Toma Jaffersona z 2006 roku, który napisał, że lek ten w dawce 75 lub 150 mg zmniejsza objawy grypy. Żadne inne badania nie potwierdziły tego faktu.

I mamy problem
W Polsce istnieje kilka ośrodków państwowych, czuwających rzekomo nad jakością i celowością zakupywanych leków w dodatku za pieniądze podatnika. Jak to się więc stało, że agencja państwowa, jaką jest ATOM, dopuściła do sprzedaży na rynku polskim preparatu Tamiflu i podobnych? Czyli preparatów nie spełniających wymogu lekarstwa? Jak to się dzieje, że PZH - NARODOWY INSTYTUT ZDROWIA PUBLICZNEGO i jego przedstawiciele reklamują ten preparat?Jak to się dzieje, że ci sami osobnicy, którzy popychają sprawę szczepień przeciwko grypie, namawiają do zakupów i stosowania, rzekomo jako jedynych leków na grypę, preparatów o nazwie Oseltamiwir i podobnych?
Przypomnę, że leczenie grypy i grypopodobnych objawów jest proste i skuteczne.

Rada Starego Dochtora
Jak poczujesz się rozbitym, będziesz miał dreszcze, podwyższoną albo 1-3 dniową gorączkę, poty, bóle głowy, itp. objawy. to zaraz. jak się źle poczujesz, pobierz 10 tabletek węgla drzewnego, tego czarnego. Nie w kapsułkach. Tabletka węgla medycznego to 500 mg. W CELU WYŁUDZENIA PIENIĘDZY, FIRMY ZMNIEJSZYŁY MASĘ TABLETKI NAJPIERW DO 300 MG, A OSTATNIO DO 150 MG.
Innymi słowy, zamiast dawniejszej jednej tabletki każą brać 3. Cena opakowania tabletki 500 mg wynosiła około 5 złotych. Obecna opakowanie kosztuje około 15 złotych, które należy pomnożyć przez co najmniej 3. Tak w majestacie prawa okradają ciebie Czytelniku, za zgodą państwa, rozmaite firmy. Jak nie masz węgla pod ręką, to może to być zwykły węgiel drzewny z kominka. Trzeba go tylko dobrze młotkiem na proszek rozbić. Nie daj się nabierać na produkty sklepowe.
Dorosłemu do wypicia trzeba podać około 2 cm tego proszku w szklance - węgla - na pół szklanki wody, czyli duża łyżka, dziecku 0.5-1 cm, w zależności od masy ciała, czyli mała łyżeczka.
Po około 5 godzinach należy całą procedurę powtórzyć.
Po kolejnych 5 godzinach jeszcze raz.
I tak co 5 godzin, aż kupka wyjdzie czarna. Profilaktycznie po następnych 5 godzinach jeszcze jedna porcja węgla.
Po tym, należy wypić możliwie szybko szklankę lub dwie mleka kwaśnego od krowy. W żadnym przypadku nie pić tego zabielanego płynu z kartoników, plastików itd. Po kolejnych 5 godzinach kolejny kubek mleka.
Generalnie, jak uczy doświadczenie, już po 24-36 godzinach będziesz zdrowy.
Jednocześnie należy spryskać tylną ścianę gardła, z języczkiem, roztworem kwasu jabłkowego, ale samemu zrobionego. Przygotowanie takiego kwasu jest jednorazową sprawą i mamy butelkę, czyli zapas dla całej rodziny co najmniej na pół roku.
Jest to sprawdzony i medycznie uzasadniony sposób postępowania. Wirus wnika właśnie przez tylną ścianę gardła. Pryskać z atomizera trzeba często, co godzinę, ponieważ przełykając ślinę usuwamy kwas.
Węgiel jest tylko absorbentem, czyli odkurzaczem toksyn znajdujących się w naszym przewodzie pokarmowym. Nie powoduje żadnych innych skutków ubocznych. Objawy kliniczne, jakie odczuwamy, są spowodowane przez toksyny powstające w czasie walki naszego układu odpornościowego z wirusem, a nie jak dawniej sądzono, z powodu wnikania wirusa do komórki.
Jeżeli zaczniecie kurację wcześniej, to żadne toksyny nie wnikną do krwioobiegu i początkowe objawy ustąpią szybko w okresie 24 godzin. Nie ma żadnych skutków ubocznych, jak przyjmiecie węgiel niepotrzebnie.
Kwaśne mleko należy wypić w celu zasiedlenia naszego przewodu pokarmowego dobrymi bakteriami, a te najlepsze i najtańsze są w mleku krowim. Jak mleko jest fałszowane, to nie skwaśnieje.
Małe dzieci powinny być karmione piersią nawet do roku i dłużej. Otrzymują przeciwciała z mlekiem matki i przebieg choroby jest lekki.
Musisz pamiętać PT Czytelniku, że w Polsce już od września słońca brak. Twój organizm potrzebuje około 5000 jednostek witaminy D-3 dziennie plus około 100, a nawet 200 mcg witaminy K-2 jednocześnie. Przyjmowanie samej witaminy D-3 jest szkolnym błędem. Musisz także pamiętać, że prawidłowy poziom witaminy D-3 w surowicy to co najmniej 50-70 ng. Chorzy z nowotworami powinni mięć poziom 70-90 ng. O tym się uczy w Dobrym Akademiach Medycznych.
dr J. Jaśkowski

PamiętajUstawy w medycynie potrzebne są tylko banksterom finansującym przemysł.
Każde nagłe zainteresowanie urzędników jakąś chorobą jest uwarunkowane naciskiem firm produkujących leki.

Gda 10.XII.2016 r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz