czwartek, 6 października 2016

Ciąża! Co robić, aby mieć zdrowe dziecko!

Ciąża! Co robić, aby mieć zdrowe dziecko! Dr Jerzy Jaśkowski
Zmodyfikowałem troszeczkę w/w mott, ponieważ moja wiedza także cały czas się wzbogaca i to co jeszcze przed, powiedzmy 26 laty, uznawałem za pewne, dzisiaj jest tylko odległym snem. Niestety zdecydowana większość społeczności odnosi się do nauki w podobny sposób, jak do religii. Nauczył się taki jednego pacierza z wielkim trudem i uważa, że można cały czas to samo powtarzać. Oczywiście jest to słuszne, ale właśnie w dogmatach religijnych. Gdyby utrzymać naukę w ryzach dogmatów, to w dalszym ciągu powinniśmy być w epoce kamienia łupanego.


Niestety, od ponad 250 lat, tj. od  czasów tzw. Komisji Edukacji Narodowej i wprowadzenia tzw. powszechnego państwowego systemu oświaty, usiłuje się tworzyćRobota Biologicznego, który ma tylko i wyłącznie wykonywać określone procedury, nie wiadomo przez kogo i kiedy opracowane. 
Przecież to jest to samo, co z sektą  protestancką. Kościół ma być podporządkowany tylko państwu. Łatwo to osiągnęli Hohenzollernowie, poprzez ustanowienie systemu finansowania kościoła protestanckiego. Wiadomo, kto finansuje ten wymaga.
Nie jestem gołosłowny. Proszę zauważyć, że żadne procedury, czy wytyczne, nie mają swoich autorów. Zawsze podpisywane są przez nieznanych z nazwiska i imienia ekspertów z … kółka wzajemnej adoracji. Tak, tak, to nie jest pusty frazes. Od co najmniej 20 lat istnieją spółdzielnie naukowców, którzy dopisują swoich kolegów albo cytują wyłącznie swoich, zwiększając w ten sposób tzw. liczbę cytowań, co niektóre trolle naukawe określają mianem wartości intelektualnej. Znane są już prace, w których 90% objętości stanowi lista autorów. W ten prostu sposób uzyskują tzw. punkty, które wg urzędników stanowią podstawę oceny wartość danego pracownika. Ile to on punktów w ciągu roku zdobył…
Są już uczelnie, których administracja tylko tym się zajmuje. Nie masz punktów, nie liczysz się. Nową pracę trudno wymyślić, ponieważ dodatkowo potrzebne są pieniądze na jej realizację, np. zakup zwierząt doświadczalnych, paszy itd. A finansowanie jest zależne od tych samych urzędników. Pisałem już, jak to wielki pan profesur z bombonierkami, czy perfumami udaje się do sekretarki odpowiedniego urzędu, aby jego wniosek o grant znalazł się tam gdzie powinien.
I w ten prosty sposób o dofinansowaniu decyduje o mało co maturzystka, lub licencjatka, czyli zdobywczyni dawniejszych kursów pomaturalnych. Oczywiście, są z góry podane tematy wiodące i takie, których ruszać ludkowi pomiędzy Odrą i Bugiem nie wolno.
Podam konkretny przykład z dziedziny, wydawałoby się, obecnie poprawnej politycznie, ponieważ miała miejsce przed 200 laty, czyli z historii.
Polskiemu społeczeństwu wmawia się, że najważniejszą sprawą tzw. socjalistów była walka o zniesienie pańszczyzny.
Jest to oczywiście głupota do potęgi entej. Przecież cały ten socjalizm był finansowany w Europie przez konsorcjum Rothschilda, czyli jak to się obecnie mówi poprawnie, dynastię Koburg – Gotha – Saxs [Sachsen-Coburg und Gotha]. Wydawnictwa Marksa finansował jeden z dyrektorów tego konsorcjum. Na początku XIX wieku rozpoczęła się era mechaniki, czyli maszyn. Do fabryk potrzebna była tania siła robocza. Nadmiar ludności był na wsi. Ale jak takiego chłopa wrzucić z ziemi, skoro jego rodzina była na niej od kilkuset lat?
·         Koburg – Gotta -Saxss
Musiał co prawda odrabiać pańszczyznę, ale miał dach nad głową, miał własna działkę. Jego dzieci co prawda ciężko pracowały pasąc krowy, lub gęsi. No i oczywiście nie miały skrzypek. Ale, po pierwsze, które dziecko na wsi obecnie w tzw. demokratycznym państwie ma skrzypce? Które w ogóle uczy się muzyki?
Innymi słowy, powstający przemysł maszynowy potrzebował masy ludzi do pracy w fabrykach. Tak się działo w całej Europie. Na tereny Polskie zwyczaj płacenia czynszów zamiast pańszczyzny przywiózł z Anglii Czartoryski i chciał w ten sposób uwłaszczyć swoich chłopów. Oczywiście, nie bardzo chcieli się na to nabrać.
Na marginesie, Czartoryscy to bardzo ciekawa rodzina. Najpierw zamieszana w znikanie majątku Zygmunta Augusta po jego śmierci. Do dnia dzisiejszego brak jakiejkolwiek publikacji  dotyczącej tego, co Czartoryski zrobił z majątkiem króla, np. jego znaną stajnią konia polskiego. Wszytko się dziwnie rozpłynęło, podobnie jak majątek państwowy po 1989 roku. Nie wspominając o tym bękarcie Repnina – Adamie. Jak to jego ojciec po urodzeniu syna kazał 6 hajdukom w barwach, przez całą Warszawę nieść kołyskę z kwiatami do pałacu Repnina, w owym czasie namiestnika Carycy Katarzyny na Polskę.

Jak nie chcieli chłopi po dobroci rezygnować z ziemi i serwitutów, to zaczęto wprowadzać oczynszowanie i wyrzucanie ich z ziemi odgórnie albo ukazem carskim albo dekretami „powstańczymi”.
Pamiętam, zaraz po rozwiązaniu Państwowych Gospodarstw Rolnych i zostawieniu tych 2 milionów ludzi na łasce losu, dzieci chodziły do szkoły co drugi, trzeci dzień, ponieważ nie miały odpowiednich butów zimowych, a transport nie istniał.
Obecnie 30% dzieci, w niektórych rejonach, chodzi do szkoły bez śniadań i siedzi z łaski p. prof. Hankego, tego  z Krakowa, byłego Ministra Oświaty, tego od osinobusów, przez cały dzień w przechowalniach, zwanych świetlicami.

No i najważniejsze, 200 lat temu dzieci nie miały krzywicy, ani gruźlicy. Były na słoneczku przez większą cześć dnia.
Obecnie „współczesna” nauka w wykonaniu aktorów sceny politycznej sprowadziła edukację do siedzenia przez 5-8 godzin w murach budynku, a więc bez możliwości korzystania z dobroczynnego działania promieniowania elektromagnetycznego, przez artystów zwanego światłem.
Proszę zauważyć, od ponad 100 lat znamy efekt działania witaminy D, a żadnemu ministrowi Edukacji nie przyszło do głowy przypomnieć o tym dyrektorom szkół.  Zajęcia z wf powinny odbywać się od 11.00 do 14.00 na boisku, nawet jak słońce nie świeci i jest chłodnawo.
Obecnie lekcje wf  dobywają się w salach, w większości przypadków. I za najważniejsze uważają owi ludkowie posiadanie sali gimnastycznej, najlepiej z basenem. Nawet od kwietnia do października, jak słońce świeci, to nie widzimy dzieci ani młodzieży na boisku. Po co, w jakim celu? W sali łatwiej na nich można uważać. Nie znam programów nauczania wf-istów, ale sądząc po prowadzonych zajęciach, w ogóle nie biorą pod uwagę pobytu na boisku.
Jaki to ma związek z ciążą?

Ano ma, i to bardzo silny.
Znowu odgórny „prikaz” jak za cara, zmusza dziewczynki do szczepień preparatami zawierającymi nie tylko neurotoksyny, takie jak aluminium, czy rtęć. Na marginesie. Proszę zauważyć, że jak przed nastu  laty zacząłem pisać o tym, to wakcynolodzy usprawiedliwiali się, np. taki dr Grzesiowski z PZH [podobno już nie pracujący], że to nie jest ta rtęć tylko inna rtęć, a ta którą oni w postaci Tiomersalu wstrzykują, nie szkodzi. Po 10 latach zmienili zdanie. I zaczęto wycofywać rtęć ze szczepionek. Teoretycznie.
Obecnie w zbiorowych opakowaniach szczepionki przeciwko grypie znajduje się jednak rtęć. Niestety, mamy nadal nieuków, którzy publicznie twierdzą, że rtęci nie ma w szczepionkach.
Dodatkowo w szczepionkach znajduje się Polisorbat 80 – związek chemiczny odpowiedzialny za deformację narządów rodnych, czyli powodujący bezpłodność.
Ale przecież Polaków ma być tylko 15 300 000, jak to ustalono w Raporcie Rzymskim z 1970 roku. Polskę reprezentował mjr UB Kołakowski, robiący potem za profesora.

Czyli już na etapie przechodzenia dziewczynki w kobietę, czyli jeszcze przed pierwszym okresem, poziom witaminy D-3 powinien być w granicach co najmniej 50 – 70 ng. Niestety, tego Ministerstwo nie wiadomo dlaczego zwane zdrowia, nie dopilnowuje i nie podaje się witaminy D w szkołach. Zajmuje się natomiast wstrzykiwaniem przymusowym tych w/w neurotoksyn i wymyśla co raz to nowe ustawy i rozporządzenia, doprowadzające do okaleczania dzieci,
Widać wyraźnie, że wykonuje instrukcje City of London, ponieważ przedstawiciele wszystkich głównych koncernów znajdują się w Parlamencie tego państwa.
Wiadomo, że przymus szczepień ułatwia wyprowadzenie pieniędzy z Polski. Przecież mamy doświadczenie z lat 70., kiedy to po raz pierwszy wprowadzono szczepionkę MMR i zdecydowana większość lekarzy odrzuciła to. Zysk więc był mały. A tak, wystarczy odpowiednio pogadać z jednym, czy dwoma urzędnikami, a reszta, jak Roboty Biologiczne, wykona procedurę.
Czyli dochodzimy do końca.
Obecnie zorganizowano nam dzień tak, że dziecko, jak i młoda kobieta, przez cały dzień przebywają w pomieszczeniu zamkniętym. Jak podałem, opalanie się, czyli naświetlanie promieniowaniem słonecznym ma sens tylko w godzinach od 11.00 do około 14.00 i jest to związane z kątem nachylenia osi Ziemi w stosunku do Słońca.
Innymi słowy, nie ma żadnego znaczenia, czy jest lato, czy jesień, czy zima. Aż 99 % Polaków cierpi na chroniczny niedobór witaminy D. Sprawę pogarsza wycofanie tranu w 1970 roku ze szkół. Zdziwienie więc budzą twierdzenia PT Pediatrów, że witaminę D należy podawać tylko w zimie. Jest to ewidentny objaw niewiedzy.
A przecież programy akademickie opracowuje Ministerstwo Zdrowia. Dlaczego przeprowadzono redukcję nauczania biochemii? Sam musisz sobie an to pytanie odpowiedzieć Szanowny Czytelniku.
Dlaczego Lekarze wykazują swoją głupotę, namawiając do stosowania rozmaitego rodzaju kremów tzw. z filtrami? Zupełnie nie wiem. Jeszcze bodajże w 1991 roku Ministerstwo wysyłało do PT Lekarzy ostrzeżenie, że kremy te mogą powodować raka.
Udowodniono, że np. czerniak, jeden z najgroźniejszych nowotworów ,występuje zdecydowanie częściej u ludzi pracujących w zamkniętych pomieszczeniach, np. biurach, fabrykach, aniżeli u ludzi pracujących na terenie otwartym,
Dodatkowym czynnikiem powodującym wzrost zagrożenia jest stosowanie kosmetyków, pisałem o tym. Najbardziej podatni są aktorzy, prawnicy, ludzie wolnych zawodów, posiadający nadmiar gotówki i minimalną wiedzę z chemii, czy biologii. Dlatego właśnie  wprowadzono powszechne państwowe nauczanie.

Wracając do ciąży.
Jak to starałem się udowodnić powyżej, już nastolatki mają niepełną wartość witaminy D-3 w swoim organizmie. Tylko w Polsce jeszcze nadal pokutuje pojęcie witaminy D-3, chociaż naprawdę to jest hormon, taki sam jak estrogeny, czy tyreojodyna. Praktyczniewszystkie komórki w naszym ciele mają receptory D-3.
Innymi słowy, z zależności od poziomu wit. D-3  w organizmie, w przypadku braków, jedne z komórek zmniejszają swoją działalność, a inne nie. Niestety, nie wiemy kiedy i jakie zahamują swoją pracę w zależności od koncentracji wit. D-3  w organizmie.
Krótko. Braki witaminy D-3 powoduje np. zaburzenia w systemie odporności, zaburzenia w pracy serca i mózgu, zaburzenia w pracy trzustki, czy w likwidacji komórek rakowych.
Inaczej.
Przed podjęciem decyzji o zajściu w ciążę powinniśmy wykonać podstawowe badania
• Morfologia – ważne jest stężenie hemoglobiny i hematokryt, ponieważ wszystkie wyniki inne przeliczane są do prawidłowego hematokrytu. Jeżeli jest za niski, to podane wyniki innych parametrów biochemicznych należy przeliczyć do wartości prawidłowego hematokrytu czyli 42 -/+ 2.
• Poziom żelaza  norma [ 60-80 mg]
• Fibrynogen 
Są to najczulsze parametry funkcji wątroby, wcale nie ALAT, czy ASPAT, nagminnie, niepotrzebnie wykonywane rutynowo.
• Mocznik i kreatynina, plus mocz z osadem, pokazują nam funkcję układu wydalniczego. W moczu nie ma prawa być leukocytów, ani erytrocytów. Dlatego zawsze powinno badanie osadu być wykonywane, nie tylko badanie paskowe.
• 25 OHD – hormon odpowiadający za pracę ok. 3000 genów  [norma 50-70ng].
• Białko CRP, będące wskaźnikiem tzw. wczesnego zapalenia [ dni/tygodnie], ale bez wymieniania narządu.
• OB., czyli wskaźnik późnego zapalenia, a konkretnie zmiany ładunku powierzchniowego krwinek. Najczęściej wzrasta w zmianach zwyrodnieniowych stawów, reumatyzmie, nowotworach, gruźlicy.
Te badania należy wykonać z jednego pobrania krwi.

W okresie 3-4 miesięcy należy uzupełnić ewentualne niedobory. Z mojej praktyki wynika, że te niedobory występują u 80% młodych kobiet.
Generalnie należy traktować jako poważny błąd wykonywanie tylko morfologii i moczu w okresie bycia w ciąży. W momencie rozpoznania ciąży należy powyższe badania przeprowadzać, w zależności od wyników, co 4-6 tygodni.

Przyjmowanie tabletek o mniejszej wartości aniżeli 5000 UI witaminy D-3 plus 100 mcg wit K-2 mija się z celem. Zalecane przez PT Pediatrów wartości 1000 czy 2000 UI są śmieszne. Takie tabletki podaje się dzieciom do 30- 40 kg masy ciała, a nie pannom na wydaniu, o masie 60 – 70 kg.
W celu zamknięcia dyskusji nad ilością niezbędnej witaminy D-3 podam, że w USA są już tabletki o wartości 50 000 UI.
Innymi słowy, opóźnienie w edukacji państwowego powszechnego systemu nauczania sięga około 50 lat.
Także jako zaszłość historyczną należy traktować tzw. uderzeniowe dawki domięśniowe wit.D-3, podawane w latach 1960/70, szczególnie dzieciom na wsi. Witaminy D nie można magazynować, jest ona nam codziennie potrzebna.
Negatywnie na koncentracje witaminy D-3 w organizmie wpłynęła zmiana systemu odżywiania w okresie ostatnich 2 pokoleń. Młode pokolenia nie piją już mleka od krowy, tylko sinawy płyn mlekopodobny w kartonikach.
Przypominam, już w 1940 roku przeprowadzone doświadczenie wykazało, że ten pasteryzowany płyn niewiele ma wspólnego z mlekiem od krowy. Cielaki karmione mlekiem od krowy spokojnie rozwijały się. Grupa cielaków karmiona mlekiem pasteryzowanym po 5 miesiącach od urodzenia padła.

Chcesz, aby twoje dziecko było chore, karm je mlekiem z kartonika!

Kupowanie przetworzonych produktów: temperatura powoduje rozkład witamin. Tak więcgotowanie mleka również jest bez sensu.
Szczególnie w ostatnim trymestrze ciąży należy utrzymywać prawidłową wartość witaminy D w organizmie. Proszę pamiętać, że jest ona potrzebna dwóm osobom. Tej dużej i tej małej w brzuszku.
Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, i to w dodatku w tak nasłonecznionym kraju jak Izrael, że dzieci urodzone z matek mających niskie stężenie witaminy D-3, mają ;
·         większe ryzyko krzywicy,
·         rodzą się z niższą masa urodzeniową,
·         częściej występują u nich zakażenia,
·         astma i zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego.
Stąd np. Murzyni powinni mieszkać w Afryce, ponieważ ich kolor skóry zmniejsza tworzenie witaminy D w klimacie umiarkowanym. Podobnie zresztą, jak Arabowie.
Badania przeprowadzone w Norwegii, Anglii, czy Holandii wykazały, że kobiety o ciemnym kolorze skóry aż w 80 – 90% przypadkach miały znaczący niedobór witaminy D-3. Stad dzieci rodziły się z w/w chorobami. Dodatkowo ograniczenie w ekspozycji na słońce wynika z noszonego ubioru.
Żeby było śmieszniej, jacyś dowcipni inaczej urzędnicy przyjęli, że dla tych kolorowych wystarczającym poziomem witaminy D-3 jest 10 ng, czyli 5 razy mniejszy aniżeli dla białych. I wcale tego nie nazwali rasizmem.
Pomimo takiego szachrajstwa aż 77.9% kobiet pakistańskich miało poziom witaminy D-3 poniżej 10 ng!!!
I tutaj znowu mamy obraz wiedzy i spolegliwości aktorów sceny politycznej z Wiejskiej i nie tylko. Przyjmowanie  tzw.  emigrantów wiąże się z w/w problemami. Czyli mamy do wyboru:
• albo poniesiemy koszty substytuowania wit. D-3 i nie tylko, co wg obliczeń USA będzie kosztowało przez pierwsze 5 lat około 250 000 dolarów rocznie/osobę,
• albo będziemy mieli liczne choroby wymagające leczenia. Co nam znowu zniszczy system ubezpieczeń.

Ostrzegałem przed 2 laty, że przyjmowanie tych osobników bez kwarantanny, jestszkolnym błędem urzędników, spolegliwie wykonujących polecenia City of London, przekazywane im przez Brukselę.
Obecnie mamy już pierwsze epidemie odry w miejscach przesiedlenia. A Główny Inspektor Sanitarny, zamiast przestrzegać podstawowych przepisów z zakresu epidemiologii, zajmuje się ściganiem Rodzin Polskich i sprzedażą szczepionek.
Kobiety chcące zajść w ciążę powinny zwracać uwagę na stosowane podpaski. Te sprzedawane pod ogólną nazwą „skrzydełek” powinny być zabronione. Proszę wykonać proste doświadczenie. Do szklanki z ciepłą woda 40 C, zanurzyć taką podpaskę i poruszać nią przez ok 20 minut. Woda robi się mleczna. Innymi słowy, ta zawartość wycieka z podpaski i wpija się w wargi sromowe. Podpaski są bielone chlorem, a chlor, jedna z silniejszych trucizn, uwalnia się powodując stany zapalne sromu.
Przewlekłe używanie powoduje, że te mikrocząstki zachowują się tak jak azbest i sąprzyczyną raka narządów rodnych, co udowodniono. Wędrują z limfą do góry do miednicy małej. A tam na dole w kroczu jest zawsze ciepło, wilgotno i jest tarcie.
Tak więc należy powrócić do starych bawełnianych podpasek.
A swoją drogą to ciekawe, że tyle milionów kobiet i dziewcząt używając tych podpasek,nie sprawdziło ich. Przecież 90% pracowników Służby Zdrowia to kobiety i żadna nie wpadła na pomysł sprawdzenia w szklance wody, co używa w tak intymnym miejscu?
Przepraszam jednocześnie wszystkich Czytelników, ale nie będę odpowiadał na pojedyncze zapytania odnośnie wymienionych powyżej problemów, tj. jakie badania należy wykonywać, jak dawkować itd. Nie mam po prostu na to czasu. Proszę więc przekazywać wszystkim znajomym powyższe informacje i wymagać od lekarzy przepisywania zleceń na badania. A jak będą odmawiali, to zmienić prowadzącego na takiego, który wie.

Opracowane na podstawie zaleceń Międzynarodowej Rady Lekarskiej d/s Witaminy D.
Dr Jerzy Jaśkowski
jerzy.jaskowski@o2.pl
Gdańsk, 5 października 2016



Źródło http://www.polishclub.org/2016/10/04/dr-jerzy-jaskowski-ciaza-robic-aby-miec-zdrowe-dziecko/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz