poniedziałek, 10 października 2016

Dzieci umierają po szczepieniach HPV! A w Polsce „rząd” wprowadza przymus. Dr Jerzy Jaśkowski

Dziecinną naiwnością jest wiara w przypadki.
O wszystkim decydują służby” H.P.
Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że do Polski po 1989 roku prowadzono system medyczny opracowany i wykorzystywany od co najmniej 4 dekad w USA.
System ten charakteryzuje się lawinowym wzrostem kosztów i katastrofalnym upadkiem medycyny.

Obecne dywagacje na temat konieczności wzrostu wydatków na medycynę nie mają nic wspólnego z poprawą jakości Służby Zdrowia.
Przypomnę, nawet po przewrocie wojskowym w 1981 roku, wydatki na służbę zdrowia wynosiły 10.5 % PKB.
Dopiero działania p. prof. L. Balcerowicza alias Aarona Bucholtza, doprowadziły do radykalnego spadku wydatków na lecznictwo. Spadek był katastrofalny. Tylko 4.5 % PKB przeznaczano na leczenie.
Pan Balcerowicz – Bucholtz dostał swego czasu od pewnego banku z Hong Kongu 200 000 dolarów nagrody za swoją działalność. O ile pamiętam to dolar stał wówczas ponad 10 000 złotych. Nie znam banku, który płaci za nic.

Generalnie chodziło o stworzenie kolejek do lekarzy nie tylko pierwszego kontaktu, ale i specjalistów. Temu celowi służyły wszelkiego rodzaju tzw. procedury ograniczające możliwości leczenia przez lekarzy rodzinnych czy Pierwszego Kontaktu, jak ich tam zwali.
Proszę zauważyć, że Ustawa o Lekarzach nic nie mówi o tym, że absolwent Państwowej Uczelni z dyplomem lekarza ma ograniczony zakres leczenia.
Ustawa mówi, że ma prawo leczyć.
Dopiero potem nagle pojawiają się różnego rodzaju dekrety, niewiadomego pochodzenia, ograniczające działalność lekarza.
Dawniej nie pytano czy w przychodni pracuje pediatra czy chirurg. Jak przyszedł pacjent to trzeba było udzielić pomocy.
Obecnie już na wstępie młodsi adepci ESKULAPA zastrzegają się, „ale ja jestem np. okulistą”. Ale musisz pamiętać młody Eskulapie,  najpierw otrzymałeś dyplom lekarza, a specjalizacja okulisty jest nadrzędną. Czyli podstawową pomoc z 4 specjalizacji musisz umieć udzielić. Te cztery specjalizacje to interna, chirurgia, położnictwo z ginekologią i pediatria.
Dodatkowo Ministerstwo, nie wiadomo dlaczego zwane Zdrowia, stworzyło najwyższa na świecie liczbę specjalizacji. Średnio mamy w innych krajach co najwyżej 40 specjalizacji. A w tym Wesołym baraku nad Wisłą [J.Pietrzak] mamy ponad 80 specjalizacji.
Celowość tych posunięć jest oczywista. Procedury pisze się pod koncerny. Chodziło po prostu o przerzucenie części chorych do szpitali prywatnych.
Kto normalny chodziłby do prywatnego szpitala, jeżeli opieka medyczna była by taka sama lub podobna jak w szpitalu publicznym. Ale jak mu się wmawia, że do państwowego szpitala będzie musiał czekać kilka miesięcy lub nawet lat, no to jest zmuszony płacić podwójnie. Przecież NFZ nie zwróci mu pieniędzy wydanych na szpital prywatny.
To, że mam rację potwierdza przykład najbogatszego  obywatela w naszym Kraju. Śp. p.Kulczyk mając ileś tam miliardów na koncie, wolał pojechać do publicznego szpitala w Wiedniu, a nie do prywatnego. Co prawda  nieszczęśliwie skończyło się to dla niego. Ponieważ za zwykle badanie per rectum zapłacił śmiercią. Obecnie co prawda mówi się, ze to z powodu zatoru. Ale nie znam przypadków zatoru po włożeniu palca w d…..ę.
Tak więc rząd warszawski [G.Braun] zdecydowanie wszelkie swoje działania kieruję na poprawę finansów Grup Kapitałowychdziałających w branży medycznej.
Temu bez wątpienia służą wszelkie ustawy wprowadzające przymus a dotyczące metod leczenia.
Gdyby było inaczej to byłyby publikowane dane statystyczne dotyczące zarówno metod leczenia jak i skutków takiej czy innej metody.
Poniżej przytoczę przykłady ukrywane skrzętnie przez rząd warszawski.
Neil.Z.Miller wraz z zespołem przeanalizował dane 38801 raportów opowikłaniach po szczepieniach. Tytuł raportu brzmi:
„Łączenie wielu szczepionek w jednej wizycie nie jest bezpieczne”.

Na 969 dzieci, które otrzymały dwie szczepionki – 107 musiało być hospitalizowanych z powodu powikłania tj. 11%.
Na 1959 dzieci, które otrzymały 3 szczepionki – 243 wymagało hospitalizacji z powodu powikłań tj. 12.4%
Na 3909 dzieci, które otrzymały 4 szczepionki – aż 561 wymagało hospitalizacji tj. 14.4%
Na 8454 dzieci, które otrzymały 6 szczepionek –  aż 1365 wymagało hospitalizacji tj. 16.1%
Na 5489 dzieci, które otrzymały 7 szczepionek –   aż 1051 wymagało hospitalizacji tj.181%
I na 2817 dzieci, które otrzymały 8 szczepionek – aż 661 wymagało hospitalizacji tj. 23.5%

Wymaga podkreślenia, że to były dzieci w pełni zdrowe!  Dzieci nie wymagające żadnej medycznej pomocy!, czyli jedynym powodem hospitalizacji były powikłania po szczepieniu.
Zdziwienie budzi fakt, w świetle tych danych, że w polskich szpitalach pediatrycznych w ogóle nie zwracają  uwagi na okres jaki upłynął od ostatniego szczepienia do hospitalizacji.
Czyżby był zakaz umieszczania takowej informacji? Czy to tylko niewiedza PT Pediatrów.
Nie jest to nic nowego. Po 1986 roku po katastrofie w Czarnobylu także wprowadzono zakaz, w Polsce nie wolno było publikować danych odnośnie skażenia żywności radionuklidami.
Jedyny „Raport po Czarnobylu” wydany przez Gdańskie Towarzystwo Naukowe znika z bibliotekNieznani sprawcy.
U Sowietów przez następne dwie dekady nie wolno było wpisywaćdo historii choroby żadnych informacji o tym, że delikwent był w strefie czarnobylskiej jako likwidator lub żołnierz MGB. W sumie było to ponad
 2 200 000 ludzi.

Ale to nie wszytko.
Autorzy  w/w Raportu postanowili prześledzić także  inny twardy dowód szkodliwości szczepień, czyli zgony.
Na 11927 dzieci, które otrzymały od 1 do 3 szczepionek, zmarło aż 423 zdrowych dzieci tj., śmiertelność wynosiła 3.6%.
Na 282674 dzieci, które otrzymały od 5 do 8 szczepionek, zmarło 1458 zdrowych dzieci tj. 5.4%.
Proszę pamiętać, że to tylko ok. 1 do 5% faktycznych danych wg CDC, czyli należy owe zgony pomnożyć przez co najmniej 20 a nawet 100. Czyli tak naprawdę wg CDC zmarło o wiele więcej zdrowych dzieci.

Jak widać z podanych danych, nieźle się starają wakcynolodzy,  w programie depopulacji. Nieprawdaż?

Dodatkowo ujawniono, że jeżeli dziecko niemowlak otrzyma więcej aniżeli jedna dawkę szczepionki  to jest dużo bardziej narażone na powikłania i śmierć aniżeli by otrzymało w wieku powyżej 6 miesięcy.
Wśród 26408 dzieci, poniżej 6 miesiąca życia, po otrzymaniu tylko jednej lub więcej szczepionek, zmarło aż 1673 dzieci,  tj. śmiertelność wynosiła 6.1%
Wśród 12 393 dzieci, powyżej 6 miesięcy ale do jednego roku, po otrzymaniu 1 lub więcej szczepionek zmarło 256 dzieci, czyli śmiertelność spadła do 2.1%.
Czyli czym młodszemu dziecku poda się szczepionkę tym większe prawdopodobieństwo, że będą powikłania i może umrzeć.

Tak mówi nauka!
Trudno aby PT Pediatrzy o tym nie wiedzieli!

Jeżeli zastosujemy ten sam współczynnik przeliczeniowy CDC to okazuje się, że po otrzymaniu 1 szczepionki w wieku do 6 miesięcy zmarło w USA  od 33460 do 167300  zdrowych dzieci.
W przypadku szczepień powyżej 6 miesiąca życia śmiertelność spadłaby od  3620  do 25600 czyli byłaby ok. 7 razy mniejsza.
Innymi słowy przesuwając szczepienia powyżej 6 miesiąca życia uratowanoby kilkadziesiąt tysięcy dzieci. W przeciwnym przypadku nie jest to nic innego jak depopulacja.
Oczywiście w Polsce są te wielkości ok. 8 razy mniejsze.
Ale w USA umieralność niemowląt jest na pierwszym miejscu wśród państw rozwiniętych.  USA podaje największą liczbę szczepionek swoim małym obywatelom.
Można by jeszcze policzyć koszty.
Jeden dzień pobytu w szpitalu kosztuje od 500 do 1000 złotych. Proszę samemu policzyć ile pieniędzy wyciągają wakcynolodzy z NFZ z powodu swoich fanaberii o uszczęśliwieniu świata szczepionkami?
A potem się dziwisz, że w kolejce do specjalisty musisz czekać parę miesięcy lub lat?

Czyżby to był jedyny powód szczepienia w Polsce dzieci w pierwszej dobie po urodzeniu np. WZW, czy gruźlicy, na która już żadne kraje cywilizowane np. Anglia, Niemcy USA nie szczepią tą szczepionką?
A teraz pytanie.
Jak wiadomo kobieta powstała z żebra Adama.
A czy widziałeś Czytelniku, aby żebro miało rozum?

A niestety zdecydowana większość pediatrów to kobiety. A więc pytanie: czy nie znają tych ogólnie dostępnych danych czy  bezmyślnie czują się rozgrzeszone ponieważ wypełniają procedury szczepień?
A może odwrotnie, właśnie dlatego szkoli się kobiety na Pediatrów ponieważ wykonują bez szemrania najgłupsze nawet procedury?
I na koniec najciekawsze.
Rząd warszawski właśnie wprowadza przymus szczepień szczepionką rzekomo zapobiegającą rakowi szyjki macicy. Tymczasem ostatnie badania kanadyjskie  przeczą jakiejkolwiek skuteczności czy wartości tej szczepionki. W Kanadzie szczepienia HPV wprowadzano w 2006 roku.
Od tego czasu minęło 10 lat.
Co się okazało?
Okazało się, że zaszczepione dziewczynki mają 2.5 raza większączęstotliwość występowania ciężkich powikłań  aniżeli stopa zgonu z powodu raka szyjki macicy.
Podkreślenia wymaga fakt, że nigdy nie przeprowadzono badańwskazujących, że szczepionka ta naprawdę zapobiega rakowi szyjki macicy. Mówiła o tym otwarcie dr Harrper prowadząca te badania.
Choroby autoimmunologiczne, bezpłodność i śmierć były powszechnie zgłaszane po szczepionce HPV.
Natomiast producenci cały czas  dezinformuję jakoby szczepionka zapobiegała stanom chorobowym.
Na czym polega problem.
Otóż producenci mieszają grupy kontrolne. Raz porównują badania wykonane na latynosach z badaniami przeprowadzonymi na murzynach a innym razem na białych.
Każdy jako tako zorientowany w problemie wie, że poszczególne genotypy HPV  lub podtypy, wśród rożnych grup etnicznych są różne. Dlatego zupełnie bezwartościowe jest porównywanie prac z np. 1999 roku z tymi z 2009 roku bez podania rasy.
Takie badania maja taką samą wartość jak porównywanie jabłek z pomarańczami.
No, ale może taki właśnie jest poziom wakcynologów?

Gda 03.10.2016 r.



Gdańsk 6.10.2016 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz