czwartek, 7 września 2017

Choroba wrzodowa żołądka a Twoje serce.

Czyli jak Ciebie robią w „KONIA”
Z cyklu: „Nie daj się ogłupiać”
Od szeregu lat na pierwszym miejscu sprzedaży we wszelkiego rodzaju chorobach przewodu pokarmowego, czyli chorobie wrzodowej żołądka, dwunastnicy, refluksu, nawet u małych dzieci, znajdują się inhibitory pompy protonowej - IPP - zwane Omeprazolami, na przykład Nexium, Omaprazol, Pantoprazol itd.
Inhibitory pompy protonowej są promowane jako cud zmieniający Twoje życie, Dobry Człeku. Bierzesz zwykłą tabletkę i zgaga mija, szalejący pożar refluksu żołądkowego mija. Leki te zmieniają Twoje życie. Tyle reklama!
Niestety prawda jest zupełnie inna.

Przyjmując te leki systematycznie sam sobie szkodzisz.
Po pierwsze udowodniono, że leki te zwiększają ryzyko zawału serca aż o 21 %.
Leki te hamują wchłanianie pewnych związków i pierwiastków, na przykład magnezu.
Blokują przyjmowanie witaminy B-12 i wapnia.
Przyjmowanie tych leków związane jest ze wzrostem złamań nadgarstka, złamań biodra szczególnie u osób starszych i długotrwale przyjmujących IPP, czy złamań kręgosłupa.
Leki te mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia niewydolności nerek.
Leki te, zmieniając koncentracje kwasu solnego w żołądku, wpływają na stan flory bakteryjnej.
Ale od początku.
Choroba wrzodowa żołądka tak naprawdę ma niewyjaśnioną etiologię, czyli przyczyny powstawania. Od mniej więcej 1940 lat panowała wiara, że to głównie pobudzenia układu nerwowego powodują wzrost wydzielania kwasu żołądkowego. Wymyślono nawet metodę chirurgiczną leczenia, poprzez przecięcie nerwu błędnego. Stosowano ten zabieg w przypadku powikłań typu krwawienie z przewodu pokarmowego. Od biedy można było taki zabieg przeprowadzić w znieczuleniu miejscowym i zajmowało to około 20 minut. Czyli nawet ciężko chory spokojnie przeżywał operację.
Niestety, występował szereg powikłań i po dekadzie zmieniono zabieg z wagotomii na selektywną wagotomię, czyli poprzecinanie tylko części unerwienia z krzywizny mniejszej żołądka. To niestety także powodowało w okresie pooperacyjnym występowanie powikłań, więc po następnych dekadach przeprowadzono kolejną modyfikację, zwaną super wagotomią. Zawsze występowały powikłania. A z zabiegu 20 minutowego zrobiono operację ponad dwugodzinną. Więc chory kwalifikowany do tej operacji musiał być w dobrej kondycji zdrowotnej.
Obecnie nawet to jest nie bardzo możliwe, ponieważ do zabiegu przygotowują gastrolodzy, a chirurdzy nawet nie kontrolują stanu chorego po operacji.
W Polsce w ogóle od tzw. przemian nie prowadzi się żadnych kontroli chorych po zastosowaniu procedur. Procedury, uważają urzędnicy, są święte,
A prawda jest zupełnie inna.
Prawda jest też zdecydowanie tańsza, dlatego jest niebezpieczna dla systemu. Nie można na niej zarabiać, czyli skubać naiwnego, a obolałego pacjenta.
Stosowanie wszelkich metod, z badaniami z gastroskopią włącznie, wcale nie poprawiło stanu zdrowia chorych. Za to w sposób istotny zwiększyło wydatki, czyli zarobili banksterzy finansujący takie procedury.
Podobnie wszelkie testy na rozpoznawanie bakterii H.Pylori są mało wiarygodne. Pamiętam jak to wprowadzono. Do lat 80. wiadomo było, że przebieg naturalny choroby jest taki: na wiosnę i jesień występują zaostrzenia, czyli nasilenie się dolegliwości.
A tutaj nagle pojawiają się masowe publikacje, że to powoduje jakaś tam bakteria i oczywiście odkrywcą był 86-letni staruszek - medyk z bodajże Australii.
Nigdy nikt nie pokusił się o wyjaśnienie, że niby skąd ta bakteria w żołądku ma wiedzieć, czy jest wiosna, czy jesień?
Każdy „głupi” przecież wie, że człowiek jest zwierzęciem według darwinistów, ale stałocieplnym, czyli, czy to zima, czy lato, zawsze mamy te 36,6 średnio, stopni Celsjusza.
Problem polega na tym, że antybiotyk z grupy makrocyklin powodował liczne powikłania i został zabroniony dla dzieci koło 1980 roku. Rynek więc stracił. I już po 3-4 latach okazało się, że właśnie bakteria jest przyczyną choroby wrzodowej żołądka i najlepszym lekiem są makrocykliny.
 Czyli sprzedaż utrzymała się na tym samym poziomie. I o to chodziło, a inteligentne inaczej Biologiczne Roboty spokojnie wypełniały procedury. Nie trudno było osiągnąć ten stan, skoro wymordowano większość polskiej inteligencji.
Na czym polega problem?
Otóż dolegliwości bólowe ze strony przewodu pokarmowego, szczególnie u osób starszych, mogą być zarówno z powodu nadkwasoty, jak i niedokwasoty. Na pierwszy rzut trudno to odróżnić. Ale reklama w „medycznych” biuletynach mówi, że jak czujesz pieczenie, to bierz omeprazole.
Dlatego w przychodniach najczęściej się przepisuje te preparaty. Wszyscy robią gastroskopię, ale nie wykonuje się testu na kwasowość żołądka.
Rady starego Dochtora.
Moim zdaniem, jak odczuwasz odbijanie, bóle w żołądku występujące po 30 - 60 minutach po posiłku, to kup sobie zioła o nazwie gastrogran. Jak nie będą mieli, to kup pojedyncze torebki tych 8 ziół. Wsyp to wszystko do dużego słoja i dokładnie zmieszaj.
Następnie masz do wyboru.
Jako normalny chłop możesz zalać to 60 % spirytusem i odstawić na 10 - 14 dni do ciemnego zakątka szafy. Po tym okresie codziennie na czczo pić po 25 ml. Metoda leczenia owrzodzenia żołądka spirytusem była metodą kliniczną, stosowaną w Akademii Medycznej przez p. prof. Gamskiego jeszcze w latach 70. Dawała doskonałe efekty. Taka 10-dniowa kuracja i na rok lub dwa miało się spokój.
Jeżeli masz problem psychiczny z piciem alkoholu [kobiety, młodzież], czy konieczność dojazdu samochodem do pracy, to codziennie należy łyżkę tych ziół zalać wodą o temperaturze około 80 C i po 30 minutach wypić, dwa - trzy razy dziennie.
Oczywiście wiedząc, że choroba pojawia się na wiosnę, już w lutym można sobie przygotować nalewkę.
Najlepiej jeszcze pod koniec maja zebrać orzechy włoskie, takie miękkie zielone i także zalać spirytusem. Potem zmieszać część nalewki orzechowej z nalewką ziołowa w/w.
Jest to kuracja znacznie zdrowsza i o wiele tańsza.
Jeżeli masz dolegliwości bólowe występujące po 2-3 godzinach po posiłku, lub w nocy, to świadczy o wrzodzie dwunastnicy. W tej sytuacji lepiej popijać tylko napar. Jedynym problemem jest dwu - trzykrotne zmywanie kubków.
Jeżeli natomiast poprawia się trawienie po wypiciu soku z kwaśnej kapusty, lubisz kiszone ogórki, to prawdopodobnie masz niedokwas żołądka i wskazane byłoby do posiłku popijanie czy to kwaśnego mleka, czy właśnie kapusty kiszonej itp.
Jeżeli poobserwujesz reakcje swojego żołądka przez 2-3 tygodnie to doskonale postawisz sobie rozpoznanie. Występowanie dolegliwości po słodkich posiłkach, po 2-3 godzinach, to na pewno dwunastnica reaguje. Występowanie w trakcie jedzenia, to żołądek i nalewka.
Oczywiście możesz do smaku dodać więcej mięty, lub orzecha. To już kwestia gustu.
Jak to się mówi, jeden woli brunetki, drugi blondynki, ale w tym samym celu.

A tak na marginesie, Pan Bóg zrobił ludziom nieziemski kawał, dając im wolną wolę i rozum.
Z jednej strony bowiem daje Tobie Człeku wiedzę, co trzeba robić, aby być zdrowym, a kiedy możesz zachorować.
I sam wybieraj. Ale potem nie skarż się na wszystkich dookoła, że zachorowałeś!
To zrobili w 1789 roku, zrzucając Pana Boga z ołtarza i kładąc na nim tzw. rozum ludzki. Oczywiście w sensie składu chemicznego zarówno u profesora, czy mędrca, jak i u pijaczka, jest taki sam. Ale efekty działania zasadniczo różne. Więc jak tu można mówić o równości? 
Ale na wyjściu mają te same możliwości, jeden pracuje, drugi pije, lub, tak jak w komunizmie, odwrotnie.
dr J. Jaśkowski

Zdrowie to sprawa zbyt poważna, aby zostawiać ją w rękach urzędników” jj.

Gdańsk 04.04.2016r.
kontakt: jerzy.jaskowski@ o2.pl
Otrzymane od autora mailem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz