wtorek, 26 lipca 2016

OTYŁOŚĆ - CZYM JEST

Wszyscy słyszymy, czytamy i żyjemy w przekonaniu, że otyłość jest spowodowana brakiem aktywności fizycznej i nadmierną ilością zjadanych kalorii.
Mało tego, jesteśmy straszeni chorobami, jakie nam grożą, jeśli nie zwalczymy/pokonamy otyłości. Typowym przykładem jest straszenie ludzi otyłych cukrzycą…


Wyjaśnijmy sobie najpierw, czym otyłość nie jest:

OTYŁOŚĆ NIE JEST PRZYCZYNĄ CHORÓB CYWILIZACYJNYCH – OTYŁOŚĆ JEST ICH SYMPTOMEM, INACZEJ MÓWIĄC OBJAWEM (otyłość może powodować dodatkowe problemy zdrowotne np. jeśli jesteś zbyt ciężki, pojawią się problemy ze stawami, możesz cierpieć na depresję itd..).

Źródłem otyłości nie jest lenistwo, słaba wola lub łakomstwo. Osądzanie ludzi otyłych jest objawem bezduszności i braku wiedzy na temat źródeł problemów z utrzymaniem prawidłowej, stałej wagi ciała.

Nawiasem mówiąc wszelkie tabelki, wykresy i zasady obliczania należnej nam wagi ciała, należy traktować umownie – różnimy się i jest wiele czynników, które należy brać pod uwagę przy ustalaniu wagi odpowiedniej dla danej osoby.
W takim razie, zastanówmy się gdzie tkwi źródło otyłości.
Nie wyważajmy otwartych drzwi – oprócz tradycyjnej wiedzy dietetycznej, pod której dyktaturą jesteśmy od lat, a która wciąż naucza jakoby nadmiar kilogramów brał się z obżarstwa, mądrzy ludzie od dawna wiedzą, że nasze ciało to nie kubeł, w który wrzucamy tłuszcz i oto boczki obrastają nam tłuszczem (przecież, gdy zjadasz cukier nie zamieniasz się w lizaka).

Nasze ciało jest skomplikowaną maszynerią, która sama, automatycznie steruje utrzymaniem wszystkich funkcji życiowych w normie, np. ciśnienia krwi, poziomu cukru, produkcją niezbędnych i wydalaniem szkodliwych substancji, ale także przyswajaniem i spalaniem kalorii. Organizm, za pomocą skomplikowanego systemu kontroli w mózgu, równoważy przyswajane i spalane kalorie krótko i długoterminowo, tak, aby ciało utrzymywało stały poziom energii czy wagi. Geny, mózg i hormony współpracują, aby utrzymać równowagę, inaczej homeostazę.
Czyżby problem otyłości wiązał się z jakąś usterką tej genialnej maszyny? Niestety tak, ten skomplikowany system może się przeciążyć i zepsuć…
Co jest czynnikiem, który upośledza homeostazę naszego ciała?
Problem otyłości, symptomu chorób, ma swój początek w czasach rewolucji przemysłowej, kiedy to zaczęliśmy zastępować prawdziwe jedzenie dostarczające odpowiedniego paliwa i niezbędnych składników jak witaminy i minerały, żywnością oczyszczoną tak dokładnie, że nasze ciała zaczęły reagować jak silniki spalinowe, w które wlano oranżadę. Bardzo często zjadamy żywność tak przetworzoną i zawierającą składniki tak obce naturze, że nasze ciała nie są w stanie w żaden sposób ich wykorzystać i traktują je jak toksyny.
To oczywiście oznacza, że to NIE ILOŚĆ pożywienia, jaką zjadamy ma znaczenie, LECZ JAKOŚĆ.
To, jakość tego, co wkładamy do ust ma wpływ na pracę naszego układu hormonalnego, stan naszych jelit, prawidłowe trawienie i przyswajanie, nastrój, koncentrację itd..
Otyłe ciało rozpaczliwie komunikuje, że ma problem, z jakością pożywienia, stanem jelit, upośledzeniem działania hormonów, z zaburzeniami snu, stresem, niedoborem składników pokarmowych, stanem zapalnym, alergią, nietolerancjami pokarmowymi, zatruciem…
Nie należy lekceważyć znaczenia hormonów stresu, które mają kolosalne znaczenie dla procesów metabolicznych.
Wszystko to, oznacza, rzecz jasna, że nie ma jednej diagnozy i jednej recepty na otyłość.
Gdyby można było te wszystkie problemy (zazwyczaj występują powiązane ze sobą), rozwiązać ograniczeniem kalorii i wysiłkiem fizycznym – na świecie zabrakło by otyłych…

Dr med.. Wayne Miller z Wydziału Kinezjologii na Uniwersytecie Indiana, w 1990 roku podsumował prowadzone przez siebie badania na temat związku między tkanką tłuszczową, przyswajaną energią a ćwiczeniami, następująco: „NIE MA ŻADNEGO ZWIĄZKU POMIĘDZY SPOŻYWANĄ ENERGIĄ A OTYŁOŚCIĄ”

Oczywiście, że próby pozbycia się zbędnych kilogramów za pomocą ograniczenia kalorii, w tym niezbędnych nam tłuszczów, głodzenia otyłego pacjenta, zalecania mu więcej ruchu – działają krótkoterminowo, ponieważ nie dociekają źródła problemu – przyczyny, dla której nasze ciało gromadzi tkankę tłuszczową.
Wiadomo, że jeśli będziemy się głodzić dostarczając sobie mniejszej ilości pożywienia i intensywnie ćwicząc, spalimy część tkanki tłuszczowej, ale na diecie nie można być stale i gdy tylko wrócimy do poprzednich porcji, nasze ciało powetuje sobie straty w krótkim czasie.
To się nazywa efekt yo yo, któremu towarzyszy spowolnienie metabolizmu spowodowane dietą!
Jeżeli cierpisz z powodu nadwagi lub otyłości twoje ciało komunikuje Ci w ten sposób, że masz problem – nie z nadmiarem pożywienia, tylko z jego, jakością, huśtawką hormonów i/lub inny…
Kolejna godzina na siłowni i sałata na śniadanie tylko go stłumi, ale nie rozwiąże.

Początek formularza
Klucz do zdrowia i prawidłowej wagi ciała ???
Ćwiczenia fizyczne? Oczywiście, że zasadniczo Ci służą, ale dzięki nim nie schudniesz, bo ważne jest, CO jesz, a nie to ile czasu spędzisz na siłowni.
Czy to znaczy, że to, co nam mówiono przez lata – utrata wagi = ograniczenie kalorii + ćwiczenia, to mit?
TAK, TO MIT, który nie my rozwiewamy.
No cóż, to może być naprawdę trudne do zaakceptowania: pocisz się na siłowni, dajesz z siebie wszystko, a efektem jest zwiększone zapotrzebowanie energetyczne- jesteś po prostu głodny….
Masz dodatkowy problem, jeśli pragnienie po ćwiczeniach gasisz napojami energetyzującymi, albo zagryzasz kurczakiem z KFC…
Większa ilość ćwiczeń fizycznych to większa pokusa zjadania nisko jakościowej żywności, płatków i produktów fitness, puszkowanych napojów energetyzujących (przeczytaj kiedyś skład red bulla), napojów słodzonych aspartamem, potraw smażonych w głębokim tłuszczu (roślinnym, fryturze, tłuszczu trans) itd.. Itp..
Mało tego, nie każda aktywność fizyczna jest wskazana jednakowo dla każdego. Zapamiętaj na zawsze, że nie służy nam żadna aktywność fizyczna, która powoduje rozdrażnienie, i czują się po jej zakończeniu gorzej niż przed rozpoczęciem!
Jeśli tak jest, drażnisz tylko nadnercza, które zrewanżują Ci się nadprodukcją kortyzolu…
A nadmiar kortyzolu sprawia, że tyjesz…
Ćwicz krótko i efektywnie
Teraz wracajmy do prawidłowej masy ciała.
Tak, jeśli chcesz schudnąć musisz się skupić na tym CO I KIEDY WKŁADASZ DO UST ! 
Dlaczego? Ponieważ prawidłowa masa ciała zależy od funkcjonowania twoich hormonów, a ich funkcjonowanie zależy od tego, co i kiedy jesz…
Czyżby to, co jemy mogło psuć naszą gospodarkę hormonalną i zaburzać pracę hormonów odpowiedzialnych za spalanie tłuszczu?
TAK WŁAŚNIE!!!
Niezdrowa żywność zatruwa twój organizm, powodując chroniczny stan zapalny, choroby autoimmunologiczne, zaburzenia trawienia i przyswajania składników pokarmowych, alergie, astmę, cukrzycę, choroby stawów, itd..itd.
Otyłość przy tym wszystkim to tylko czubek góry lodowej…
Gdzie leży klucz do utraty wagi? Ano, tam, gdzie zaczyna się lista pokarmów, które ci służą, suplementów, których potrzebujesz, aktywności, która jest wskazana dla ciebie…
Niestety nie ma jednej zasady, różnimy się od siebie budową, potrzebami, pochodzeniem, temperamentem, a więc metabolizmem także.
Ale kierunek jest jeden, nie dajmy się zwieść na manowce!

Insulina jest hormonem kontrolującym poziom cukru we krwi, pomaga w wytworzeniu glukozy z krwi, a następnie magazynuje ją w wątrobie i mięśniach w postaci glikogenu, dostępnego na wypadek, gdyby był potrzebny. Istotną rolą insuliny jest kontrola tkanki tłuszczowej, może hamować rozpad tłuszczów, tzw. lipolizę, a jednocześnie gromadzić tłuszcz w komórkach tłuszczowych.
Najprościej ujmując: wysokie stężenie insuliny sprawia, że tyjesz, podczas, gdy niskie zmniejsza ilość odłożonego tłuszczu.
Co podnosi poziom insuliny?
Stałe odżywianie się słodką, bogatowęglowodanową żywnością, słodkie napoje i soki, są przyczyną uwalniania przez naszą trzustkę coraz większej ilości insuliny (komórki będą gromadzić coraz więcej tłuszczu). Kłopot w tym, że ciągły nadmiar insuliny prowadzi do oporności komórek na ten hormon i oto mamy we krwi nadmiar niezagospodarowanego cukru. Stąd już tylko krok do braku reakcji komórkowej na insulinę, a to oznacza CUKRZYCĘ typu II.

CUKRZYCA ZWIĘKSZA RYZYKO CHORÓB SERCA, ZAWAŁU, ŚLEPOTY, IMPOTENCJI, UDARU, NOWOTWORU.
Ostatnie badania wskazują także na wpływ cukrzycy na pracę naszego mózgu, wiążą ją z powstawaniem stanów zapalnych powodujących choroby neurologiczne, prowadzących miedzy innymi do demencji i choroby Alzheimera.
Co obniża poziom insuliny?
Dieta uboga w żywność powodującą wzrost poziomu cukru we krwi, ograniczenie węglowodanów i cukru w diecie, dodatek zdrowych tłuszczów nasyconych, aktywny tryb życia.
Wyraźnie twierdzimy, że wbrew opinii wielu dietetyków, nasze zapotrzebowanie na węglowodany w diecie jest znikome, nasza wątroba sama potrafi wytwarzać ich niewielkie ilości.
Otyłość należy kojarzyć z nadmiarem węglowodanów, czyli cukru w diecie, hiperglikemią, opornością insulinową.
Otyłość ma znikomy związek z ilością tłuszczu w diecie, który odkłada się w komórkach jedynie w obecności cukru…
Jeżeli chcesz schudnąć obniż poziom insuliny – hormonu otyłości, wylecz insulinooporność.
KUPUJ ŚWIADOMIE!
Unikaj produktów na etykietach, których istnieją składniki, których nie potrafisz wymówić – to z pewnością nic pochodzącego z natury.

Unikaj:
-wszystkiego co zawiera tłuszcze trans czyli tłuszcze uwodornione, tłuszcze roślinne utwardzone,
-olejów roślinnych z roślin modyfikowanych genetycznie jak olej kukurydziany, sojowy,
-margaryn (NIE MA ZDROWYCH MARGARYN !),
-miksów do smarowania pieczywa,
-żywności smażonej w głębokim oleju (NIE MA ZDROWYCH FAST FOODÓW)
-frytur,
-zjełczałych, utlenionych tłuszczów,
-glutaminianu sodu czyli wzmacniacza smaku inaczej MSG, E 621 (USZKADZA NASZ UKŁAD NERWOWY)
-soi zwłaszcza nie fermentowanej w każdej postaci,
-słodzików np. aspartamu, splendy,
-produktów light, które oferują brak niezbędnych nam tłuszczów, ale za to nadmiar słodzików, a zatem spowodują, że będziesz bardziej głodny po ich zjedzeniu lub wypiciu niż przed,
-syropu glukozowo -fruktozowego,
-syropu kukurydzianego,
-płatków śniadaniowych, fitness, słodzonych płatków kukurydzianych itp.- wszystkie nafaszerowane są cukrem pod postacią syropów, tłuszczami trans (mono i diglicerydy), solą i barwnikami,
-jogurtów, serków i deserów udających owocowe
-gotowych budyni, także ryżowych,
-napojów kolorowych słodzonych syropami,
-fruktozy,
-sztucznych barwników,
-drinków, napojów energetycznych zaburzających pracę naszego mózgu,
-produktów mięsopodobnych jak np. parówek nie zawierających mięsa,
-chipsów rzadko zrobionych z ziemniaków, najczęściej z masy kukurydziano, pszenno – ziemniaczanej z dodatkiem konserwantów, cukru i polepszaczy smaków.


www.zdrowiezroslin.pl

Żródłohttp://twojaakademia.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz