środa, 15 marca 2017

Ach, te zęby

Krótki kurs endodoncji, czyli o co chodzi w tym leczeniu korzenia zęba?
Niedawno pisałem, że stosowanie past do zębów pogarsza stan  uzębienia. Szczególnie szkodliwe są pasty z fluorem.
Wiadomo o tym, od co najmniej półwiecza. Jak każdy może osobiście sprawdzić, półki sklepów zawalone są właśnie preparatami z neurotoksyną - fluorem. Pasty z fluorem sprzedaje się w każdym sklepie, pomimo że badania udowodniły już przed 20 laty [Ganowiak, Nabrzyski], iż są przyczyną trucia szczególnie dzieci. Zanotowano nawet zgony dzieci po fluoryzacji.
Mycie zębów samą wodą i szczoteczką usuwa bowiem 55% płytki nazębnej, a z pastą tylko 48%. Zawarte w pastach niektóre związki są rakotwórcze. Pisałem o tym. Jeżeli już ktoś musi korzystać z pasty do zębów, to niech robi to podczas rannego mycia. Ale spojrzyj na ten problem ze strony koncernów. Powiedzmy, tylko 30 milionów ludności kupuje pasty do zębów, po ok. 10 złotych za sztukę. To kilka miliardów zakoszonych od frajerów, pod pretekstem rzekomej ochrony zdrowia. To jest dodatkowo Vat, czyli łapówka dla urzędników. Jak można by z takiej kwoty dobrowolnie zrezygnować? A niby w jaki sposób utrzymywać te rzesze urzędników, z wynagrodzeniem na poziomie 50% wyższym, aniżeli średnia dla pozostałej ludności?
Poniższy artykuł  jest kontynuacją informacji dotyczących naszej jamy ustnej. Staramy się przedstawić podstawową wiedzę, pozwalająca zachować w dobrym stanie wrota do Twojego organizmu.
Musisz pamiętać, że „wróg” zawsze najpierw stara się wyważyć bramy. Innymi słowy, wszelkie choroby jamy istnej i naszego uzębienia mogą być przyczyną dolegliwości całego organizmu. W poniższym tekście będę starał się używać" ludzkiej mowy", aby wszyscy Czytelnicy mogli zrozumieć, o co chodzi. Stąd dużo słów w cudzysłowach.
Mówiąc krótko: podstawowym problemem endodoncji nie są umiejętności dentystów, czy zły sprzęt, tylko budowa anatomiczna zęba, jako całości. 
Ząb to nie jest lity blok wykonany ze zbrojonego betonu, pokrytego płytkami ceramicznymi, czy inną szczelną powłoką!!! Tkanka kostna (również tkanka korzenia zęba) jest to struktura porowata, czyli wchłaniająca różne substancje z otoczenia. Jedynie korona zęba, czyli jego część wystająca ponad dziąsło, jest powleczona najtwardszą strukturą występującą w ludzkim organizmie, czyli szkliwem. To, co znajduje się poniżej linii dziąsła, nie ma takiej  "polewy".
Nawet prawidłowe wypełnienie kanałów niewiele daje, gdyż ZAWSZE dotyczy TYLKO I WYŁĄCZNIE tzw. kanałów głównych, a od nich odchodzi cała sieć kanałów bocznych. Jakim cudem można je wyczyścić/ usunąć z nich resztki martwej tkanki nerwowej i naczyniowej? W tzw. miazdze zęba znajdują się - najprościej rzecz ujmując - nie tylko tkanka nerwowa, ale również naczynia krwionośne! Wszyscy wiemy co się dzieje z martwą, organiczną tkanką, bo każdy z nas widział (i czuł zapach) przejechanego, leżącego na poboczu psa lub kota!
Załóżmy (absurd!), że jakimś cudem udałoby się opróżnić te mikrokanaliki ze zgorzelinowej tkanki  (zgorzel = gangrena), zdezynfekować je, wysuszyć i... co dalej??? A dalej jest jeszcze gorzej. Otóż trzeba byłoby jeszcze BARDZO DOKŁADNIE, SZCZELNIE i TRWALE wypełnić pozostałe po usuniętych tkankach  (p. wyżej) puste przestrzenie o mikroskopijnej średnicy, aby nie wniknęły z zewnątrz  (struktura zęba, struktura kości - p. wyżej) mikroorganizmy, które z chęcią i błogą radością zadomowiłyby się w takich" pustostanach". Z oczywistą i raczej niezbyt miłą konsekwencją dla głównego lokatora.

Proszę zapamiętać te trzy zasady obowiązujące  nie tylko w stomatologii, ale generalnie w specjalizacjach zabiegowych:
1. Dokładnie.
2. Szczelnie.
3. Trwale.

Niektórzy wierzą, że po oczyszczeniu kanału głównego można zastosować tzw. ozonowanie (p. Google), które zabija martwą materię w kanalikach bocznych. Bzdura! Jakie ciśnienie należałoby zastosować, aby ozon dotarł przez wspomniane wyżej mikro kanaliki? Dodam, że wypełnione w całości martwymi tkankami, a więc uniemożliwiające swobodny przepływ gazu!
 I tu jest następny problem nie do pokonania: ciśnienie gazu. MUSI być b. niskie, gdyż na końcu kanału korzeniowego znajduje się struktura szalenie wrażliwa na rozerwanie, czyli tzw. delta korzeniowa. Mówiąc" ludzkim głosem": na końcu korzenia zęba znajduje się otwór, przez który do jego środka wchodzą/wychodzą naczynia krwionośne (tętnice i żyły) oraz tkanka nerwowa( tzw." nerw"). Z reguły nie jest to "po prostu" dziura na końcu korzenia, lecz struktura przypominająca deltę rzeki (stąd nazwa). Nie jest trudną sprawą wyobrazić sobie, jaka to arcydelikatna, rzekłbym nawet  "koronkowa" konstrukcja!! 
Przypominam, że poruszamy się w obrębie samego" czubka" korzenia zęba!!! Gołym okiem tego nie widać - do tego potrzebny jest mikroskop laboratoryjny! Tak więc nie trudno pojąć, jak katastrofalną rzeczą dla tej delikatnej konstrukcji jest wprowadzenie do niej czegokolwiek pod bardzo dużym ciśnieniem - nie ważne, czy byłby to gaz, czy ciecz (jeszcze gorszy pomysł). 
W swojej pracy nie raz miałem pacjentów, którym rozerwano deltę wypełniając korzeń tzw. gorącą gutaperką, czyli rozgrzanym do dość wysokiej temperatury ciałem stałym!! Ciśnienie rozrywało absolutnie całą deltę i z małego otworu robiła się - mówiąc kolokwialnie - wielka dziura, a przez nią do otaczających korzeń zęba tkanek dostawała się pod ciśnieniem gorąca gutaperka. (Domyślam się, że co bardziej wrażliwi z Czytelników muszą w tym momencie odejść od monitora, żeby nabrać świeżego powietrza.)

Zasada wypełniania korzeni jest od lat taka sama: NIE WOLNO! przepchać "wypełniacza" poza korzeń zęba!!(nawet nie powinno dochodzić się do samego "koniuszka" kanału korzeniowego ze względu na niebezpieczeństwo przepchania, czyli rozerwania!).
 Dodatkowym elementem szkodliwym była właśnie temperatura: tuż za wspomnianym wyżej otworem, na końcu korzenia znajduje się przecież ozębna/okostna/kość!!! Jako modną ostatnio "promocję" fundowano pacjentom efekt dodatkowy w postaci ostrego bólu po takim urazie. Mówiąc krótko: taki ząb nadawał się tylko i wyłącznie do ekstrakcji, czyli wyrwania. 

I tu miła wiadomość dla dentystów: usuwanie zęba tkwiącego w zapalnie zmienionej okostnej można polecić wyłącznie bardzo zdesperowanym zięciom, bądź synowym, którzy mieliby niewątpliwe szczęście dostać w swoje łapki" UKOCHANĄ" teściową w takim właśnie stanie. Ja – niestety - nie miałem takiego szczęścia :] 

Ps. Aby zobaczyć na własne oczy, jak skomplikowana jest budowa wewnętrzna zęba zapraszam do Google. Proszę pamiętać, że większość zdjęć została wykonana zębom usuniętym z jamy ustnej człowieka i wtedy dopiero odpowiednio spreparowanym!
Pps. Od wielu dziesięcioleci znane jest pojęcie "zakażenia odogniskowego". W następnym odcinku zajmę się tą sprawą, ale uprzedzam lojalnie: osoby o słabych nerwach i najlżejszych nawet tendencjach hipochondrycznych powinny unikać tej lektury.

c.b.d.o.

Gdańsk 09.III.2017 r
kontakt: jerzy.jaskowski @o2.pl

Cały artykuł można przeczytać klikając w link
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19841&Itemid=119


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz