czwartek, 7 września 2017

„Nasz” matriks do kwadratu. Everything is Fake. Dr Jerzy Jaśkowski


O wolności ma piękna, wolności kochana,

Pod pretekstem bezpieczeństwa zostałaś zabrana.

Fałszywa flaga na maszcie powiewa,
A rzesza idiotów wciąż do niej śpiewa.
Dajcie nam wojska z Wehrmachtu jak trzeba,
Niech pilnuje demokracji, ktorej tu nie ma.

Prawo do głosu nawet głupi mieć może,
I tak właśnie Polskę wzięli pod noże.
Z wielkiego państwa kolonię zrobili,
Słodko śpiewając nóż w plecy wbili.

Ten kto mądrzejszy prawdę ci powie,
Niestety prawdę niewielu znieść może.
Tak pasą owieczki pasterze bystrzejsi,
Bo oni o prawdę są od nas mądrzejsi.
                                                                          Adam.

Powyższy wiersz znalazłem na Youtube jako wpis internauty. Dość dobrze oddaje on obecną sytuacje nie tylko w Polsce.
Kontynuując cykl Matrixu, przedstawię kolejne pozycje tego oszustwa, w jakim każą nam żyć


Fałszywe reklamy koncernów.
Jednym z istotnych elementów naszego codziennego życia są wszechobecne reklamy. Pomimo istnienia jakiś tam komisji kontrolujących poprawność tych reklam, ich podstawowym zadaniem jest takie ogłupianie telewidza, aby kupował to, co starsi i mądrzejsi chcą mu sprzedać, a nie to, czego naprawdę potrzebuje. Całe sztaby specjalnie szkolonych ludzi pracują nad tym, w jaki sposób oszukać kupujących. Dawniej istniało powiedzenie: jak reklamują, to nie kupuj, widocznie to szajs. Obecnie sztaby pijarowskie poprzez reklamy kierują wprost sugestie konieczności zakupu niechcianego i niepotrzebnego towaru.
Podam tylko parę przykładów oszustw reklamowych. W Polsce reklamowano Danonki jako najlepsze dla dzieci. Czego to niby te Danonki nie robiły pozytywnego w organizmie dziecka. Tymczasem w tym samym okresie sąd w USA skazał Danonki na grzywnę w wysokości 30 milionów dolarów za kłamstwo reklamowe.
Oczywiście w Polsce żadna z instytucji rzekomo stojących na straży obywateli nie zareagowała na ten wyrok i dalej Danonki są rozprowadzane po Kraju. Ba, nawet onkolodzy i pediatrzy zalecają je dla ciężko chorych i rekonwalescentów. Masz więc Szanowny Czytelniku, obraz polskiej medycyny, ponieważ owi lekarze reklamują coś, co nigdy nie było nawet ocenianie pod kątem odżywek dla chorych.
Podobnie reklamy telewizyjne zachęcają do zakupu Rutinoscorbiny na przeziębienia, chociaż już 25 lat temu udowodniono, że brak danych wskazujących na skuteczność przyjmowania tego preparatu. A w ogóle to ok. 1975 roku został on wycofany z klinik z powodu powikłań, szczególnie u kobiet w ciąży.
Podobnie niestety jest z innymi preparatami reklamowanymi w TV, czy innych mediach, jako skuteczne na wszelkie dolegliwości. W zdecydowanej większości przypadków zakup takiego preparatu to wyrzucony pieniądz, nie wspominając o możliwości powikłań.
          
Fałszywa medycyna.
Od czasu tzw. przemian, czyli ustawki wojskowych służb w 1989 roku, została zlikwidowana dawniejsza Polska medycyna, a wprowadzono tzw. rockefellerowska z USA. Jaka jest różnica, każdy widzi, kto udał się o pomoc do SOR-u.
Dawniej w Polsce nie było w izbach przyjęć żadnego tłoku, no chyba, że przyjechało kilka karetek z wypadku. Obecnie dzięki naszym genialnym inaczej pracownikom Ministerstwa, mamy wielogodzinne kolejki nawet z dziećmi z zapaleniem wyrostka robaczkowego.
Wprowadzone limity przyjęć powodują, że np. Akademia w Gdańsku zwana obecnie Uniwersytetem, kończy pracę dla NFZ już najczęściej w okolicach września z powodu wyczerpania limitów. Resztę chętnych przyjmuje się w następnym roku. Obecnie zapisy sięgają już października 2017 roku. I jaki to idiota wymyślił limity w zachorowaniu? Nazwisko proszę!
Otóż wszytko polega na ręcznym sterowaniu, gorszym aniżeli w komunie. Dawnej takim kierującym urzędnikiem od „zdrowia” mógł być tylko lekarz, obecnie jest to „menadżer zdrowia”. Stworzono rynki zdrowia i podobne idiotyzmy. Spowodowało to zadłużenie szpitali i ośrodków zdrowia. Zaczął się liczyć zysk, a nie zdrowie chorych. Przymusowo wprowadzane procedury, najczęściej opracowywane przez nieznane grono osób, doprowadzają do licznych powikłań i zgonów. Nie posiadając dostępu do danych o liczbie i jakości powikłań, a przypomnę, że GIS zastrzegł sobie w ustawie monopol na informację dotyczącą tego rodzaju danych [Ustawa o chorobach zakaźnych z 2012r.], oprę się na jak najbardziej wiarygodnych danych z macierzy, czyli amerykańskich.
Dane amerykańskie to studium dr Barbary Starfield z 2000 roku czyli jeszcze ciepłe. Okazuje się, że tak bezmyślnie lub celowo wprowadzona do Polski medycyna rockefellerowska jest odpowiedzialna za 225 000 zgonów rocznie w USA. W Polsce, 8 razy mniejszym kraju, byłoby to prawie 30 000 zgonów spowodowanych przez Służbę Zdrowia, czyli instytucje mające to zdrowie chronić.
Badania natomiast dr Garry Nulla wykazały, że tzw. medycyna uniwersytecka, czyli dealerzy koncernów farmaceutycznych, wykonujących procedury, zabijają aż 783 000 ludzi rocznie w USA. Przekładając to na sytuację w Polsce  okazuje się, że procedury są odpowiedzialne za śmierć ponad 90 000 ludzi rocznie w Polsce. Oczywiście dzieje się to za zgodą czynników politycznych, odpowiedzialnych za stan zdrowia. Przecież to Ministerstwo Zdrowia i jego doradcy wprowadzają owe procedury i karzą za ich niewykonywanie, jak np. przymusowe szczepienia.
Przechodząc do konkretów, poniżej wymienię poszczególne kategorie zgonów:
– 12 000 zgonów z powodu niepotrzebnych operacji. W Polsce ta liczba może być proporcjonalnie większa, ponieważ w systemie NFZ operacje są wyżej punktowane, a więc preferowane w szpitalach.
– 7000 zgonów z powodu błędów medycznych w szpitalach.
– 20 000 zgonów z powodu innych błędów w szpitalach,
– 80 000 z powodu infekcji nabytych w szpitalach, w Polsce sprzyja temu brak wentylacji w salach szpitalnych nawet w nowo wybudowanych obiektach. Powoduje to wzrost stężenia dwutlenku węgla i normalne trucie ludzi.
– 106 000 zgonów z powodu leków wypisanych na recepty,
Dr Null wymienia dodatkowo:
– 371 36 zgonów związanych z niepotrzebnymi procedurami,
– 32 000 zgonów związanych z operacjami,
– 98 000 zgonów z powodu tzw. błędu lekarskiego,
– 115 000 zgonów z powodu odleżyn, w Polsce ten problem jest znaczący. Po zamykaniu w 1990 szkół pielęgniarskich znacząco obniżyła się edukacja pielęgniarek, prowadzona w szkołach prywatnych. Brak praktyk w szpitalach, ćwiczenia na manekinach i w komputerach spowodowały zanik technik stosowanych przy zapobieganiu odleżynom.
– 88 000 zgonów z powodu zakażeń, jest to proces niedoceniany zupełnie w POLSCE. Koszty lecenia powikłań, jak podano swego czasu wynoszą ponad miliard złotych.
– 108 000 zgonów z powodu niedożywienia. W Polsce od chwili likwidacji kuchni szpitalnych i oddaniu wyżywienia w „rence” zewnętrzne jakoś wyżywienia gwałtownie spadła. Sama idea, że catering załatwi sprawę służyła tylko i wyłącznie wyprowadzaniu pieniędzy przeznaczonych na leczenie do prywatnych instytucji mających niewielki związek z leczeniem. Rzucanie styropianu na stolik, u chorego leżącego i niemogącego się poruszać zamiast nakarmienie go jest po prostu świadomym działaniem na szkodę pacjenta. Ale liczy się zysk.
106 000 zgonów z powodu działań niepożądanych. Do tego trzeba dodać powikłania po zbędnych procedurach np. stosowanie tomografii komputerowej kilka razy w roku, u tego samego pacjenta, kiedy wiadomo, że jednorazowe badanie to dopuszczalna pięcioletnia dawka promieniowania jonizującego.
Widziałem dokumentację chorych posiadających aż 4-krotne badania TK wykonane w jednym roku. Chory otrzymał więc 20-letnią dawkę. Prawdopodobieństwo indukcji nowotworu u tego chorego znacząco wzrosło. Podobnie wygląda sprawa bezmyślnego wykonywania mammografii u kobiet, kiedy udowodniono bezspornie, że wielokrotne wykonywanie mammografii przyspiesza zachorowanie na raka piersi.

Proszę zauważyć, że żadna z tzw. państwowych instytucji nie podaje do wiadomości publicznej takich danych.
A pracują owe instytucje za pieniądze podatnika i w teorii mają strzec go przed wprowadzaniem szkodliwych metod czy leków do obrotu.

Fałszywe badania naukowe.
Fałszywe badania naukowe stały się prawdziwą plagą ostatniego wieku. Zaczynając od fałszerstwa Pasteura, który po prostu popełnił plagiat i fałszował wyniki badań zarówno w przypadku szczepionki przeciwko wściekliźnie, jak i innych, a kończąc na ukrywaniu i niedopuszczaniu do publikacji wyników badań np. prof. Beschampa. Wyniki tych fałszerstw utrzymują się do dnia dzisiejszego. Innym typowym przykładem jest hochsztaplerstwo „balwierza” Jennera, którego np. obecnie p. prof. Bernatowska nadal podaje w pisemnych opiniach jako lekarza. Uwidacznia to zaściankowość polskiej medycyny, kiedy to na uczelniach wyższych tak się oszukuje studentów.
Innym takim przykładem oszustwa medycznego jest sprawa leku VIOXX, który został wprowadzony na rynek na podstawie całkowicie fałszywych badań, łącznie ze specjalnym czasopismem chwalącym jego zalety. Dopiero zgony 100.000 ludzi, na zawały serca spowodowały wycofanie go z obiegu. Nikt nie poniósł odpowiedzialności.
Obecnie przeżywamy podobny okres stosowania leków o nazwie statyny, rzekomo mających zwalczać, czy zapobiegać zawałom serca. Jest to oczywista bzdura, udowodniona w licznych badaniach. Nadmierne obniżenie poziomu cholesterolu może być przyczyną demencjiślepoty, czy zwału mięśnia serca. Starsi i mądrzejsi spowodowali nawet usunięcie tzw. szlaku cholesterolowego z podręczników nauczania biochemii na uczelniach medycznych. A po co ma przyszły lekarz wiedzieć, jakie szkody powoduje, wciskając pacjentom statyny? On ma tylko sprzedawać wyprodukowane przez nas preparaty.
Powstały nawet specjalne zasady pisania fałszywych prac naukowych. Oszustwem jest także podawanie aspiryny, jako leku rzekomo rozwadniającemu krew, czy wiara w bakterie powodujące wrzody żołądka. 
Wrzody żołądka można doskonale wyleczyć w terminie dwu tygodni ziołami. Jest to znacznie tańsze i nie powoduje skutków ubocznych. Ale interes się kręci i bezmyślność stosowania procedur temu służy.
Tak więc, wprowadzanie procedur i konieczność uzyskiwania tzw. licencji na wykonywanie zawodu, pomimo ukończenia odpowiednich studiów wynikających z ustawy powoduje, że człowiek staje się niewolnikiem. Fakt, że owe procedury przynoszą korzyść konkretnym koncernom, wskazuje na źródło tych procedur.
Fakt, że zdecydowana większość koncernów ma siedzibę w City of London Corporations, pokazuje na prawdziwych winowajców. Na razie bezimiennych.
Takie działania spowodowały, że:
 „medycyna poprawna politycznie to taka, w której lekarz jest w służbie śmierci, a nie życia”.
[ks. Artur Katole].
Musisz także pamiętać Szanowny Czytelniku, że nie ma takiej niegodziwości, do której nie posunie się grupa trzymająca władzę, kiedy jej zabraknie pieniędzy.

Dr Jerzy Jaśkowski
jerzy.jaskowski@o2.pl
Gdańsk, 25 marca 2017 r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz