środa, 22 lutego 2017

Witaminia B-17 dlaczego tak niewiele o niej wiemy

Czym jest witamina B-17?
Witamina B17,  amigdalina albo letril – to trzy różne nazwy tej samej naturalnej substancji. Najpierw znaleziono ją w jądrach pestek moreli, potem stwierdzono, że występuje aż w 1200 gatunkach różnych roślin.

Lecznicze działanie B17 opisano już w egipskich papirusach sprzed 5000 lat,  proponowano w nich użycie wody migdałowej do leczenia raka skóry. Podobne zapiski o stosowaniu gorzkich migdałów pochodzą z Chin sprzed 4500 lat. W nowożytnej medycynie pierwsze informacje o tym, że B17 skutecznie leczy raka, pojawiły się ponad 60 lat temu. Jej gorącym propagatorem był biochemik dr Ernst Krebs. Od tego czasu skuteczne działanie B17 udowodniono w niezależnych badaniach w ponad 20 krajach, zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt.
Wiele osób, które chorują na nowotwór, a spożywają jądra surowych pestek z moreli oraz  witaminę B17 w postaci tabletek, wykazuje niemal kompletną regresję guzów. Niemniej ludzie, którzy uwalniają się od choroby mogą nadal cierpieć na problemy z powodu uszkodzenia organizmu na skutek chemioterapii, a także spustoszeń poczynionych przez samego guza. Jeżeli natomiast ciało chorego jest prawie kompletnie „zjedzone” przez nowotwór, pestki z moreli i ich ekstrakty mogą przedłużyć życie w znacznie większej mierze niż zrobiłaby to chemioterapia.
Dlaczego więc amigdalina nie jest stosowana na szeroką skalę w leczeniu nowotworów?

Badania dr Ernst T. Krebsa
W 2000 r australijskie gazety doniosły ,, że naukowcy w Londynie odkryli “ naturalny system produkujący cyjanek potasu, wytwarzany przez rośliny”, którego zadaniem byłoby lokalizowanie i niszczenie tumorów rakowych u ludzi. Chociaż badacze przedstawiają kassawe, jako roślinne źródło cyjanku aktywnie niszczącego tumory, to KCN zawarty w kassawie jest dokładnie taki sam jak ten znajdujący się w pestkach moreli, czyli źródle zniesławionej i zakazanej witaminy B 17.
Nie jest to wcale nowe odkrycie, tylko lekko zmodyfikowana wersja pracy sławnego biochemika Ernsta Krebsa, który w 1950 r. zidentyfikował i wyodrębnił witaminę B 17.
Krebs i jego współpracownicy zostali zaatakowani przez AMA (American Medical Association) i międzynarodowe koncerny farmaceutyczne. Powód był prosty, żywności w tym witamin nie można opatentować, a na patentach zarabia się przecież spore sumy.
Dr Krebs wyizolował witaminę B17 z jąder pestek moreli a następnie sobie znanym sposobem syntezował ją w formę krystaliczną. W tym czasie amerykańska FDA rozpuściła w mediach pogłoski o nieszczęsnym małżeństwie, które zatruło się śmiertelnie po zjedzeniu surowych pestek moreli. Opowieść dostała się na czołówki wszystkich gazet w USA, chociaż kilku podejrzliwym dziennikarzom, którzy usiłowali ustalić tożsamość nieszczęsnej pary, nigdy się to nie udało. Nacisk ze strony koncernów farmaceutycznych trwał nieubłaganie. Od tego momentu spożywanie pestek moreli lub B 17 Letril stało się jednoznaczne z popełnianiem samobójstwa. Niemniej Dr Ernst Krebs udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że B 17 jest kompletnie nieszkodliwa dla ludzi i to w najbardziej przekonujący sposób. Po przetestowaniu witaminy na zwierzętach, napełnił dużą strzykawkę mega-dozą skoncentrowanej witaminy, którą następnie wstrzyknął sobie w ramie! Może był to drastyczny sposób, ale Krebs nie tylko przeżył, nie doznał również żadnych skutków ubocznych.
Zapewne słyszeliście kiedyś ostrzeżenie żeby nie jeść przetworów, zrobionych z niedrylowanych owoców, ponieważ  z pestek wytwarza się kwas pruski i łatwo można się otruć. To echo dawnej medialnej nagonki zorganizowanej przez FDA po zaskakującym odkryciu dr Krebsa.

„Miejsce gdzie króluje morela”
Buruszowie (Hunzu) to grupa etniczna zamieszkująca północno-zachodni Pakistan oraz przygraniczne tereny Indii. Reprezentują oni populację ludzką  wolną od ponad  900 lat swojego istnienia od nowotworów. Co warte uwagi, ich dzienna naturalna dieta zawiera przeciętnie od 50 do 75 mg witaminy B17. Ziemia Buruszów często bywa określana jako „miejsce gdzie króluje morela”. Lud Hunzu je świeże morele przez 3 miesiące podczas sezonu zbiorów, a przez resztę roku – suszone – oczywiście wraz z pestkami. Niezależne badania dowodzą, że członkowie ludu Hunza nigdy nie chorują na żaden rodzaj nowotworu, tak długo jak pozostają na swojej narodowej diecie, złożonej z moreli i prosa. Jeżeli jednak przechodzą na tzw.zachodnią dietę, stają się tak samo jak inni podatni na nowotwory.
Kultury takie jak na przykład Indianie Navaho, posiadające w swojej diecie pestki i nasiona również nie chorują na raka.

Choroby o podłożu metabolicznym 
Niektórzy naukowcy uważają, że nowotwory to chroniczne choroby o podłożu metabolicznym. Każda choroba metaboliczna jest powiązana z żywnością –  sposobem jej spożycia oraz rodzajem. Większość chorób o charakterze metabolicznym ma u swoich podstaw specyfikę witaminową lub minerałową. Istniało wiele przypadłości tego rodzaju obecnie praktycznie nie znanych, które zostały „wyleczone” i powstrzymane przez wykorzystanie czynników żywieniowych.

1. Szkorbut.
Straszliwa choroba, która potrafiła dziesiątkować populacje np. podczas ekspedycji polarnych, czy wypraw krzyżowych. Obecnie jest w całości wyleczalna przez zastosowanie witaminy C zwanej kwasem askrobinowym, występującym w odpowiedniej ilości w zrównoważonej codziennej diecie. Podobnie jak z rakiem w przypadku szkorbutu, nie istnieje żadne wcześniejsze ostrzeżenie; organizm nie sygnalizuje niczym, że ciału zaczyna brakować zapasów witaminy C. W jednej minucie pacjent jest zdrową osobą a w następnej jest już chory. Leczenie szkorbutu przebiega również gwałtownie. W ciągu kilku dni (a czasami godzin) od zastosowania wysokich dawek witaminy C szkorbut zanika.

2. Niedokrwistość Addisona-Biermera
Śmiertelność w jej przypadku wynosiła 98 do 99% i żadne lekarstwo pod słońcem nie mogło sobie z nią poradzić: arszenik, strychnina, żelazo, setki innych medykamentów, dopóki naukowcy Dr Murphy, Shipple i Minot  nie powiązali tej choroby z niewłaściwą dietą.
Pracując na Uniwersytecie w Kalifornii, odkryli bardzo proste lekarstwo zapobiegające i leczące ten rodzaj niedokrwistości.  Zalecali pacjentom: „Idź do sklepu mięsnego i kup ćwierć funta świeżej wątróbki, część zmiel i zjadaj po łyżce dziennie, resztę lekko podsmaż, podziel porcje na 3 dni i spożywaj.” Jeśli pacjenci stosowali się do tej rady bezwzględnie, ci którzy cierpieli na niedokrwistość Addisona-Biermera, zdrowieli. Pomimo niewątpliwych sukcesów  Dr Murphy, Shipple i Minot zostali ocenzurowani przez środowisko medyczne, a ich metody leczenia były wielokrotnie krytykowane, jako niezgodne z ogólnie obowiązującą praktyką medyczną.
Dlaczego? Argument był  jeden – jak poważani i mądrzy lekarze mieli pominąć cały dostępny wówczas arsenał medykamentów i wysyłać pacjentów do sklepu mięsnego, po surową wątrobę i spożywanie jej potraktować, jako skuteczne lekarstwo przeciwko chorobie, na którą śmiertelność wynosiła 99%. Czy czegoś to nie przypomina?!
Kiedy wreszcie przestudiowano skład chemiczny wątroby, odkryto że czynnikami odpowiedzialnymi za jej lecznicze właściwości, była witamina B12 i kwas foliowy, które dzisiaj są częścią naszej normalnej diety.

3. Pelagra
W niektórych częściach świata miała kiedyś wręcz pandemiczny charakter, zwłaszcza w południowo-wschodniej części USA. Sir William Osler w książce „Principles and Practices of Medicine” napisał na temat pelagry: „W Lenoir w Północnej Karolinie, podczas jednej zimy, kiedy odwiedzałem to miejsce 75 % z hospitalizowanych zmarło na pelagrę. Szerząca się zaraza upewniła mnie w jednym, że  wywołuje ją zakaźny wirus.
Później pojawiła się praca chirurga dr Goldbergera, który wykazał zależność między zapadalnością na pelagrę, a brakiem w organizmie niacyny tj. witaminy B3 obecnej m.in. w drożdżach.Tym sposobem kolejna choroba o podłożu metabolicznym została wyleczona, przy pomocy zrównoważonej diety.
Choroby nowotworowe nie są w tym przypadku wyjątkiem i zapadamy na nie, gdy w organizmie występuje niedobór m.in. witaminy B17.
Nie istnieje żaden syntetyczny środek chemiczny ani lekarstwo, które nauka mogłaby nam zaproponować, by w ten sposób uczynić nas zdrowszymi, mądrzejszymi, lepiej przystosowanymi albo przedłużyć nam życie. W naturze nie ma molekuły ani leku, która to potrafi poza tymi, które już istnieją w naszej żywności. I to być może tłumaczy, dlaczego w świecie medycznym jest taki opór przeciwko wykorzystaniu na szeroką skalę witaminy B17 i innych naturalnych metod leczenia. Nie da się na nich  zarobić.
Niedobory witamin i minerałów w diecie, wzięły się ze sposobu przetwarzania produktów żywnościowych. Dlatego rząd federalny w USA i władze poszczególnych stanów, wydały rozporządzenia o wzbogacaniu białej mąki w witaminy B1, B2, niacynę, żelazo itd. Poddajemy więc  żywność procesom, które pozbawiają ją cennych składników, by później sztucznie je dodawać.

Pandemia nowotworów a niedobór amigdaliny w diecie współczesnego człowieka
Dlaczego więc niektórzy z nas zapadają na raka a inni nie? Czy może przyczyną jest palenie papierosów, nadmierne opalanie, szkodliwe substancje w jedzeniu? Nie! Są to jedynie czynniki zwiększające ryzyko zachorowania. Posłużmy się przykładem:
W pewnym Zoo w San Diego był wybieg z dziesięcioma niedźwiedziami. U siedmiu z nich z czasem rozwinęły się nowotwory. Dlaczego? W naturalnym środowisku niedźwiedzie są wszystkożerne i jedzą dużo bogatych w witaminę B17 jagód (większość owoców dzikich roślin jest bogatych w tę witaminę). W Zoo natomiast ich dieta nie była aż tak urozmaicona, a szczególnie brakowało w niej amigdaliny.
Przed rozwojem rolnictwa na szeroką skalę, ludzkość żywiła się głównie warzywami i owocami, które zawierały witaminę B17 nie tylko w pestkach ale również w miąższu. Obecnie tylko dzikie owoce zawierają amigdalinę.
Owoce, które jemy w wyniku upraw, krzyżowania itd. straciły ze swojego miąższu witaminę B17. Dlatego żeby zaspokoić nasze zapotrzebowanie na amigdalinę  musimy spożywać jądra z pestek owoców (w odpowiedniej ilości).
Przez stulecia jedliśmy również chleb z domieszką nasion prosa i lnu, bogatych w witaminę B17, a dzisiejszy chleb pszeniczny i żytni, nie ma jej w ogóle.  Przez pokolenia, nasze babki dodawały zmielone pestki śliwek, winogron, wiśni, jabłek, moreli oraz innych członków botanicznej rodziny różowatych  i pilnie mieszały je z domowymi dżemami i przetworami. Babcie być może nie wiedziały dlaczego to robią, ale jądra zawarte w pestkach wszystkich tych owoców są potężnym źródłem witaminy B17.
Na nieszczęście, w większości “cywilizowanych” zachodnich kultur, trawy i inna żywność, którą karmi się obecnie zwierzęta domowe, przeznaczone do konsumpcji przez ludzi, rzadko zawiera więcej, niż jedynie śladowe pozostałości nitriloside. Chociaż miały je one w wystarczającej ilości, dopóki botanicy i biochemicy nie zaczęli wprowadzać genetycznych zmian w życie roślinne. Oznacza to, że drugorzędne źródło witaminy B 17 (poprzez konsumpcje mięsa), bardzo szybko wysycha. Podczas gdy Hunzowie i Eskimosi otrzymują przeciętną, jednostkową dawkę witaminy B17 w wysokości 250 – 3.000 mg na dzień, Europejczycy, spożywający “zdrową” współczesną żywność, przyjmują jej zaledwie 2 mg.
Przykład:
Pokolenia temu eksperci rolni znali już efekt działania betaglukozydazy, tzn. jej zdolność do uwalniania jednostki cyjanku w molekule B 17 ale, istniało mnóstwo wątpliwości odnośnie sposobu podejścia do problemu. Uproszczonym rozwiązaniem zdawało się wówczas zaklasyfikowanie wszystkich roślin zawierających molekule B 17 jako “trujących”, a następnie zmodyfikowanie ich genetycznie, w celu kompletnego usunięcia zawartości nitriloside, dla bezpieczeństwa zwierząt. Jednym z klasycznych przykładów tego  rozwiązania był przypadek z 1940 r., w którym australijskie owce okazjonalnie zdychały na skutek nadmiaru cyjanku, pochodzącego z białej koniczyny, o której wiadomo było, że zawiera B 17. Pominięto fakt, że większość owiec spożywających tę samą koniczynę pozostawała żywa, botanicy usunęli więc genetycznie nitriloside z białej koniczyny. Tymczasem owce, które zdechły to było kilka osobników, rozsmakowanych w fuksjach zawierających duże ilości ‘otwierającego’ enzymu betaglukozydazy, który reagował natychmiast w owczych żołądkach, powodując ich śmierć. Jeśli botanicy zneutralizowaliby kilka fuksji zamiast milionów ton białej koniczyny, byłoby znacznie więcej witaminy B 17 dostępnej dzisiaj dla ludzi poprzez rynek mięsny.
Tak to z zachodniej żywności usunięto ogromne ilości amigdaliny a teraz społeczeństwo stoi przed problemem raka o rozmiarach wcześniej nie spotykanych.

Trudne słowa – NOWOTWÓR, RAK
W książce „Świat bez raka” autor i badacz G. Edward Griffin  wyjaśnia teorię trofoblastyczną, zaproponowaną przez profesora Johna Beard’a z Uniwersytetu w Edynburgu, który stwierdził, że pewne komórki w początkowym stadium po zapłodnieniu,  przed zagnieżdżeniem w macicy (stadium blastocysty), nie różnią się niczym od komórek wysoce-złośliwych nowotworów.
Profesor Edward Gryfin napisał:
„W czasie ciąży trofoblast przejawia wszystkie klasyczne cechy charakterystyczne dla nowotworu. Rozprzestrzenia się bowiem i szybko dzieli, kiedy niejako „wygryza” sobie miejsce w ścianie macicy.”
Trofoblast formuje się w łańcuchu reakcji innych komórek określanych jako „komórki totalnego życia”, które mogą dać początek wszystkim innym tkankom. Kiedy komórki macierzyste różnicują się na trofoblasty pod wpływem kontaktu z estrogenem, mogą wydarzyć się dwie rzeczy. W przypadku ciąży rezultatem będzie oczywiście rozwój łożyska i sznura pępowinowego. Jeżeli pojawienie się trofoblastów będzie związane z procesem leczenia, a w zasadzie jeżeli proces ten nie zakończy się po wykonaniu zadania, wówczas pojawi się nowotwór. Zdumiewający dowód na powyższe twierdzenie jest ogólnie dostępny. Wszystkie trofoblasty produkują hormon zwany gonadotropiną kosmówkową (CGH), który jest łatwo wykrywalny w moczu. Zatem jeżeli kobieta jest w ciąży lub posiada nowotwór, prosty test ciążowy powinien to potwierdzić, W przypadku mężczyzn pozytywny wynik testu ciążowego, będzie oznaczał nowotwór. 

Trafność tej metody wynosi 92 % we wszystkich przypadkach.
Przykład:
Młoda dziewczyna z Kanady dowiedziała się, że jej 18-letni znajomy postanowił zrobić sobie dla żartu test ciążowy. Badanie wykazało, że chłopak jest w ciąży.
Capp’n rozbawiona tym, że test ciążowy zrobiony u mężczyzny wyszedł pozytywnie, postanowiła opowiedzieć tę historię światu. Dziewczyna zrobiła komiks i zamieściła go w sieci. Opublikowany w serwisie Reddit rysunek, wzbudził spore zainteresowanie wśród internautów. Część z nich zwróciła jednak uwagę, że taki wynik u chłopaka może oznaczać raka jąder. Użytkownicy nakłonili Capp’n, aby zaprowadziła kolegę do lekarza
Po wizycie u specjalisty okazało się, że u 18-latka rozwija się guz.
Dlaczego więc zamiast prostych testów ciążowych wykonuje się kosztowne i niebezpieczne biopsje? Ponieważ znacznie więcej można na nich zarobić.
Więcej informacji na temat odkrycia Dr Johna Beard’a można znaleźć tutaj: „Narodowy program walki z rakiem to tylko pic na wodę…”

Chemioterapia
Normalne komórki rosną a następnie umierają w procesie zwanym apoptozą. Komórki nowotworowe tworzą się i dzielą bez tego kontrolnego mechanizmu. Leki antynowotworowe niszczą komórki rakowe, powstrzymując ich wzrost lub podział na jednym albo kilku etapach cyklu rozwojowego. Chemioterapia może zawierać jeden albo kilka leków cytotoksycznych, zależnie od rodzaju leczonego nowotworu.
Dodatkowo, obok chemioterapii, stosuje się również inne metody. Na przykład lekarz może zalecić operacje w celu usunięcia guza albo zmniejszenia niektórych uciążliwych symptomów, wywołanych przez nowotwór. Można również zastosować radioterapię, a czasem kombinację tych trzech metod.
Celem chemioterapii jest zmniejszenie pierwotnych guzów, spowolnienie ich wzrostu, zabicie komórek rakowych, które mogą się rozprzestrzenić po organizmie. Chemioterapia jednak zabija zarówno rakowe jak i zdrowe komórki. Dlatego istotne jest, by zminimalizować uszkodzenia w zdrowych komórkach, a zwiększyć cytotoksykacyjny efekt w tych nowotworowych.
Scientific American w artykule „The War on Cancer — It’s Being Lost” zawarł wypowiedź wybitnego epidemiologa John’a C. Bailar’a III, przewodniczącego Department of Epidemiology and Biostatistics na uniwersytecie McGill na temat ogromnego wzrostu zgonów, spowodowanych nowotworami w związku z leczeniem przy pomocy chemioterapii. Podsumował, ze naukowcy muszą poszukać nowych metod, jeżeli chcą zrobić krok na przód w walce z tym bezlitosnym zabójcą.
Na łamach prestiżowego czasopisma „The Lancet”, skrytykowano niepowodzenie konwencjonalnych terapii w walce z nowotworami piersi i wskazano na rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami społecznymi a rzeczywistością.
Generalnie chemioterapia przynosi efekty w walce z niewielką ilością nowotworów:
– jądra
– ziarnicy złośliwej chłoniak Hodgkina
– Raka kosmówki
– białaczki dziecięcej
oraz nowotworów występujących w formie guzów:
– płuc
– okrężnicy
– piersi
W 1986 r. naukowcy z McGill Cancer Center wysłali do 118 lekarzy którzy leczyli chorych na NSCLC – Non-small-cell lung carcinoma (nowotwór płuc) kwestionariusz. Ponad 3/4 ich pacjentów podawano chemię. W związku z tym lekarze sami zostali zapytani, czy gdyby mieli raka, to zastosowaliby którąś z sześciu dostępnych metod leczenia? Sześćdziesięciu czterech spośród 79 respondentów nie wyraziło zgody na leczenie cisplatyną powszechnie używaną w chemioterapii. Pięćdziesięciu ośmiu uznało wszystkie metody za nieakceptowalne, a powodem była: „nieefektywność chemioterapii i wysoki stopień toksyczności”.
Niemiecki naukowiec Ulrich Abel w podobnym opracowaniu z 1989 r. napisał, że osobity pogląd wielu onkologów zdecydowanie różni się od opinii przekazywanych społeczeństwu.
Skoro chemioterapia jest tak mało skuteczna, dlaczego stosuje się ją tak często? Z jednego powodu: koncerny medyczne stosują odpowiednie finansowe zachęty. W 1990 r przeznaczono 3,53 mld $ na chemioterapię. W 1994 kwota ta wyrosła do 7,51 mld $. Jednocześnie wzrost zastosowania metody leczenia w postaci chemioterapii, ściśle wiąże się ze wzrostem śmiertelności na nowotwory.

Gdzie tutaj miejsce dla witaminy B17?
Kilkadziesiąt lat temu niektórzy naukowcy odkryli, że rak jest chroniczną chorobą o podłożu metabolicznym, podobnie jak pelagra czy szkorbut. Owszem jest „podrażniany” przez czynniki karcenogenne, ale pierwotna przyczyna musi leżeć w  nieobecności ważnego elementu w diecie współczesnego człowieka. Biochemik Ernst Krebs domyślił się, że rak jest efektem procesu zdrowienia, który nie został zakończony po wykonaniu zadania, z powodu niewłaściwej i ubogiej diety. Brakujący element nazwany witamina B17 został ogłoszony przez kilku biologów odpowiedzią na raka.
Wykazali, że dodanie witaminy B17 do codziennej diety osób cierpiących na nowotwory, w większości przypadków powodowało spontaniczne remisje i całkowite wyleczenie.
Nie ma nieprawdy w stwierdzeniu, ze witamina B17 jest zabójcza, ale to selektywny zabójca. Jego celem są tylko komórki nowotworowe. Każda molekuła B17 zawiera jedną cząsteczkę cyjanku, jedną aldehydu benzoesowego i dwie cząsteczki glukozy, szczelnie razem zamknięte.
Aby cyjanek stał się groźny, najpierw molekuła musi zostać otwarta. Trik ten potrafi jedynie enzym zwany betaglukozydazą. Enzym ten jest obecny w całym organizmie w niewielkiej ilości, ale w ogromnej w komórkach nowotworowych (3000x wyższej).
W ten sposób cyjanek jest uwalniany jedynie w tkankach objętych nowotworem, z drastycznym efektem, który jest całkowicie niszczycielski dla raka. Czy na pewno jednak nie istnieje żadne zagrożenie dla zdrowych  komórek organizmu?
Rodanaza – zawsze obecna w zdrowych tkankach w znacznie większych ilościach niż odblokowujący enzym betaglukozydaza z łatwością blokuje cyjanek i aldehyd benzoesowy w korzystne dla organizmu produkty. Złośliwe komórki rakowe nie zawierają rodanazy, są więc całkowicie pozostawione na pastwę śmiercionośnego działania cyjanku i aldehydu benzoesowego.

Gdzie zatem dowód?
Większość osób słyszała o spontanicznych remisjach, kiedy nowotwór całkowicie zniknął i więcej się nie pojawił. Spontaniczne remisje są niezwykle rzadkie i odmienne w każdej formie raka.
Jedna złośliwa odmiana znana jako testicular chorionepiythelioma – cechuje się tym, że nigdy nie spowodowała nawet jednej spontanicznej regresji. Może właśnie z tego powodu Dr Krebs wyszczególnił ją i objął specjalnymi badaniami, kiedy udowadniał skuteczność B 17, w zapewnieniu całkowitej kontroli nad rakiem.
Jak wspomina Edward Griffin, w przemówieniu na bankiecie w San Francisco w dniu 19 listopada 1967 r. Dr Ernst Krebs dokonał krótkiego przeglądu sześciu przypadków testicular chorionepithelioma. Potem dodał: “Cóż, istnieje pozytywna cecha tego, że nie było uprzedniego promieniowania ponieważ, jeśli napromieniowanie, które zawiodło, nie miało miejsca, nie można przyjmować, że jest to opóźniony efekt wcześniejszej radiacji. Tak więc ten przypadek podpada pod kategorie “spontanicznych regresji”, ale kiedy spojrzymy na to w sposób naukowy, wiemy, że spontaniczna regresja zdarza się rzadziej, niż w jednym przypadku na 150 tysięcy tej odmiany raka. Statystyczna możliwość spontanicznej regresji, która by tłumaczyła rozwiązanie tych sześciu przypadków testicular chorionepithelioma ( wszystkie wyleczone jedynie witaminą B 17), jest daleko większa, niż statystyczne nieprawdopodobieństwo tego, że słońce nie wstanie następnego ranka.
Niestety ze względu na nieprzychylny stosunek opinii publicznej do witaminy B17 oraz trudności w zdobyciu tej zakazanej substancji, większość cierpiących na nowotwory, sięga po nią jak po ostatnią deskę ratunku. Długo po tym gdy ich ciało jest już spalone przez radioterapię, lub zatrute przez chemioterapię. Jeżeli organy wewnętrzne już raz zostaną zniszczone w ten barbarzyński sposób,  szansa aby witamina B17 zadziałała jako skuteczne lekarstwo, jest niewielka. Ciało jest bowiem prawie martwe!

Co jeść by uzupełnić zapotrzebowanie organizmu na witaminę B17?
Gdzie szukać?
Witaminę B17 można spotkać 

w pestkach:
jabłek, brzoskwiń, wiśni, winogron, moreli, nektarynek, gruszek, śliwek

orzeszkach:
gorzkich migdałach, orzechach makadamia i nerkowca

fasoli:
fasoli mung i ozdobnej, bobie, ciecierzycy, soczewicy

jagodach:
dzikich jagodach, jeżynach, aronii, żurawinie błotnej, dzikim bzie, malinach oraz truskawkach

nasionach:
lnu, sezamu, chia (salvia hispanica/szałwia hiszpańska)

trawach:
akacja (Acacia Mill), alfalfa (skiełkowana), wodnych trawach, sorgo alpejskim, trojeści amerykańskiej, trawie pszenicy

ziarnach:
owsa, jęczmienia, brązowego ryżu, gryki, chia, lnu, prosa, żyta, wyki

inne:
pędy bambusa, rośliny fuschia, sorgo, dzika hortensja

Jedynymi znanymi owocami, w których nasionach nie ma witaminy B17 są owoce cytrusowe. Przyczyną była specjalna uprawa i krzyżowanie, co ciekawe jednak owoce cytrusowe występujące na kontynencie afrykańskim nadal w swoich pestkach zawierają amigdalinę.

Jak spożywać?
Należy zjadać całą zawartość witaminy B17 czyli owoce łącznie z pestkami, ale już nie większą ilość pestek niż te, które były w owocu np jeżeli zjesz dziennie 3 jabłka w całości z pestkami to nie musisz już zjadać dodatkowych pestek.
Jedno jądro z pestki brzoskwini lub moreli na około 4,5 kg masy ciała uważa się za więcej, niż wystarczającą ilość w profilaktyce raka, choć dokładna liczba może się różnić w zależności od indywidualnego metabolizmu i nawyków żywnościowych.
Jeżeli nie masz nowotworu i chcesz spożywać witaminę B17 w celach prewencyjnych, spożywaj dziennie od 7 do 10 jąder z pestek moreli (rozpoczynając od 1 do 2), unikaj rafinowanego cukru (nim karmi się rak), kofeiny, białej mąki.
Również wysokie stężenia wit. B-17 otrzymywane są przez jedzenie naturalnych produktów spożywczych, w ich surowym lub kiełkującym stadium. Nie oznacza to, że umiarkowane gotowanie i inne ingerowanie zniszczy zawartości wit. B-17.

Uwaga!
Po zjedzeniu zbyt wielu jąder pestek lub nasion, można spodziewać się nieprzyjemnych skutków ubocznych. Ta naturalna żywność powinna być spożywana w racjonalnych ilościach (nie więcej niż 30 do 35 jąder pestek na dzień).

Wegetarianie czy mięsożercy?
Kilka dekad wstecz – dwie książki dostarczyły nam istotnych wskazówek, co do jednego z możliwych powodów alarmującej zwyżki występowania wszystkich form raka. Chociaż adresowane były one do rożnych grup czytelników, obie te książki rozpatrywały możliwe powiązania pomiędzy niedoborem witamin i chorobą. ” Świat bez raka” Edwarda Griffina z Kalifornii przedstawia dowody na to, że witamina B 17 wydaje się być zdolna do zapobiegania atakom przez wszelkie formy raka, podczas gdy druga książka “ Jedz tłusto i chudnij” doktora Ryszarda MacKarness’a – proponuje dietę bogatą w tłuszcze, dla zmęczonych próbami utraty wagi według zasady “listka sałaty”.
Na początku jest trudno dopatrzyć się związku pomiędzy tymi dwoma, tak bardzo różniącymi się tematami, ale związek ten istnieje. Na swój indywidualny sposób obydwie książki wskazują na dwie odrębne grupy ludzi ( jedna wegetariańska i druga mięsożerna), które nie znają przypadku raka lub choroby serca w ogóle, konsumując lokalną żywność w środowiskach, w których się urodzili. Jest to krytyczny punkt, gdyż bez stwierdzenia takowego powiązania łatwo uznanym badaczom medycyny sprowadzić ludzi na błędne tory, zważywszy miliardy dolarów wydawane na badania promocyjne leczenia promieniowaniem i chemoterapią. Obydwie grupy łączy tutaj witamina B17. Lud Hunza o którym była już mowa w tym artykule nie zna zachorowań na raka, czy serce ponieważ trzyma się swojej tradycyjnej diety, która jest wyjątkowo obfita zarówno w morele jak i proso. Eskimosi natomiast, oraz amerykańscy Indianie, których sposób żywienia dokładnie przestudiował Ryszard Mac Karness w swym naturalnym środowisku są zasadniczo mięsożerni. Spożywają upolowaną zwierzynę, włączając w to mięso łosia i karibu, wspomaganą jedynie dzikimi jagodami, kiedy bywają one dostępne w sezonie. Główną rzeczą, którą MacKarness podkreśla w swej książce “ Jedz tłusto i chudnij” jest fakt, że pomiędzy tymi ludami nie występuje problem otyłości; jest to interesujący fakt, jako że regularnie zajadają się oni zwierzęcym tłuszczem nasyconym. Ale bardziej interesującym faktem jest dowód na to, że Eskimosi i Indianie amerykańscy, żyjący w swych naturalnych środowiskach i spożywający naturalną żywność NIGDY nie zapadają na raka ani nie chorują na serce, dokładnie tak samo, jak plemię Hunza w Himalajach, pomimo, że Eskimosi i Indianie amerykańscy są raczej mięsożerni i nie są jaroszami. Dokładne badania wykazują, że jest to efekt działania witaminy B 17. Mięso karibu jest główną częścią diety obydwu grup. Karibu, natomiast żywią się głównie trawą strzałkową, zawierającą ok. 15.000 mg na kg nitriloside, pierwszorzędnego źródła witaminy B 17. Łososiowe jagody, suszone i spożywane zarówno przez Eskimosów, jak i Indian na równi, zawierają ogromne ilości witaminy B 17. Te znacznie różniące się społeczności, wegetariańskie i mięsożerne pozostają w doskonałym zdrowiu. Jest to szczególnie ważne dla osób, które ze względów środowiskowych nie są w stanie wybrać dowolnie wegetariańskiej diety. Taka dieta byłaby całkiem niemożliwa w regionach polarnych, czy na pustyni.

Kilka słów na temat roli tlenu
Im więcej tlenu posiadamy w organizmie tym więcej energii produkujemy. naukowcy odkryli, że ludzki organizm jest przystosowany do wzrostu i funkcjonowania w środowisku o większej zawartości tlenu niż obecnie.
Z każdym wdechem do płuc dostaje się powietrze wraz z zawartym w nim tlenem, które hemoglobina zawarta we krwi przenosi do wszystkich komórek organizmu.
Jednocześnie każda forma stresu powoduje niedobór tlenu. Niedotlenienie z kolei – gromadzenie się toksyn. Stres emocjonalny powoduje produkcję adrenaliny i związanych z nią hormonów, co ograbia organizm z rezerw tlenowych. Infekcje również uszczuplają zasoby tlenu, zużywanego do walki z bakteriami. To samo dotyczy stresu chronicznego.
Symptomy niedoboru tlenu:
– ogólne osłabienie organizmu
– bóle mięśni
– depresja
– zawroty głowy
– zmęczenie
– utraty pamięci
– nieracjonalne zachowania
– agresja
– problemy z krążeniem
– problemy z trawieniem
– zgaga
– obniżona odporność na grypę, przeziębienia i inne wirusowe infekcje
– problemy z oskrzelami
– nowotwory
– infekcje pasożytnicze, bakteryjne i grzybicze
Organizm ludzki wydziela 70% toksyn przez oddychanie. Gdy oddychamy cząsteczki tłuszczowe w reakcji z atomami tlenu produkują CO2. Dwutlenek węgla jest najbardziej licznym produktem metabolizmu. Pozostałe 30% toksyn jest wydalanych przez defekację i pot. Małe ilości toksyn rozpuszczalnych w wodzie jest usuwanych z moczem. Jeżeli twoje oddychanie nie jest bardzo sprawne, nie masz możliwości oczyścić się z toksyn sam. Badania pokazują, że płytkie oddychanie bardzo często dotyczy osób chorych na nowotwór. Własności kwasowe tłuszczy obniżają pH komórek organizmu i poziom tlenu, produkując idealny grunt dla nowotworu. Nowotwór potrzebuje kwaśnego otoczenia z niską zawartością tlenu do przeżycia i wzrostu. Twoje nerki muszą pracować ciągle, jeżeli mniej niż 70% toksyn jest usuwanych przez oddychanie, co jest przyczyną licznych chorób.
Normalnie komórki organizmu mają pełno cząsteczek tlenu i lekko alkaliczne pH. Komórki nowotworowe mają kwaśne pH i brak tlenu. Komórki nowotworowe nie mogą przeżyć w otoczeniu tlenu. Nowotwór i wszystkie choroby nie lubią tlenu. Własne komórki zużywające tlen, wymagają diety zawierającej odpowiednie ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych. Większość powszechnych produktów spożywczych mających wpływ na populację jest bezpośrednio związana z głodem tlenowym. Astma, rozedma i inne choroby płuc pojawiają się szczególnie w metropoliach z zanieczyszczonym powietrzem. Wzrasta również ilość przypadków zaparć, biegunek, pasożytów jelitowych i nowotworów jelit.
Otto Wartburg, laureat Nagrody Nobla- biochemik powiedział: „Nie znam choroby, u podstaw której nie leżałoby niedotlenienie komórek”
Ten sam naukowiec, który w 1931r za odkrycie przyczyny powstawania nowotworów dostał nagrodę Nobla, przeprowadzał swoje doświadczenia na kilkudziesięciu różnych zwierzętach. Pozbawiał je właściwej ilości tlenu. W sytuacji zbyt małej podaży tego pierwiastka, komórka zwraca się po inne źródło energii, by podtrzymać funkcje niezbędne do życia. Najczęściej w takim przypadku, komórki rozkładają glukozę w procesie beztlenowej fermentacji.
W wyniku czerpania tlenu z fermentacji cukru powstaje dodatkowo kwas mlekowy, zakwaszający organizm i pogarszający samopoczucie. Pojawiają  się również niepożądane związki chemiczne i w ten sposób zostaje zaburzony metabolizm komórkowy, co może dać podłoże do rozwoju cukrzycy.
W tym czasie oraz w okresie powrotu do zdrowia, cała grupa osłabionych komórek traci swoją naturalną zdolność do samoobrony. Takie komórki pozostają bezbronne wobec wirusów, grzybów, bakterii i innych czynników chorobotwórczych.
Co godne uwagi nadmiar kwasu mlekowego u doświadczalnych zwierząt spowodował dodatkowe trudności z powrotem do przyswajania tlenu z atmosfery i w efekcie prowadził do wynaturzenie komórek oraz ich przetwarzania w komórki rakowe.
Nowotwór ma więc jedną główną przyczynę, zastąpienie normalnego komórkowego oddychania tlenowego – beztlenowym.
Brak tlenu i wysoki poziom kwasowości zwykle idą razem w parze. Jaśniejszy czerwony kolor krwi świadczy o przenoszeniu większej ilości tlenu. Ciemny kolor krwi mówi o przenoszeniu mniejszej ilości tlenu. Wszystkie normalne komórki wymagają tlenu. Komórki pozbawione 60% tlenu przekształcą się w komórki nowotworowe. Komórki pozbawione 35% tlenu przez 48 godzin także mogą przekształcić się w nowotworowe. 

Komórki nowotworowe mogą żyć bez tlenu.
Kiedy komórki nie są zasilane w tlen, zachodzi proces fermentacji cukru i zaczynają się tworzyć komórki nowotworowe. Głównym paliwem dla organizmu ludzkiego jest cukier prosty zwany glukozą. Glukoza przychodzi z pożywieniem które jemy. Kiedy spożywamy złożone węglowodany, zostają one przekształcone w glukozę przez nasz system trawienny. Energia zawarta w żywności jest przekształcana w energię chemiczną, podczas serii reakcji znanych jako oddychanie komórkowe. Oddychanie tlenowe wyciąga maksimum energii z glukozy. Kiedy poziom tlenu jest niewystarczający, oddychanie beztlenowe może uwolnić energię bez tlenu i zachodzi to w cytoplazmie komórki. Komórki nowotworowe stosują oddychanie beztlenowe częściowo lub całkowicie. Takie rzeczy jak niezrównoważone odżywianie, uraz fizyczny, toksyczne chemikalia, reakcje alergiczne, promieniowanie, infekcje, pasożyty, bakterie i wirusy mogą uszkodzić komórkę i jej mitochondria zubożyć w tlen. Kiedy niezbędne kwasy tłuszczowe są usunięte z diety, komórki nie mają szansy aby zastąpić niewłaściwe tłuszcze w ich strukturze. w rezultacie mamy II typ cukrzycy a czasami nowotwór.

Z kolei dr Lin Clark napisał:
„Zajmuję się medycyną niekonwencjonalną.
Moja dziedzina to alergia i leczenie oparte o naukę o prawidłowym żywieniu.
Dzięki klasycznemu badaniu ogólnego stanu zdrowia oraz aparaturze biorezonansowej, jestem w stanie wykryć błędne składniki procesów chemicznych organizmu i otrzymać całościowy obraz na temat stanu zdrowia pacjenta. Chociaż ocena grzybicy jelit podzieliła zarówno lekarzy, jak i osoby zajmujące się alternatywnymi metodami leczenia, osobiście stwierdziłam, że w przypadku 60-70% moich pacjentów ilość obecnych w jelitach grzybów jest zbyt wysoka. Prowadzi to nie tylko do różnych dolegliwości w obrębie przewodu pokarmowego, lecz może być również przyczyną takich chorób, jak np. egzema, łuszczyca, bóle głowy, migrena, przewlekłe zmęczenie, bóle stawów, zaburzenia hormonalne.
U 30% pacjentów można wykazać także obecność pasożytów jelit.
Równie częsta jest zwiększona ilość wirusów i innych mikroorganizmów anaerobowych, które dobrze czują się w otoczeniu ubogim w tlen.
Najciekawszą stroną mojej pracy jest możliwość mierzenia zawartości tlenu molekularnego w jelitach.
W każdym przypadku, gdy poziom tlenu molekularnego w jelitach jest zbyt niski, można równocześnie wykazać obecność grzybów, pasożytów, wirusów i innych mikroorganizmów.


Podsumowując: niewłaściwa dieta, stres i związany z nim niedobór tlenu mają wpływ na nasze samopoczucie oraz to czy zapadniemy na nowotwór czy też nie. Medycyna konwencjonalna skompromitowała się już w przypadku wielu chorób, zalecając kuracje i lekarstwa, które nie przynosiły pożądanego efektu, a często były wręcz szkodliwe. Pamiętajmy, że obok wielkiej bramy zawsze jest mała furtka, tylko trzeba trochę pokory by się schylić i ją otworzyć. Ktoś mądrzejszy od nas zaprojektował wszystko tak, abyśmy w  naturze mogli znaleźć lekarstwo na nasze choroby i bolączki.
„I przemówił Bóg: Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie … Niech wam to służy za pokarm.”

Advertisements
https://eternityandfingerprints.wordpress.com/2013/05/22/leczyc-zeby-nie-wyleczyc-czyli-dlaczego-tak-niewiele-wiemy-o-witaminie-b-17/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz