Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Nie
jestem lekarzem, nie jestem biologiem. Hipotezy w moich artykułach są pokłosiem
mojej wieloletniej praktyki zielarskiej.
Słowo pasożyt kojarzone jest wyłącznie negatywnie,
jako coś, co nam zagraża, działa wyłącznie na naszą szkodę, wyniszcza nasz
organizm. Nie zawsze, nie do końca jest to prawda.
Czy organizm może wykorzystywać
zewnętrzne pasożyty w wojnie biologicznej ze znacznie groźniejszymi pasożytami
wewnątrzkomórkowymi?
Może, i robi to znacznie częściej niż nam się zdaje.
Jak wielkie problemy ma nasza komórka, nasz organizm,
że układ odpornościowy musi pozwolić na obecność pasożyta!? Ile błędów
żywieniowych, a nade wszystko leczniczych musimy popełnić, aby pasożyt mógł konsumować
i żyć w naszym ciele. Jakie zakażenia wewnątrzkomórkowe są podłożem żywieniowym
dla glisty? Jakie dla owsika?
Czy pasożyt musi nas zabić? Wcale nie musi. Z szeregu
doniesień, jak również z mojej praktyki wynika, że pasożyt może działać wręcz
na naszą korzyść. Może pozwolić uniknąć procesu nowotworowego zjadając komórki
quasi nowotworowe. Może pozwolić nam przeżyć wiosnę bez duszenia się.
Najogólniejszy podział
·
pasożyty zewnętrzne
·
pasożyty wewnętrzne
Do pasożytów zewnętrznych możemy zaliczyć: pijawki,
kleszcze, komary, gzy, wszy i inne.
Do pasożytów wewnętrznych możemy zaliczyć: glistę,
owsiki, tasiemca, lamblie, toxocarozę, toksoplazmozę i oczywiście wszelkie
bakterie, wirusy i grzyby.
Takim największym, najbardziej znanym pasożytem jest
pijawka lekarska. Jest to fascynujący organizm. O jego skuteczności
i powszechności stosowania świadczy fakt prawie całkowitego wytrzebienia
pijawek lekarskich. Coraz trudniej o pijawkę lekarską. A warto po nią sięgnąć.
Przy pomocy pijawki można dokonać cudownej operacji bez skalpela. Pijawka
bezboleśnie nacina skórę /później po tym nacięciu ślad jest minimalny/ wpuszcza
różne substancje między innymi hirudynę, która, rozpuszcza konglomeraty krwi
będące siedliskiem zakażeń, a potem wysysa tę krew. Tylko chorą krew.
Pijawka nie rzuca się na każdego potencjalnego
żywiciela. Jest wybredna, wybiera odpowiedniego właściciela, wybiera
odpowiednią tkankę odpowiednie miejsce. Wysysa tylko taką krew, która jej
biologicznie odpowiada.
Kleszcz też nie zacznie się pożywiać każdym
osobnikiem. Kleszcz wybiera swojego żywiciela. To małe stworzenie, nawet kilka
dni może spacerować po naszym i szukać odpowiadającej mu tkanki. To nie jest
losowa konsumpcja. Boleria, której nosicielem, może być kleszcz też nie
wprowadzi się byle gdzie.
Pasożyty są wybredne, nawet w łagrach, obozach
koncentracyjnych nie wszyscy byli zawszeni. Wszy nie chciały krwi tego
człowieka, a może układ odpornościowy nie pozwolił na zasiedlenie. Te dwie
opcje zawsze wchodzą w grę.
Wszystkie pasożyty dokonują selekcji wśród
potencjalnych żywicieli.
Nasz układ odpornościowy też dokonuje
selekcji.
Nasz organizm też ma w tym swój interes i nie zabija
wroga. Pasożyt może wyjadać toksyny lub przerabiać je na związki, które łatwiej
zutylizować. Pasożyt może wyżerać komórki quasi nowotworowe, nowotworowe i
bakterie, czyli to wszystko, czego chce się pozbyć nasz układ
odpornościowy. To nasz organizm wyłączając barierę biologiczną pozwala
im na zasiedlenie się i wykorzystuje właściwości terapeutyczne pasożytów.
Jeśli wszystko pójdzie z planem to układ odpornościowy wykorzysta pracę
pasożyta, a jak będzie zbędny to go i jego jaja wydali.
Dziś na nowo odkrywamy to, co cały czas funkcjonowało
w przyrodzie.
Larwy muchy plujki wykorzystuje się w leczeniu
gnijących ran. Larwy te pożerają zainfekowaną tkankę, dezynfekują ją amoniakiem
zawartym w odchodach, jednocześnie wydzielają substancje uśmierzające ból. W
Afryce ludzie całymi latami żyli z larwami na ranach. „Dbający „ o ich dobro
lekarze czyścili te rany i dezynfekowali środkami chemicznymi. Okazało się, że
ci ludzie „uratowani” zaczęli umierać. Czyżby larwy robiły coś więcej niż
dezynfekcja, usunięcie martwej tkanki i jednoczesne znieczulenie? Może wyjadały
komórki quasi nowotworowe i nowotworowe.
U ludzi południa problemy ze skórą są powszechne.
Nowotwory nie.
Współcześnie zaczyna się doszukiwać
zależności, które zna każdy pasożyt.
Włosogłówka świńska wykorzystywana jest w leczeniu
wrzodziejącego zapalenia jelita. Pacjentom podaje się jaja pasożyta w postaci
koktajlu do wypicia. Podejmowane są próby leczenia alergii, astmy przez
zasiedlenie organizmu glistą. Duszności przy tej terapii, podobno, ustępują.
Rzęsistki mogą pożerać krwinki, mogą żywić się plemnikami.
Może te krwinki trzeba zabić by nie pozwolić im na gwałtowny, nowotworowy
podział? Dlaczego nasz mądry układ odpornościowy pozwala pożerać plemniki? Czy
to nasz system wpuścił tę paskudę, bo zawiodły inne metody genetycznego
czyszczenia DNA? Wykorzystanie pasożytów dowodzi, że problem mamy poważny.
Wpuszczenie pasożyta to desperacja układu odpornościowego.
Skąd się bierze wielka erupcja rzęsistka przy rozwoju
nowotworu złośliwego?
Dlaczego glista znajduje się w mózgu? Co robi
tasiemiec w guzie pod kolanem?
Te i inne przykłady dowodzą, że rola pasożytów w
naszym organizmie jest nie do końca znana i zbadana.
Czy takie pasożytnicze terapie mogą
doprowadzić do totalnego zniszczenia organizmu? Mogą, bo współczesny człowiek
ma zrujnowany układ odpornościowy i wiele przeróżnych zakażeń, na bazie,
których wprowadził się ten widoczny często gołym okiem lokator. Brak wsparcia,
brak składników, które układ odpornościowy mógłby wykorzystać, aby
rozprawić się z problemem pierwotnym, czyli genetycznym zakażeniem
bakteryjnym, nakręca spiralę zakażeń. Mamy coraz więcej i więcej
obcych bytów. To, co miało nam pomóc, co miało na chwilkę zamieszkać w
nas stać się może naszym śmiertelnym wrogiem.
To są złożone zależności.
UKŁAD ODPORNOŚCIOWY PÓKI MOŻE TO ROZWÓJ
PASOŻYTÓW TRZYMA W RYZACH.
Nasz organizm nigdy nie powinien być
siedliskiem dla pasożytów, jeśli nim się staje to może się źle dla nas
skończyć. System wybiera mniejsze zło. Wybiera pasożyty.
Pasożyty mogą być wszędzie, o ile będą
miały optymalne warunki. Mogą zasiedlić mózg, stawy, mogą być w płucach, w
macicy, w prostacie. Dosłownie wszędzie, jeśli cały nasz organizm będzie się
nadawał do konsumpcji. Może się okazać, że z naszego oka, pępka, z innych miejsc
wypełzają robaki.
Taki scenariusz jest możliwy. Jeśli zasiedlimy
kompletnie zrujnowany biologicznie organizm (wyłączony program genetycznego
leczenia) pasożytem, to ten pasożyt może nas zabić.
Biorąc powyższe pod uwagę należy inaczej spojrzeć na
specjalne zakażenie lambliami, glistami, owsikami, rzęsistkiem itd. Te
eksperymentalne terapie na astmę czy wrzodziejące jelito mogą dobić nasz, ledwo
żywy, organizm.
Wykorzystanie pasożytów może być częścią
strategicznego planu działania układu odpornościowego naszego organizmu. W
poszczególnych przypadkach te lub inne pasożyty (również bakterie, wirusy i
grzyby) były po prostu potrzebne do produkcji określonych substancji
chemicznych, usuwania chorych komórek, wspomagania organizmu w przywracaniu
zdrowia.
Dostatecznie silny układ odpornościowy
wpuszcza, wykorzystuje i wydala pasożyty po osiągnięciu pozytywnego efektu
zdrowotnego.
Układ odpornościowy wykonuje genetyczny program
leczenia. Realizuje program czyszczenia DNA. Im głębsze, obejmujące
ważne struktury organizmu, jest genetyczne zakażenie bakteryjne tym „cięższe”
drobnoustroje i większe pasożyty trzeba wykorzystywać.
Program genetycznego leczenia może okazać się zabójczy
dla naszego organizmu. Wtedy i tylko wtedy, gdy nie pomożemy naturalnymi
środkami borykającemu się z problemem systemowi limfatycznemu.
Glisty, owsiki, tasiemiec i inne paskudy mogą
rozmnażać się w ściśle określonych warunkach. Jeśli nasze wnętrze będzie coraz
lepsze dla ich rozwoju to nas zjedzą.
Przestaną być naszym niewolnikiem i służyć w jakimś
czasie i w ściśle określonym celu. My staniemy się ich ofiarą.
Proces ten bardzo przypomina rozwój
nowotworów złośliwych. Dziesiątki lat układ odpornościowy system limfatyczny
kombinuje by nie dopuścić do ich wzrostu. Trzyma w ryzach rozmnażanie się
pasożytów. Nie dopuszcza do ekspansji nowotworowej komórek nowotworowych,
włącza tyle przeróżnych systemów ratunkowych, aby nas uratować przed rakiem.
Jeśli przekroczymy próg
niemożności jego działania wtedy włącza się program genetycznego zniszczenia. I
mamy ekspansję pasożyta, a w tragicznej wersji nowotworu.
W wielu przypadkach, wyniki badań nie są
odzwierciedleniem faktycznego stanu. Mamy pasożyty, a wynik jest negatywny.
Dzieje się tak, dlatego, że system limfatyczny trzyma ich namnażanie na uwięzi.
Jeśli badanie jest przeprowadzone w czasie zerowego wydalania toksyn i jaj to
wynik będzie czysty. Skuteczność badania kału to 10-20%, metoda
serologiczna-poziom przeciwciał- w późnych stadiach to 50-60%. Dzieje się tak,
dlatego, że system limfatyczny bardzo długo utrzymuje kontrolę nad namnażaniem
się pasożytów.
Zgrzytanie zębami i rozszerzone źrenice są oznaką, że
nasz organizm uległ silnej toksykacji.
Jeśli nie używamy narkotyków to możemy z dużym
prawdopodobieństwem przyjąć infekcję pasożytniczą.
Rozmnażanie pasożyta jest ograniczone
tylko do niezbędnego minimum.
Dlaczego jednemu zakażeniu pasożytniczemu
towarzyszą inne.?
Włosogłówka lubi towarzystwo owsików, tasiemca
albo glisty.
Wszystkie większe pasożyty bytują tam gdzie
wcześniej znalazły się mniejsze pasożyty.
Samo zabijanie, trucie nie jest działaniem skutecznym.
Trzeba zmienić środowisko.
Dlaczego stosujemy środek trujący lamblie, a one po
jakimś czasie wciąż wracają? Na dodatek po tym truciu lamblii sami jesteśmy
bardziej struci. To jest błędne koło.
W przyrodzie jest zachowana hierarchia, czyli
porządek.
Silniejszy system limfatyczny wydala pasożyta, gdy on
jest już zbędny.
Słaby system limfatyczny może mieć trudności z
wydaleniem pasożyta, nawet wtedy, gdy już jest zbędny. Wtedy musimy wkroczyć z
naturalnymi terapiami wspomagającymi organizm, zmieniającymi środowisko
biologiczne.
Bez naszej interwencji pasożyty mogą zniszczyć nasz
ustrój.
Stosowanie środków chemicznych zwalczających
pasożyty degraduje środowisko biologiczne gospodarza. Naturalne metody
pozwalają na usuwanie pasożyta z jednoczesną regeneracją organizmu gospodarza.
Pasożyt może być naszym sprzymierzeńcem w przywracaniu
zdrowia. Niech tylko nasze działania będą zawsze pro zdrowotne.
Odpowiednia podaż niezbędnych składników pokarmowych:
soli mineralnych, witamin, naturalnych antybiotyków pozwoli małymi krokami
podnieść się systemowi limfatycznemu do uporządkowania, oczyszczenia naszego
ciała. Musimy wiedzieć, jakie metody stosować! Liczenie na to, że wszystko
pójdzie łatwo jest naiwne. Żeby się przestawić na naturalne metody trzeba je
poznać, zrozumieć i zaakceptować. To nie jest, przy dzisiejszym stanie zdrowia
takie proste, co nie znaczy, że nie mamy próbować.
Zwykła higiena wystarczy.
Przestańmy myśleć, że super higieniczne warunki
obronią nas przed infekcją pasożytniczą. W przyrodzie, na klamkach, na
pieniądzach, na owocach, dosłownie wszędzie są jaja pasożytów. Czy
jesteśmy w stanie wysterylizować świat? Nie, na szczęście dla nas. Nie
znaczy to, że brud ma nam towarzyszyć.
Zachowanie higieny nie przestaje obowiązywać. Należy
myć owoce. Należy myć siebie, ale nie wpadać w pułapkę higieniczności.
Niektórzy, obsesyjnie boją się robaków nie wiedząc, że one buszują w ich
organizmie. Nie bójmy się podać ręki, co zdarza się coraz częściej. Takie
myślenie i działanie nie uchroni nas przed tym, czego tak się obawiamy.
Kontakt ze światem buduje naszą odporność. Tylko ona
jest gwarantem naszego zdrowia.
Jak sobie pomóc?
Należy jeść produkty, które źle służą pasożytom, a nam
przeciwnie.
Czosnek, cebula, marchew, pestki z
dyni, migdały, grejpfruty, solone śledzie, kiszona kapusta i inne kiszonki
powinny być częstym gościem na naszym stole. Pasożyty nie lubią też pieprzu,
papryki, kminku, imbiru i innych przypraw. One usprawniają funkcje
wydzielnicze, enzymatyczne naszego organizm. One uszkadzają system nerwowy
pasożytów, utrudniają im rozmnażanie.
Czy my lubimy prawdziwe przyprawy? Dlaczego wybieramy
„przyprawy” polepszające smak, barwę produktu i jego zapach? Jak łatwo ulegamy
reklamom?
„NIE OBEJDZIESZ SIĘ BEZ NASZEJ KOSTKI JAK JEJ
SPRÓBUJESZ!”
Dlaczego używamy soli warzonej, soli pozbawionej
śladowych mikroelementów? Kłodawa produkuje taką nieoczyszczoną sól, sól morska
też jest dobra.
Cukier, cukier, wszędzie i do wszystkiego. Karmmy nasz
organizm, a nie naszych niepotrzebnych lokatorów.
Jeśli mamy pasożyty to musimy pomóc systemowi
limfatycznemu.
Należy zacząć jeść produkty, które zawierają
niezbędne składniki pokarmowe. Korzystać ze słońca, powietrza i ruchu. To jest
konieczność.
Oprócz w/w możemy sobie pomóc stosując:
Lewatywy
Jeśli już mamy większy problem z pasożytami to można
robić, co kilka dni lewatywę:
1-2 litry ciepłej wody,
4-8 ząbków czosnku, zmiażdżyć, wymoczyć ok. ½ godz.,
odcedzić,
4-8 łyżeczek jogurtu lub preparat z bakteriami kwasu
mlekowego.
Lewatywę najlepiej jest robić w wannie, odpada stres
przed zabrudzeniem.
Najlepiej wykorzystać do tego celu irygator lub
postawić garnek z preparatem wyżej niż nasze pośladki. Klęknąć w wannie i głowę
skłonić nisko. W tej pozycji włożyć rureczkę irygatora do odbytu i otworzyć
zaworek. Ciecz wprowadzać wolno i starać się ją utrzymać w jelicie dłuższą
chwilę.
Lewatywy należy powtarzać przez długi czas. Najlepiej,
co kilka dni w pierwszym okresie, po kilku tygodniach od czasu do czasu. Może
to trwać wiele miesięcy, bo erupcje pasożytów są zależne od tempa czyszczenia
organizmu.
Z mikstury do lewatywy odlać trochę i robić z tego
wilgotny, pod folią kompres na brzuch.
Wskazane jest wypicie ½ szklanki w/w mikstury.
Można stosować czopki propolisowe.
Można stosować inne naturalne środki wspomagające
system limfatyczny.
Naturalne metody są toksyczne dla pasożyta i
nieszkodliwe dla naszej komórki.
Związki siarki, jodu, cynku -20%, zawarte w czosnku,
cebuli, gorczycy i innych produktach są wykorzystywane perfekcyjnie przez
system limfatyczny. Dajmy mu szansę.
Maria Ulmed
Za http://www.eioba.pl/a/1seo/pasozyt-wrog-czy-przyjaciel
Kleszcze to przede wszystkim choroby, na stronie Boreliozaonline można zobaczyć czym grozi nieleczona borelioza lub neuroborelioza. Po ukąszeniu przez kleszcza warto od razu udać się do lekarza oraz na badania krwi.
OdpowiedzUsuńJA ZDECHNĘ PO TYLU ZĄBKACH CZOSNKU PO JEDNYM MAM ZAWROTY BO SPADA CIŚNIENIE
OdpowiedzUsuń