wtorek, 31 stycznia 2017

Ryby. Jakie jadać

Rady starego Dochtora. Ryby. Jakie jadać, a jakie dawać kotu, bo był niegrzeczny.


dr J. Jaśkowski

Porady dietetyczne wskazują permanentnie na konieczność spożywania ryb. Otóż, nie jest to wcale takie oczywiste. Departament Zdrowia Norwegii wydal oświadczenie, że kobiety w ciąży nie powinny zjadać ryb z hodowli więcej aniżeli dwie porcje na tydzień. Cztery główne sieci spożywcze w Norwegii, Rema 1000, Isa, Norgesgruppen i Coop oświadczają, że nie będą handlowały rybami z hodowli, jeżeli przemysł nie zmieni hodowli w zamkniętych zagrodach i nie zagwarantuje, że spożywanie ryb jest bezpieczne. Branża łososia w Kolumbii Brytyjskiej jest w 98% własnością norweską. Jedna z największych firm hodowli ryb jest wprost własnością rządu norweskiego. Także Rosja publicznie obawia się, że ryby z Norwegii są do takiego stopnia skażone np. rtęcią, że ich konsumpcja jest niebezpieczna.

Dr Monsen wyjaśnia: „Nie polecam kobietom w ciąży, dzieciom i młodym ludziom konsumpcji ryb z hodowli”.Badania europejskie przeprowadzone na 8000 noworodków udowodniły, że u kobiet w ciąży z wysokim poziomem toksyn porody przedwczesne zdarzają się częściej. Badania wykazały, że poziom kwasów Omega 3 u łososia hodowlanego jest 50% mniejszy, aniżeli u dzikiego.
Czterej główni norwescy producenci pasz dostali pozwolenie na używanie 19 różnych odmian GMOmodyfikowanych składników paszowych. Chociaż masa tłuszczowa ryby jest większa to zawiera znacznie mniej kwasów omega-3. Już w 2006 roku Rosja zakazała wwozu ryb hodowlanych z Norwegii, z powodu dużej zawartości ołowiu i kadmu. Jak wiadomo, w naszym biednym kraju nikt takich badań publicznie nie ogłasza.

Co robi Rząd Norweski?
Lobbuje w Unii Europejskiej o podniesienie dziesięciokrotne dopuszczalnych norm skażenia żywności. Chodzi np. o pestycyd endosulfan, który powoduje zmiany w narządach płciowych mężczyzn. W żywności tej znajdujemy także GLFOSAT, czyli Randap, powodujący to, co pediatrzy w Polsce nazywają uczuleniem na gluten. A swoją drogą ciekawe, jak długo jeszcze będą jeszcze stosowali to pojęcie i oszukiwali biedne matki i dzieci zmuszali do jedzenia różnych przetworzonych preparatów?
No, ale od kiedy konsultant z pediatrii p. prof. T. Jackiewicz zajmuje się tylko „promocją” szczepionek, to trudno sie temu dziwić. Ryby nigdy dotąd nie jadły soi GMO, czy kukurydzy GMO, ani też padłych zwierząt, kur, świń. Co za ryba z tego powstanie, nikt nie badał. Dodatkowo  podaje się w hodowli siarczan miedzi w celu walki z glonami.
W osadach dennych znaleziono dioksyny, tokasafen, dieldrynę, rtęć. Już obecnie 25 % tych ryb zawiera skażenie rtęcią, przewyższające dopuszczalne normy wyznaczone przez EPA dla ochrony człowieka.
Ostatnio przemysł paszowy produkuje białko z glonów i bakterii , jakie będą skutki takiego żywienia ryb nikt jeszcze nie wie.
Tak więc trzeba być bardzo ostrożnym kupując ryby w supermarketach.
Zdecydowana większość ryb pochodzi bowiem z hodowli, której jakość nie jest kontrolowana przez  krajowe laboratoria.
A skutkiem mogą być poważne choroby, których leczenie wymaga leków produkowanych gdzieś tam.
Warto się więc zastanowić będąc w ciąży lub przygotowując posiłek dla dzieci, czym ich karmimy.

Gda.26.01.2017r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz