poniedziałek, 22 stycznia 2018

Różeniec górski /Rhodiola rosea/

Rhodiola rosea na smutki pomoże, na nogi postawi i doda odwagi!
Różeniec górski /Rhodiola rosea/, to roślinka zimniejszych regionów naszej planety. Porasta piaszczyste tereny o arktycznym klimacie w wyższych partiach Europy i Azji. Jest to bardzo ciekawa wizualnie roślina, podobna do znanego, ozdobnego rozchodnika wielkiego, który często gości w naszych ogrodach.
Swoją nazwę zawdzięcza zapachowi podobnemu do różanego, który roznosi się po przełamaniu i roztarciu kłącza, Rożeniec jednak jest nazywany różnorako. Jedne z powszechniejszych nazw to arktyczny korzeń, złoty korzeń czy laska Aarona. Młode pędy oraz mięsiste kłącza wykorzystywane są w kuchni. Jada się je na surowo w formie surówek czy gotowane. Natomiast łodygi pozbawione liści przyrządza się jak szparagi.
Rhodiola rosea od wieków używana była głównie w celu poprawy nastroju, łagodzenia depresji czy pobudzenia energii i procesów myślowych.  Jest ona pewną nowością na rynku, ale jej popularność szybko rośnie. Ważne, że jest wszechstronna i niedroga.

Rhodiola  rosea poprawi nastrój i wzmocni zdolność do radzenia sobie ze stresem

Nie trzeba sięgać po papieroska albo małą czarną, aby poprawić sobie nastrój. Różeniec górski doskonale da sobie z tym radę a to za sprawą jego niesamowitych zdolności do podnoszenia stężenia dopaminy, serotoniny i noradrenaliny w mózgu.

Na podniesienie dopaminy w organizmie istnieje szereg naturalnych sposobów. Różeniec sam w sobie jednak pod tym względem jest mistrzem. Ponad to łagodzi niepokój, wszelkie stany lękowe i działa antydepresyjnie, za co odpowiedzialna jest rozrydyna /pochodna geraniolu/ działająca jak inhibitor MAO-A i B,  czyli przeciwdepresyjnie.

To taki naturalny wzmacniacz odwagi, aby móc stawać do walki z przeciwnościami. Czasem człowiek nie ma na to siły i chęci. Czuje się zaszczuty i niewiele jest w stanie zdziałać. W takich przypadkach to wspaniałe, zimnolubne zioło jest w stanie pomóc bez uciekania się do farmaceutycznych, psychotropowych preparatów czy co gorsza innych środków odurzających.

Jego sposób działania na stres polega na równoważeniu działań nerwowego układu współczulnego i przywspółczulnego w organizmie ludzkim. Świetny przy zwalczaniu strachu i spiny przed egzaminami, wizytą u dentysty czy w innych, nerwowych sytuacjach.
Dodatkowo związki fenolowe występujące w różeńcu wpływają na obniżenie kortyzolu /hormonu stresu/ w organizmie.

Rhodiola rosea doda energii i chęci do działania

Czasem miewa się takie kiepskie dni, że trudno zwlec się  z wyra. Znam to z autopsji. Ze względu na energetyzujące działanie różeńca najlepiej wspomagać się nim właśnie z rana, aby cały dzień był produktywny i wykorzystany gdyż rhodiola zwiększa również odporność na zmęczenie psychiczne i fizyczne.
Świetnie się sprawdza w przypadku odzwyczajania się od kawy oraz jako jej zamiennik. Jego działanie jest subtelne, ale wyczuwalne. 


Rhodiola rosea podniesie sprawność intelektualną i fizyczną

Różeniec wspomagając układ nerwowy oraz mózg przyczynia się do zwiększenia jego wydajności. Człowiek jest w stanie więcej z siebie wykrzesać, ma bardziej jasny i trzeźwy umysł, może wydajniej pracować tak psychicznie jak i fizycznie bez odpoczynku. Jeżeli masz problemy z koncentracją różeniec pomoże Ci to przezwyciężyć. Sprawi, że staniesz się zdolny do dłuższego i głębszego  skupienia nad danym zagadnieniem czy pracą. Zmęczenie pojawia się o wiele później a tym samym praca staje się wydajniejsza. Doskonały podczas uczenia się i przyswajanie ogromnych ilości materiału.
Podobnie ma się sprawa z jakąkolwiek aktywnością fizyczną. Praca fizyczna staje się wydajniejsza a ćwiczenia bardziej skuteczne z tego względu, iż organizm się mniej męczy i może wykonywać je dokładniej i dłużej. Co ciekawe stosowanie różeńca podczas ciężkiego wysiłku fizycznego ogranicza uszkodzenia tkanki mięśniowej.
Takie cuda a to tylko za sprawą naturalnego sprzymierzeńca dla naszego układu nerwowego.

Rhodiola rosea na problemy kardiologiczne i arytmię

Okazuje się, że różeniec okazuje się skuteczny w problemach z sercem wynikających ze stresu. Zmniejsza ilość katecholamin i kortykosteroidów uwalnianych przez gruczoły nadnerczy podczas stresu, które podnoszą ciśnienie krwi. Zmniejsza ilość szkodliwych lipidów we krwi tym samym zapobiega chorobom serca. Dodatkowo potrafi obniżyć ilość cyklicznego AMP-(c-AMP) uwalnianego do komórek mięśnia sercowego. Wspomaga wychwyt wewnątrzkomórkowego wapnia w głąb, co wspomaga większą możliwość kurczliwości serca. W ten sposób reguluje rytm serca i przeciwdziała arytmii.

Antynowotworowa rhodiola rosea

Ze względu na szereg antyoksydantów, które zawiera różeniec i jego zdolności do zmiatania wolnych rodników z powodzeniem nadaje się do profilaktyki antynowotworowej. Kto wie czy nie leczy pewnych rodzajów raka, ale to pewnie pieśń przyszłości. Niemniej warto się nią wspomagać w kwestii zapobiegawczej. Przeciwutleniaczy nigdy za wiele tym bardziej, że spowalniają procesy starzenia.

Rhodiola rosea dla mężczyzn

Co zaciekawi panów, pomocna okazuje się w zaburzeniach erekcji, przedwczesnym wytrysku. Normalizuje te funkcje w organizmie.

Rhodiola rosea dla zdrowia tarczycy i grasicy

Może poprawić stan tarczycy nie powodując jej nadczynności. Zwiększa funkcję grasicy i chroni przed jej zanikaniem w związku z postępującym wiekiem.

Podobnie działające rośliny  to żeń-szeń czy miłorząb japoński. W stanach stresowych, jesienno-zimowych obniżeniach nastroju, w depresjach i braku chęci do działania rhodiola rosea można stosować alternatywnie. 

Każdy organizm jest inny, więc i działanie może być różne. Uważa się, że bezpieczną dawką jest od 200mg do 400mg różeńca dziennie. Większe ilości mogą powodować nadmierne pobudzenie i problemy ze snem. Oczywiście nie u każdego. Generalnie jednak jest to substancja bezpieczna gdyż nie odnotowano poważniejszych skutków ubocznych u osób zażywających różeńca. Brak natomiast danych na wpływ rośliny na kobiety w ciąży i karmiące, więc lepiej w tych stanach sobie go odpuścić.

Jako, że roślinka wzmaga aktywność u osób wrażliwych może skutkować drażliwością lub problemami ze snem. Lepiej, więc zaczynać od mniejszych dawek i obserwować reakcję. Trzeba liczyć się z tym, że nie każdemu może służyć.

Jesień, zima i popadanie w melancholię jest normą. Warto, więc bliżej zainteresować się naturalnymi wspomagaczami lepszego nastroju i dającymi kopa do działania a takim niewątpliwie jest właśnie różeniec górski.
I,go


Zahttp://rytmynatury.pl/rhodiola-rosea-doda-odwagi/

1 komentarz:

  1. Brzmi bardzo obiecująco! Ja dopiero zaczęłam stosować rhiodolę w formie tabletek z dodatkiem magnezu, mam nadzieję, że trochę poprawi to moje ostatnio kiepskie samopoczucie. Jeśli nie wiecie, gdzie się w nią zaopatrzyć, polecam zajrzeć tutaj, znajdziecie więcej szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń