Pod pretekstem bezpieczeństwa zostałaś zabrana.
Fałszywa flaga na maszcie powiewa,
A rzesza idiotów wciąż do niej śpiewa.
Dajcie nam wojska z Wehrmachtu jak trzeba,
Niech pilnuje demokracji, ktorej tu nie ma.
Prawo do głosu nawet głupi mieć może,
I tak właśnie Polskę wzięli pod noże.
Z wielkiego państwa kolonię zrobili,
Słodko śpiewając nóż w plecy wbili.
Ten kto mądrzejszy prawdę ci powie,
Niestety prawdę niewielu znieść może.
Tak pasą owieczki pasterze bystrzejsi,
Bo oni o prawdę są od nas mądrzejsi.
Adam.
Powyższy wiersz znalazłem na Youtube jako wpis internauty. Dość dobrze
oddaje on obecną sytuacje nie tylko w Polsce.
Kontynuując cykl Matrixu, przedstawię kolejne pozycje tego oszustwa, w
jakim każą nam żyć
Fałszywe reklamy
koncernów.
Jednym z istotnych elementów naszego codziennego życia są wszechobecne
reklamy. Pomimo istnienia jakiś tam komisji kontrolujących poprawność tych
reklam, ich podstawowym zadaniem jest takie ogłupianie telewidza,
aby kupował to, co starsi i mądrzejsi chcą mu sprzedać, a nie to, czego
naprawdę potrzebuje. Całe sztaby specjalnie szkolonych ludzi pracują nad tym, w
jaki sposób oszukać kupujących. Dawniej istniało powiedzenie: jak reklamują, to
nie kupuj, widocznie to szajs. Obecnie sztaby pijarowskie poprzez reklamy
kierują wprost sugestie konieczności zakupu niechcianego i niepotrzebnego
towaru.
Podam tylko parę przykładów oszustw reklamowych. W Polsce reklamowano
Danonki jako najlepsze dla dzieci. Czego to niby te Danonki nie robiły
pozytywnego w organizmie dziecka. Tymczasem w tym samym okresie sąd w USA
skazał Danonki na grzywnę w wysokości 30 milionów dolarów za kłamstwo
reklamowe.
Oczywiście w Polsce żadna z instytucji rzekomo stojących
na straży obywateli nie zareagowała na ten wyrok i dalej Danonki są rozprowadzane
po Kraju. Ba, nawet onkolodzy i pediatrzy zalecają je dla ciężko chorych i
rekonwalescentów. Masz więc Szanowny Czytelniku, obraz polskiej medycyny,
ponieważ owi lekarze reklamują coś, co nigdy nie było nawet
ocenianie pod kątem odżywek dla chorych.
Podobnie reklamy telewizyjne zachęcają do zakupu Rutinoscorbiny na
przeziębienia, chociaż już 25 lat temu udowodniono, że brak danych
wskazujących na skuteczność przyjmowania tego preparatu. A w ogóle to ok. 1975
roku został on wycofany z klinik z powodu powikłań, szczególnie u
kobiet w ciąży.
Podobnie niestety jest z innymi preparatami reklamowanymi w TV, czy innych
mediach, jako skuteczne na wszelkie dolegliwości. W zdecydowanej większości
przypadków zakup takiego preparatu to wyrzucony pieniądz, nie
wspominając o możliwości powikłań.
Fałszywa medycyna.
Od czasu tzw. przemian, czyli ustawki wojskowych służb w
1989 roku, została zlikwidowana dawniejsza Polska medycyna, a wprowadzono tzw.
rockefellerowska z USA. Jaka jest różnica, każdy widzi, kto udał się o
pomoc do SOR-u.
Dawniej w Polsce nie było w izbach przyjęć żadnego tłoku, no chyba, że
przyjechało kilka karetek z wypadku. Obecnie dzięki naszym genialnym
inaczej pracownikom Ministerstwa, mamy wielogodzinne kolejki
nawet z dziećmi z zapaleniem wyrostka robaczkowego.
Wprowadzone limity przyjęć powodują, że np. Akademia w Gdańsku zwana
obecnie Uniwersytetem, kończy pracę dla NFZ już najczęściej w okolicach
września z powodu wyczerpania limitów. Resztę chętnych przyjmuje się w
następnym roku. Obecnie zapisy sięgają już października 2017 roku. I jaki to
idiota wymyślił limity w zachorowaniu? Nazwisko proszę!
Otóż wszytko polega na ręcznym sterowaniu, gorszym aniżeli w
komunie. Dawnej takim kierującym urzędnikiem od „zdrowia” mógł być tylko
lekarz, obecnie jest to „menadżer zdrowia”. Stworzono rynki zdrowia i podobne
idiotyzmy. Spowodowało to zadłużenie szpitali i ośrodków zdrowia. Zaczął
się liczyć zysk, a nie zdrowie chorych. Przymusowo wprowadzane
procedury, najczęściej opracowywane przez nieznane grono osób,
doprowadzają do licznych powikłań i zgonów. Nie posiadając dostępu do danych o
liczbie i jakości powikłań, a przypomnę, że GIS zastrzegł sobie w ustawie
monopol na informację dotyczącą tego rodzaju danych [Ustawa o chorobach
zakaźnych z 2012r.], oprę się na jak najbardziej wiarygodnych danych z
macierzy, czyli amerykańskich.
Dane amerykańskie to studium dr Barbary Starfield z 2000 roku czyli jeszcze
ciepłe. Okazuje się, że tak bezmyślnie lub celowo wprowadzona do Polski
medycyna rockefellerowska jest odpowiedzialna za 225 000
zgonów rocznie w USA. W Polsce, 8 razy mniejszym kraju, byłoby to prawie 30
000 zgonów spowodowanych przez Służbę Zdrowia, czyli
instytucje mające to zdrowie chronić.
Badania natomiast dr Garry Nulla wykazały, że tzw. medycyna uniwersytecka,
czyli dealerzy koncernów farmaceutycznych, wykonujących
procedury, zabijają aż 783 000 ludzi rocznie w USA. Przekładając
to na sytuację w Polsce okazuje się, że procedury są
odpowiedzialne za śmierć ponad 90 000 ludzi rocznie w Polsce.
Oczywiście dzieje się to za zgodą czynników politycznych, odpowiedzialnych za
stan zdrowia. Przecież to Ministerstwo Zdrowia i jego doradcy wprowadzają owe
procedury i karzą za ich niewykonywanie, jak np. przymusowe szczepienia.
Przechodząc do konkretów, poniżej wymienię poszczególne kategorie zgonów:
– 12 000 zgonów z powodu niepotrzebnych operacji. W Polsce
ta liczba może być proporcjonalnie większa, ponieważ w systemie NFZ operacje są
wyżej punktowane, a więc preferowane w szpitalach.
– 7000 zgonów z powodu błędów medycznych w szpitalach.
– 20 000 zgonów z powodu innych błędów w szpitalach,
– 80 000 z powodu infekcji nabytych w szpitalach, w Polsce
sprzyja temu brak wentylacji w salach szpitalnych nawet w nowo wybudowanych
obiektach. Powoduje to wzrost stężenia dwutlenku węgla i normalne trucie
ludzi.
– 106 000 zgonów z powodu leków wypisanych na recepty,
Dr Null wymienia dodatkowo:
– 371 36 zgonów związanych z niepotrzebnymi procedurami,
– 32 000 zgonów związanych z operacjami,
– 98 000 zgonów z powodu tzw. błędu lekarskiego,
– 115 000 zgonów z powodu odleżyn, w Polsce ten problem jest
znaczący. Po zamykaniu w 1990 szkół pielęgniarskich znacząco obniżyła się
edukacja pielęgniarek, prowadzona w szkołach prywatnych. Brak praktyk w
szpitalach, ćwiczenia na manekinach i w komputerach spowodowały zanik technik
stosowanych przy zapobieganiu odleżynom.
– 88 000 zgonów z powodu zakażeń, jest to proces niedoceniany
zupełnie w POLSCE. Koszty lecenia powikłań, jak podano swego czasu wynoszą
ponad miliard złotych.
– 108 000 zgonów z powodu niedożywienia. W Polsce od chwili
likwidacji kuchni szpitalnych i oddaniu wyżywienia w „rence” zewnętrzne
jakoś wyżywienia gwałtownie spadła. Sama idea, że catering załatwi sprawę
służyła tylko i wyłącznie wyprowadzaniu pieniędzy przeznaczonych
na leczenie do prywatnych instytucji mających niewielki związek z leczeniem.
Rzucanie styropianu na stolik, u chorego leżącego i niemogącego się poruszać
zamiast nakarmienie go jest po prostu świadomym działaniem na
szkodę pacjenta. Ale liczy się zysk.
106 000 zgonów z powodu działań niepożądanych. Do tego trzeba
dodać powikłania po zbędnych procedurach np. stosowanie
tomografii komputerowej kilka razy w roku, u tego samego pacjenta, kiedy
wiadomo, że jednorazowe badanie to dopuszczalna pięcioletnia dawka
promieniowania jonizującego.
Widziałem dokumentację chorych posiadających aż 4-krotne badania TK
wykonane w jednym roku. Chory otrzymał więc 20-letnią dawkę. Prawdopodobieństwo
indukcji nowotworu u tego chorego znacząco wzrosło. Podobnie wygląda
sprawa bezmyślnego wykonywania mammografii u kobiet, kiedy
udowodniono bezspornie, że wielokrotne wykonywanie mammografii przyspiesza
zachorowanie na raka piersi.
Proszę zauważyć, że żadna z tzw. państwowych instytucji
nie podaje do wiadomości publicznej takich danych.
A pracują owe instytucje za pieniądze podatnika i w teorii mają strzec go
przed wprowadzaniem szkodliwych metod czy leków do obrotu.
Fałszywe badania
naukowe.
Fałszywe badania naukowe stały się prawdziwą plagą ostatniego wieku.
Zaczynając od fałszerstwa Pasteura, który po prostu popełnił plagiat i
fałszował wyniki badań zarówno w przypadku szczepionki przeciwko wściekliźnie,
jak i innych, a kończąc na ukrywaniu i niedopuszczaniu do
publikacji wyników badań np. prof. Beschampa. Wyniki tych fałszerstw utrzymują
się do dnia dzisiejszego. Innym typowym przykładem jest hochsztaplerstwo „balwierza”
Jennera, którego np. obecnie p. prof. Bernatowska nadal podaje w pisemnych
opiniach jako lekarza. Uwidacznia to zaściankowość polskiej
medycyny, kiedy to na uczelniach wyższych tak się oszukuje studentów.
Innym takim przykładem oszustwa medycznego jest sprawa leku VIOXX, który
został wprowadzony na rynek na podstawie całkowicie fałszywych badań, łącznie
ze specjalnym czasopismem chwalącym jego zalety. Dopiero zgony 100.000
ludzi, na zawały serca spowodowały wycofanie go z obiegu. Nikt nie poniósł
odpowiedzialności.
Obecnie przeżywamy podobny okres stosowania leków o nazwie statyny, rzekomo
mających zwalczać, czy zapobiegać zawałom serca. Jest to oczywista
bzdura, udowodniona w licznych badaniach. Nadmierne obniżenie poziomu
cholesterolu może być przyczyną demencji, ślepoty, czy zwału
mięśnia serca. Starsi i mądrzejsi spowodowali nawet usunięcie tzw.
szlaku cholesterolowego z podręczników nauczania biochemii na uczelniach
medycznych. A po co ma przyszły lekarz wiedzieć, jakie szkody powoduje,
wciskając pacjentom statyny? On ma tylko sprzedawać wyprodukowane
przez nas preparaty.
Powstały nawet specjalne zasady pisania fałszywych prac naukowych.
Oszustwem jest także podawanie aspiryny, jako leku rzekomo rozwadniającemu
krew, czy wiara w bakterie powodujące wrzody żołądka.
Wrzody żołądka można doskonale wyleczyć w terminie dwu tygodni ziołami.
Jest to znacznie tańsze i nie powoduje skutków ubocznych. Ale interes się kręci
i bezmyślność stosowania procedur temu służy.
Tak więc, wprowadzanie procedur i konieczność uzyskiwania
tzw. licencji na wykonywanie zawodu, pomimo ukończenia odpowiednich
studiów wynikających z ustawy powoduje, że człowiek staje się niewolnikiem.
Fakt, że owe procedury przynoszą korzyść konkretnym koncernom, wskazuje na
źródło tych procedur.
Fakt, że zdecydowana większość koncernów ma siedzibę w
City of London Corporations, pokazuje na prawdziwych winowajców. Na razie
bezimiennych.
Takie działania spowodowały, że:
„medycyna poprawna politycznie to taka, w której lekarz jest w
służbie śmierci, a nie życia”.
[ks. Artur Katole].
[ks. Artur Katole].
Musisz także pamiętać Szanowny Czytelniku, że nie ma takiej
niegodziwości, do której nie posunie się grupa trzymająca władzę, kiedy jej
zabraknie pieniędzy.
Dr Jerzy Jaśkowski
jerzy.jaskowski@o2.pl
Gdańsk, 25 marca 2017 r.
jerzy.jaskowski@o2.pl
Gdańsk, 25 marca 2017 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz