WOLNOŚĆ



I dokąd chcesz iść, jeśli nie potrafisz odciąć sterujących tobą linek … ?!

Wolność, wiedza, liberalizm, spokój – są dla nielicznych, dla owiec powinny być zakazane. Bo one potrzebują:
-bata nad sobą zamiast wolności,
- ideologii i religii zamiast wiedzy,
- konserwatywnych i sztywnych zasad zamiast liberalnej wolności,
- gwałtownych emocji i przeżyć zamiast spokoju.
To jest sedno „owczego” oprogramowania.

Żeby móc się w pełni rozwijać i naprawdę tworzyć tu nowy świat, musimy być gotowi ZDRADZIĆ stary i znieść jego cierpienie wywołane zdradą. Musimy być gotowi znieść ból osób, które poczują się zdradzone, gdy zrezygnujemy z fałszywej lojalności i fałszywie pojmowanego miłosierdzia na rzecz bezkompromisowej wierności swojej prawdzie. W naszej ludzkiej rzeczywistość istnieje niepisane prawo lojalności, na mocy, którego jesteś winien systemowi siebie, skoro się w nim pojawiłeś, niezależnie od tego, czy przez system rozumiemy rodziców, małżeństwo, pracę, czy ogół społeczeństwa.
.
Zacznijmy od ogółu społeczeństwa. Narodziłeś się w danym kraju i już na mocy tego, że się tu pojawiłeś, jesteś mu winien udział w wojnie. Gdy tego odmawiasz – zdradzasz. Gdy idziesz na wojnę i giniesz – jesteś wiernym, lojalnym obywatelem. To tylko jeden z wielu przykładów..
.
Teraz małżeństwo – skoro w nie wszedłeś, to choćbyś miał umierać, co dnia w nieszczęściu, tłumiąc siebie na każdym kroku, to nie możesz z niego wyjść, bo wchodząc w nie zobowiązałeś się do wierności, a jeśli już zdecydujesz się to zrobić, często musisz być w stanie sprostać ogromnego poczuciu winy. To jest kolejny „system”, w którym „wierność” drugiej istocie może przerodzić się w fałszywą lojalność wobec niej [a tak naprawdę lojalność wobec starego, wobec tego, co odchodzi lub nawet w ogóle nie istnieje]. W rezultacie również umierasz, tak jak w pierwszym przypadku, gdy giniesz na wojnie z „wierności” krajowi [a w rzeczywistości z wierności energii starego systemu, czyli wszelkiego systemu, który wyklucza dobro i prawdę jednostki w imię innego „dobra”].
.
Tak naprawdę w pewnym sensie umierasz za każdym razem, gdy zdradzasz siebie na rzecz „lojalności”, „miłości”, „wierności” wobec innej istoty, czy też kierując się tzw. „miłosierdziem”. [Naturalnie nie mówię tu o sytuacjach, gdy twoje działania i motywy są w pełni zgodne z Tobą, nawet jeśli w oczach innych są poświęceniem… .].

A teraz dynamika rodzice-dziecko. W świecie zwierząt rodzice [stary świat] są w pełni gotowi odejść, by ich miejsce zastąpiło potomstwo [nowy świat]. Puszczają nowe wolno. Żywią je sobą. Drzewa wyrastają na rozłożonych wcześniej roślinach i czerpią z nich, nie przejmując się tym, co są tej glebie winne. Bo nie są jej winne niczego. Taka jest kolej rzeczy. My również nie jesteśmy winni rodzicom niczego, ale, z jakiego powodu, jest w świecie ludzkim utrwalone bardzo mocno prawo wręcz bezwzględnej lojalności wobec rodziców.

Ta lojalność wobec rodziców przejawia się na różnych poziomach. Jednym z nich jest [często nieświadoma i bezrefleksyna] WIERNOŚĆ ICH RANOM i wartościom starego świata, którego reprezentują. [Nie mówię o rodzinach, w których otwarci i kochający rodzice wspierają dziecko w samodzielnym wypracowywaniu własnych wartości]. Im bardziej INNE jest dziecko od zakorzenionych głęboko w systemie rodziców, tym bardziej będą nieświadomie robić wszystko, by nie mogło przejawić tej nowej energii, która ich po prostu przeraża [jest tak inna od tego, co znają].


Jeśli jesteś takim dzieckiem wnoszącym tu nową nieznaną dotąd energię, to masz przed sobą nie lada zadanie – musisz WZIĄĆ SOBIE PRZESTRZEŃ, której nikt Ci nie dał, gdyż bliscy robili wszystko, by nie pozwolić Ci rozciągnąć skrzydeł, ze strachu przed NOWYM i z własnej lojalności wobec STAREGO. Wzięcie tej przestrzeni wymaga wyjścia z roli ofiary, a wychodząc z roli ofiary, będziesz musiał jeszcze wyjść z roli kata, gdyż rodzice mogą się poczuć ZDRADZENI i skrzywdzeni.


Każda istota, z którą wszedłeś w systemowy układ może się poczuć zraniona i zdradzona, w sytuacji, gdy Twoja wierność sobie nie harmonizuje lub przestaje harmonizować z systemem, w który z nią wszedłeś [czasem tylko i wyłącznie poprzez sam fakt narodzenia się w nim]. Wówczas często pojawia się manipulacja poczuciem winy, oczekiwanie lojalności i odwoływanie się do powinności lub wzbudzanie litości. Jeśli chcemy być bardzo „miłosierni” i łapiemy się na to, to podtrzymujemy stary świat i i nieuchronnie to, co stare przechodzi w nowe, tzn. tłamsi nasze życie i jego potencjał – czy to jest nasz nowy związek, czy to własna rodzina, w której zaczynają się ukazywać te same, stare jakości… Taki jest rezultat fałszywej lojalności.. Naturalnie ta lojalność nie zawsze jest jawnym powtarzaniem schematów rodziców i bezrefleksyjną wiernością ich wartościom.


Czasem fałszywa wierność rodzicom [czy innym ludziom] polega jedynie na PRZEMILCZANIU swojej prawdy, tłumieniu siebie, żeby nie drażnić drugiego, żeby nie sprawiać mu przykrości, żeby nie wywoływać KONFLIKTU. A prawda jest taka, że KONFLIKT jest nieuniknioną częścią życia. Niekoniecznie mam tu na myśli walkę czy kłótnię, ale zwyczajnie – WYRAŻANIE swojej PRAWDY, która może wywołać w kimś negatywne emocje i być dla niego niewygodna.


W zasadzie mamy do wyboru: dopasowywać się do oczekiwań cudzych osobowości lub w pełni stanąć za sobą, rozłożyć skrzydła i wziąć sobie dla siebie przestrzeń, a tego NIE DA SIĘ ZROBIĆ POŁOWICZNIE. Jeśli zrobimy to połowicznie, będziemy WIEŚĆ POŁOWICZNE życie, czyli takie w którym wciąż NOWY świat ŚCIERA SIĘ ZE STARYM – w naszej rodzinie, w naszym związku w naszej pracy itd..


Aby wejść w nowe musimy być gotowi znieść ból konfliktu i pozwolić staremu cierpieć .. i odejść. Rosnąc, zapuszczając korzenie i rozrastając się konarami, nie możemy przejmować się, co jesteśmy winni glebie ani tym, czy ona akceptuje naszą esencję – to, czym my w samej swojej istocie jesteśmy…


Widzimy więc, że rozwój duchowy nie polega na ogarnianiu bliskich fałszywie pojętą miłością, „wybaczaniu” im a następnie buforowaniu ich uczuć, z którymi sami sobie nie radzą, braniu na siebie tego, co sami nie przepracowali, tłumieniu siebie, aby ich nie ranić, czy też odtłumaczaniu sobie swoich odczuć na rzecz dziwnie pojętej miłości… Rozwój często wymaga czegoś, co w oczach innych może wydawać się okrutne i bezwzględne.


W końcu jednak uświadamiasz sobie, że jeśli chcesz wyrosnąć całkiem i rozrosnąć się w nowej energii, jaką tu wnosisz swoim istnieniem, to musisz pozwolić sobie czerpać z tego, co tu jest dla Ciebie bez poczucia winy i pozwolić swojemu swiatłu w pełni przejawić się przez Ciebie. Wówczas właściwie nie masz innego wyboru…. Z wdzięcznością przyjmujesz ten dar, jaki został Ci dany – a darem tym jest szansa objęcia siebie w pełni tak, jak nie zrobili tego inni przed Tobą w systemie, w którym jesteś – kraju, rodu, rodziny. Jest to dar pozwolenia sobie na WYRAŻANIE i PRZEJAWIANIE siebie w pełni i w całości – ze swoim światłem i ze swoimi bliznami i ranami, które tworzą tak przepiękną mandalę na Twoim sercu…


To jest właśnie dar serca – dla siebie i Twoich przodków – to, że korzystasz w pełni z życia, jakie zostało Ci dane i WYRAŻASZ je poprzez swoje unikalne Istnienie [zamiast próbować zaspokoić czyjeś osobowości czy wymogi systemu]. Przyjmujesz swoje życie w pełni i przejawiasz siebie w całości takim, jakim jesteś. To jest właśnie PRAWDZIWA WIERNOŚĆ. Wierność życiu.

Tak oto obejmując siebie obejmujesz wszystkich za sobą i przed sobą. Próbując objąć wszystkich i być wiernym wszystkim, nie obejmujesz nikogo i nie jesteś wierny nikomu. A sam umierasz lub wiedziesz połowiczne życie. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie nie ma już wyboru… I nie mam zielonego pojęcia, co mnie czeka. Ale skąd mam wiedzieć, jak NOWE będzie chciało się przejawić przeze mnie skoro jest NOWE?”

Ulegacie wpływom ( bez świadomości zrozumienia procesu prania mózgu ) zarażonych rodziców, nauczycieli, kolegów … bowiem wartościowe jednostki, są alienowane, wyśmiewane, negowane i niszczone.

Dlaczego, zabrano tobie równość, wolność i prawo naturalne.?!

Może już czas wylogować się z tego chorego systemu…

Bądź SOBĄ bez ograniczeń, a Twoje życie będzie piękne.



Jago

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz