W obliczu tych dużych liczb jest zupełnie
niezrozumiałe, dlaczego zignorowane zostało odkrycie heidelberskiego profesora
Richarda Thomy, który już w 1880 roku dowiódł, że arterioskleroza nie jest w
stanie wywołać zawału serca.
Na wiosnę 1931 roku dziekan uniwersytetu w
Düsseldorfie, profesor Edens, wystąpił na kongresie internistów w Wiesbaden i
wyjaśnił, że problem zawału jest w zasadzie opanowany. W roku 1928 odkrył on
niezwykle pozytywne działanie strofantyny w przypadku anginy pectoris i
zawału. Co prawda nie był wówczas w stanie wytłumaczyć dokładnych
mechanizmów działania strofantyny, postępował jednak według zasady: „Bez
względu na to, czy rozumiemy, co się tam dzieje, to przecież pomaga i powinno
być stosowane”. Było to podejście krańcowo różne od dzisiejszego
nastawienia medycyny akademickiej, która twierdzi: „Nie rozumiem
tego, a więc precz z tym!”
Edens kurował wtedy strofantyną swoich wszystkich
pacjentów, którzy mieli zawał serca lub cierpieli na anginę pectoris.
Żaden z nich nie odczuwał żadnych dolegliwości, jak długo przyjmował ten
specyfik.
Nie doszło do ani jednego zawału!
Dopiero później udało się wyjaśnić zasadę działania
strofantyny.
Na kongresie w Wiesbaden żaden z jego kolegów nie
zainteresował się jego doświadczeniami i tezami. Przeciwnie – zaatakowano tego
wówczas jednego z najsławniejszych i uznanych kardiologów. Jego wywody nie
pasowały do obowiązującej wówczas nauki! Od tego dnia traktowano Edensa jak
dziwaka i ignorowano go.
Fakt, że zawał ma zupełnie inne przyczyny, a
mianowicie leżące w mięśniu serca a nie w naczyniach wieńcowych, obłożony jest przez medycynę do dzisiejszego dnia tabu. Tak
zaginęła wiedza doktora Edensa, a wraz z nią stosowane w niej lekarstwo.
Co prawda wstrzykuje się strofantynę do dziś dnia
bezpośrednio po przybyciu karetki pogotowia do chorego, zazwyczaj jest wtedy
jednak już za późno, ponieważ lekarz potrzebuje na dojazd 20 lub więcej minut.
Wszyscy wiedzą, że los chorego rozstrzyga się w ciągu pierwszych 30 minut od
wystąpienia zawału.
Medycyna akademicka posługuje się jeszcze jednym
trikiem, aby zbagatelizować wspaniałe działanie strofantyny. Uczy, że ten
specyfik działa tylko wstrzyknięty dożylnie, natomiast podany doustnie
jest całkowicie bezskuteczny. Nie jest to prawdą, twierdzenie
to znajdujemy jednak nawet w podręcznikach medycznych Heilpraktikerów (niemieckich
lekarzy medycyny naturalnej). Są oni przecież głównie egzaminowani przez
lekarzy.
Lekarskie komisje do spraw lekarstw przyłożyły starań
do tego, by strofantyna mogła być sprzedawana tylko na receptę i w ten sposób
niedostępna dla Heilpraktikerów. Pomimo to w handlu znajduje się strofantyna do
ustnego stosowania. Dla ludzi cierpiących na serce lub tych, którzy mieli jeden
lub więcej zawałów, istnieje Strodival mr, 3 mg. Jest on
przeznaczony do długoterminowej terapii. W przypadku nagłych ataków był
pobierany Stodival spezial 6 mg, niestety wycofany z rynku niemieckiego.
Są to kapsułki, które należy nosić zawsze przy sobie.
W przypadku ataku serca lub podejrzenia zawału należy natychmiast rozgryźć
jedną do dwóch kapsułek.
W ciągu minuty przerywane jest wówczas postępowanie
zawału! Zazwyczaj dochodzi też wkrótce do poprawy samopoczucia. Dr Berthold
Kern, który prowadził dalej prace badawcze po profesorze Edensie, stosował
strofantynę u około 15 000 pacjentów. Tylko 4% z nich dostało w czasie kuracji
ponownego zawału, z których żaden nie zakończył się śmiertelnie!
Lekarstwo to wydaje się niestety na receptę, chociaż
podczas czytania załączonej informacji stwierdzamy, że działania uboczne są
zdecydowanie mniejsze niż w przypadku większości środków na ból głowy
znajdujących się w wolnej sprzedaży. Nie należy się także obawiać przyzwyczajenia
ani przedawkowania. Przeciwnie, dawka może już po krótkim czasie być
zmniejszona, przeciwnie niż w przypadku Digitalis.
Nasze zadanie polega, więc na tym, by znaleźć
lekarza, który przepisze nam ten środek, chociaż niezgodnie z jego
przekonaniem – w końcu nauczano go czegoś innego. W razie, czego musimy chodzić
od lekarza do lekarza, aż dostaniemy naszą receptę.
Jak wyjaśnił doktor Kern, nie ma dolegliwości serca
mających swe źródło w naczyniach wieńcowych. Wszystkie pochodzą z mięśnia serca
i są sygnałem ostrzegawczym, by najpóźniej teraz rozpocząć kurację strofantyną.
Katalog dolegliwości wygląda następująco:
1. Lekkie kłucie lub ucisk, ciągnięcie, pieczenie,
skurcze, aż do mocnego bólu anginy pectoris. Często bóle te
promieniują, zazwyczaj z lewej strony, do ramienia, dłoni, pleców, piersi lub
pachy.
2. Zakłócenia snu, budzenie się i problemy z ponownym
zaśnięciem, zaśnięcie dopiero nad ranem, zmory, pocenie się, łomotanie serca,
brak powietrza. Potrzeba spania z głową na wysokiej poduszce.
3. Problemy z leżeniem na lewym boku. Dochodzi wtedy
do duszności, łomotania i bólu serca.
Te trzy kategorie nie muszą wskazywać na zmiany lewej
komory serca, gdy jednak wystąpi na raz więcej symptomów, wzrasta
prawdopodobieństwo takiej dolegliwości. Należy wtedy zbadać serce u dobrego
kardiologa i rozpocząć kurację ze strofantyną.
Co powoduje strofantyna?
Dzięki doktorowi Bertholdowi Kernowi i
Manfredowi von Ardenne wiemy dzisiaj, że przy uszkodzeniu lewej,
wewnętrznej części mięśnia sercowego, mamy zawsze do czynienia z zakłóceniami
przemiany materii. Zawsze dochodzi wtedy do zakwaszenia kwasem mlekowym.
Można się tylko domyślać, dlaczego to zakwaszenie tak często występuje w
ostatnich dziesięcioleciach. Nasuwa się jednak podejrzenie, że ten fenomen jest
związany z gwałtownym wzrostem fal radiowych (radar, telewizja, telefonia
komórkowa, satelity, itd).
Wygląda na to, że komórki funkcjonują jak anteny.
Poprzez fale radiowe dochodzi do zakłóceń w procesie przemiany materii i
komórki nie mogą już normalnie pracować. Zakłócenie przemiany materii prowadzi
do dramatycznego wzrostu zakwaszenia w ciągu niewielu minut.
Skutkiem tego jest reakcja łańcuchowa obumierania
zespołów komórek. Uszkodzone serce wysyła sygnały bólu. Jeżeli organizm straci
teraz kontrolę nad sytuacją, nie może już więcej reagować i dochodzi do tzw.
katastrofy kwasowej. Dolegliwości narastają gwałtownie i mogą prowadzić do
śmierci. Dochodzi do zawału.
Strofantyna jest środkiem nagle odkwaszającym komórki. Nie jest ona wytworem chemii –
jest znanym od dawna produktem naturalnym. Przy już uszkodzonym sercu odkwaszenie
następuje poprzez długoterminową doustną kurację Strodivalem mr. Na wypadek
ataku, jak już wspomniane, też należy zawsze mieć przy sobie Strodival,
nawet na szafce nocnej, ponieważ liczy się wtedy każda chwila. Kapsułki
są rozgryzane i powodują poprzez błony śluzowe natychmiastowe odkwaszenie
zagrożonych komórek serca. To odkwaszanie trwa tylko 2 do 10 minut.
Postępowanie zawału zostaje przerwane.
Każdy z nas powinien mieć możliwość skorzystania z
tego środka, tym bardziej, że nie możemy się ustrzec skutków nowoczesnej
technologii – nie możemy uniknąć fal radiowych. Możemy natomiast uniknąć
wynikających z tego konsekwencji. Nikt nie jest w stanie uzyskać nawet tylko
przybliżonych rezultatów stosując lekarstwa na obniżenie poziomu cholesterolu,
środki na pobudzenie ukrwienia, preparaty Digitalis, tabletki odwodniające i
betablokery.
Kto jako lekarz nie stosuje strofantyny przy
dolegliwościach serca, ten popełnia błąd w sztuce lekarskiej!
Choroba serca nie musi wcale oznaczać przedwczesnego
wyroku śmierci ani obniżenia jakości życia.
ZAPOMNIANY i
NIEDOCENIONY HORMON SERCA STROFANTYNA
W latach
1950 – 1970 była Strofantyna stosowana przez licznych internistów z powodzeniem
w leczeniu niewydolności sercowej. Jeden ze znanych profesorów, mianowicie
Prof. Edens, dziekan Uniwersytetu w Dusseldorfie sprawozdawał na kongresie w
1931 o pozytywnym działaniu Strofantyny w przypadkach zawału serca i Anginy
pectoris. Na uwagę zasługuje fakt, że przy leczeniu swoich pacjentów
Strofantyną żaden z pacjentów tego profesora nie dostał więcej zawału ani
powtórnego wystąpienia Anginy pectoris. Po profesorze Edensie prowadził
Dr. Kern dalsze prace naukowo badawcze. Wg. posiadanych sprawozdań stosował Dr.
Kern około 20 000 pacjentów strofantynę. Tylko 4% z nich dostało w czasie
leczenia strofantyną ponownie zawał, ale żaden z nich nie skończył się
śmiertelnie! Prof. von Ardenne, Dr. Kern opublikowali swoje wyniki badań
naukowo badawczych zapodając, że w wewnętrznej części mięśnia sercowego mamy do
czyneinia z zakłóceniem przemiany materii na, wskutek której dochodzi do
zakwaszenia kwasem mlekowym., ubumierania komórek. W ten sposób powstaje m.inn.
zawał serca.
Zakłócenie
przemiany materii prowadzi do dramatycznego zakwaszenia mięśnia sercowego w
niewielu minutach. Strofantyna jest środkiem odkwaszajęcym komórki serca.
Przeprowadzone badanie placebo kontrolowane przez Hupe&Balint, 1988(20)
wykazało, że Strophactiv D4 (środek homeopatyczny na bazie strofantyny), 3x 25
kropli przez 14 dni, spowodowało znaczną poprawę u 80% pacjentów a w grupie
placebo u 15%. Do nabycia jest Strofantyna w aptekach za przedłożeniem recepty
pod nazwą: Strodival mr, 3mg. Ta Strofantyna jest przewidziana dla stałej
terapii serca. W przypadkach naglych jest w aptekach do dyzpozycji Strodival
special 6 mg rowniez po przedłożeniu recepty. Ta kapsułki stosuje się tylko na
wypadek nagłych sytuacji w stanach zawału bądź atakach serca. Dr. Kern poleca
wówczas przyjąć jedną do dwóch kapsułek. Strofantyna została również stosowana
w innych zachorowaniach na serce. Naprzykład W. Rothmund stosował Strofantynę
doustnie przy apoplexach i nadciśnieniu. Stwierdzono również skuteczność
Strofantyny w przypadkach Claudicatio intermittens, endogennej depresji i
demencji. W chwili obecnej znajduje się na rynku niemieckim Strofantyna pod
postacią Strodivalu wydawanego na receptę albo jako leku homeopatycznego w
potencji D4 – Strophactiv. Jest wprost nie do pomyślenia ile ze strony medycyny
szkolnej wymierzono kroków, by Strofantyna poszła w zapomnienie. Proszę o
jednym nie zapominać. Strofantyna odkwasza komórki natychmiast a zatem
postepowanie zawału serca zostaje przerwane.
Literatura:
1.Rolf-Jürgen Petry, Hans Schaefer: Strophantin-Über die Abwehr der optimalen Vorbeugung und Behandlung, Verlag Florilegium 2006
2.Berthold Kern: Der Myokardinfarkt, Haug-Verlag Stuttgart 1969
3.R.E. Dohrmann, H.D. Janisch&M.Kessel: Klinisch-poliklinische Studie über die Wirksamkeit von g-Strophantin bei Angina pectoris und Myokardinfarkt.
Cardiol. Bull. 14/15; 183-187, 1977
4.Hans Sarre: Strophantinbehandlung bei Angina pectoris. Therapiewoche 3: 311-314, 1952/53
5.www.alejski.pl
6.www.zentrum-der-gesundheit.de
7.Kietzmann M&Laemmle J: Untersuchungen über die Beeinflussung des Myokardstoffwechsels durch g-Strophantin. Erfahrungsheilkunde 40:776, 1991
8.Berthold Kern: Arterien-Bypässe nutzlos. Naturheilpraxis S.582-599, 1988
9.http://strophantin.twoday.net
10.Theodor Binder:Herzinfarkt: So beugen Sie vor. Kneipp (Schweiz) Heft 6,1998
11.W.Kämmerer: Strophantin ist ein Hormon. Pharmazeutische Z.,114, 1999
1.Rolf-Jürgen Petry, Hans Schaefer: Strophantin-Über die Abwehr der optimalen Vorbeugung und Behandlung, Verlag Florilegium 2006
2.Berthold Kern: Der Myokardinfarkt, Haug-Verlag Stuttgart 1969
3.R.E. Dohrmann, H.D. Janisch&M.Kessel: Klinisch-poliklinische Studie über die Wirksamkeit von g-Strophantin bei Angina pectoris und Myokardinfarkt.
Cardiol. Bull. 14/15; 183-187, 1977
4.Hans Sarre: Strophantinbehandlung bei Angina pectoris. Therapiewoche 3: 311-314, 1952/53
5.www.alejski.pl
6.www.zentrum-der-gesundheit.de
7.Kietzmann M&Laemmle J: Untersuchungen über die Beeinflussung des Myokardstoffwechsels durch g-Strophantin. Erfahrungsheilkunde 40:776, 1991
8.Berthold Kern: Arterien-Bypässe nutzlos. Naturheilpraxis S.582-599, 1988
9.http://strophantin.twoday.net
10.Theodor Binder:Herzinfarkt: So beugen Sie vor. Kneipp (Schweiz) Heft 6,1998
11.W.Kämmerer: Strophantin ist ein Hormon. Pharmazeutische Z.,114, 1999
Źródła
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/?term=Fuerstenwerth
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=12394&Itemid=53
http://centrummedycynynaturalnej.home.pl/czytaj/strofantyna/
ten tekst powinien być wyryty w kamieniu...dla potomnych
OdpowiedzUsuńSuper - dobrze wiedziec. :)
OdpowiedzUsuń