Dziecinną
naiwnością jest wiara w przypadki.
O
wszystkim decydują służby” H.P.
Trzeba
jednoznacznie stwierdzić, że do Polski po 1989 roku prowadzono system medyczny
opracowany i wykorzystywany od co najmniej 4 dekad w USA.
System
ten charakteryzuje się lawinowym wzrostem kosztów i
katastrofalnym upadkiem medycyny.
Obecne
dywagacje na temat konieczności wzrostu wydatków
na medycynę nie mają nic wspólnego z poprawą jakości Służby
Zdrowia.
Przypomnę,
nawet po przewrocie wojskowym w 1981 roku, wydatki na służbę zdrowia wynosiły 10.5 % PKB.
Dopiero
działania p. prof. L. Balcerowicza alias Aarona Bucholtza, doprowadziły do
radykalnego spadku wydatków na lecznictwo. Spadek był katastrofalny. Tylko 4.5 % PKB przeznaczano na leczenie.
Pan
Balcerowicz – Bucholtz dostał swego czasu od pewnego banku z Hong Kongu 200 000
dolarów nagrody za swoją działalność. O ile pamiętam to dolar stał wówczas
ponad 10 000 złotych. Nie znam banku, który płaci za nic.
Generalnie
chodziło o stworzenie kolejek do lekarzy nie tylko pierwszego kontaktu, ale
i specjalistów. Temu celowi służyły wszelkiego rodzaju tzw. procedury
ograniczające możliwości leczenia przez lekarzy rodzinnych czy
Pierwszego Kontaktu, jak ich tam zwali.
Proszę
zauważyć, że Ustawa o Lekarzach nic nie mówi o tym, że absolwent Państwowej
Uczelni z dyplomem lekarza ma ograniczony zakres leczenia.
Ustawa
mówi, że ma prawo leczyć.
Dopiero
potem nagle pojawiają się różnego rodzaju dekrety, niewiadomego pochodzenia, ograniczające działalność lekarza.
Dawniej
nie pytano czy w przychodni pracuje pediatra czy chirurg. Jak przyszedł pacjent
to trzeba było udzielić pomocy.
Obecnie
już na wstępie młodsi adepci ESKULAPA zastrzegają się, „ale ja jestem np. okulistą”. Ale musisz pamiętać młody
Eskulapie, najpierw otrzymałeś dyplom lekarza, a specjalizacja okulisty
jest nadrzędną. Czyli podstawową pomoc z 4 specjalizacji musisz umieć udzielić.
Te cztery specjalizacje to interna, chirurgia, położnictwo z ginekologią i
pediatria.
Dodatkowo
Ministerstwo, nie wiadomo dlaczego zwane Zdrowia, stworzyło
najwyższa na świecie liczbę specjalizacji. Średnio mamy w innych krajach co
najwyżej 40 specjalizacji. A w tym Wesołym baraku nad Wisłą [J.Pietrzak] mamy
ponad 80 specjalizacji.
Celowość
tych posunięć jest oczywista. Procedury pisze się pod
koncerny. Chodziło po prostu o przerzucenie części
chorych do szpitali prywatnych.
Kto
normalny chodziłby do prywatnego szpitala, jeżeli opieka medyczna była by taka
sama lub podobna jak w szpitalu publicznym. Ale jak mu się wmawia, że do
państwowego szpitala będzie musiał czekać kilka miesięcy lub nawet lat, no to
jest zmuszony płacić podwójnie. Przecież NFZ nie zwróci mu pieniędzy wydanych
na szpital prywatny.
To,
że mam rację potwierdza przykład najbogatszego
obywatela w naszym Kraju. Śp. p.Kulczyk mając ileś tam miliardów na koncie,
wolał pojechać do publicznego szpitala w Wiedniu, a nie do prywatnego. Co prawda nieszczęśliwie
skończyło się to dla niego. Ponieważ za zwykle badanie per rectum zapłacił śmiercią. Obecnie co prawda
mówi się, ze to z powodu zatoru. Ale nie znam przypadków zatoru
po włożeniu palca w d…..ę.
Tak
więc rząd warszawski [G.Braun] zdecydowanie wszelkie
swoje działania kieruję na poprawę finansów Grup Kapitałowychdziałających w branży medycznej.
Temu
bez wątpienia służą wszelkie ustawy wprowadzające przymus a dotyczące metod leczenia.
Gdyby
było inaczej to byłyby publikowane dane statystyczne dotyczące zarówno metod
leczenia jak i skutków takiej czy innej metody.
Poniżej
przytoczę przykłady ukrywane skrzętnie przez rząd warszawski.
Neil.Z.Miller
wraz z zespołem przeanalizował dane 38801 raportów opowikłaniach
po szczepieniach. Tytuł raportu brzmi:
„Łączenie
wielu szczepionek w jednej wizycie nie jest bezpieczne”.
Na
969 dzieci, które otrzymały dwie szczepionki – 107 musiało być
hospitalizowanych z powodu powikłania tj. 11%.
Na
1959 dzieci, które otrzymały 3 szczepionki – 243 wymagało hospitalizacji z powodu powikłań tj. 12.4%
Na
3909 dzieci, które otrzymały 4 szczepionki – aż 561 wymagało hospitalizacji tj.
14.4%
Na
8454 dzieci, które otrzymały 6 szczepionek – aż 1365 wymagało hospitalizacji tj. 16.1%
Na
5489 dzieci, które otrzymały 7 szczepionek – aż 1051 wymagało hospitalizacji tj.181%
I
na 2817 dzieci, które otrzymały 8 szczepionek – aż 661 wymagało hospitalizacji tj. 23.5%
Wymaga
podkreślenia, że to były dzieci w pełni zdrowe!
Dzieci nie wymagające żadnej medycznej pomocy!, czyli jedynym powodem
hospitalizacji były powikłania po szczepieniu.
Zdziwienie
budzi fakt, w świetle tych danych, że w polskich szpitalach pediatrycznych w ogóle nie zwracają uwagi na okres jaki
upłynął od ostatniego szczepienia do hospitalizacji.
Czyżby
był zakaz umieszczania takowej informacji? Czy to tylko niewiedza
PT Pediatrów.
Nie
jest to nic nowego. Po 1986 roku po katastrofie w Czarnobylu także wprowadzono
zakaz, w Polsce nie wolno było publikować danych
odnośnie skażenia żywności radionuklidami.
Jedyny
„Raport po Czarnobylu” wydany przez Gdańskie Towarzystwo Naukowe znika z bibliotek. Nieznani sprawcy.
U
Sowietów przez następne dwie dekady nie wolno było wpisywaćdo
historii choroby żadnych informacji o tym, że delikwent był w
strefie czarnobylskiej jako likwidator lub żołnierz MGB. W sumie
było to ponad
2
200 000 ludzi.
Ale
to nie wszytko.
Autorzy
w/w Raportu postanowili prześledzić także inny twardy dowód szkodliwości
szczepień, czyli zgony.
Na
11927 dzieci, które otrzymały od 1 do 3 szczepionek, zmarło aż 423 zdrowych
dzieci tj., śmiertelność wynosiła 3.6%.
Na
282674 dzieci, które otrzymały od 5 do 8 szczepionek, zmarło 1458 zdrowych dzieci tj. 5.4%.
Proszę
pamiętać, że to tylko ok. 1 do 5% faktycznych danych wg CDC, czyli należy owe
zgony pomnożyć przez co najmniej 20 a nawet 100. Czyli tak naprawdę wg CDC
zmarło o wiele więcej zdrowych dzieci.
Jak
widać z podanych danych, nieźle się starają wakcynolodzy, w programie
depopulacji. Nieprawdaż?
Dodatkowo
ujawniono, że jeżeli dziecko niemowlak otrzyma więcej aniżeli jedna dawkę
szczepionki to jest dużo bardziej narażone na powikłania i śmierć aniżeli by
otrzymało w wieku powyżej 6 miesięcy.
Wśród
26408 dzieci, poniżej 6 miesiąca życia, po otrzymaniu tylko jednej lub więcej
szczepionek, zmarło aż 1673 dzieci, tj. śmiertelność wynosiła
6.1%
Wśród
12 393 dzieci, powyżej 6 miesięcy ale do jednego roku, po otrzymaniu 1 lub
więcej szczepionek zmarło 256 dzieci, czyli śmiertelność spadła do 2.1%.
Czyli
czym młodszemu dziecku poda się szczepionkę tym większe prawdopodobieństwo, że
będą powikłania i może umrzeć.
Tak
mówi nauka!
Trudno
aby PT Pediatrzy o tym nie wiedzieli!
Jeżeli
zastosujemy ten sam współczynnik przeliczeniowy CDC to okazuje się, że po
otrzymaniu 1 szczepionki w wieku do 6 miesięcy zmarło w USA od 33460 do
167300 zdrowych dzieci.
W
przypadku szczepień powyżej 6 miesiąca życia śmiertelność spadłaby
od 3620 do 25600 czyli byłaby ok. 7 razy mniejsza.
Innymi
słowy przesuwając szczepienia powyżej 6 miesiąca życia uratowanoby
kilkadziesiąt tysięcy dzieci. W przeciwnym przypadku nie jest to nic innego jak
depopulacja.
Oczywiście
w Polsce są te wielkości ok. 8 razy mniejsze.
Ale
w USA umieralność niemowląt jest na pierwszym miejscu wśród państw rozwiniętych.
USA podaje największą liczbę szczepionek swoim małym obywatelom.
Można
by jeszcze policzyć koszty.
Jeden
dzień pobytu w szpitalu kosztuje od 500 do 1000 złotych. Proszę samemu policzyć
ile pieniędzy wyciągają wakcynolodzy z NFZ z powodu swoich fanaberii o
uszczęśliwieniu świata szczepionkami?
A
potem się dziwisz, że w kolejce do specjalisty musisz czekać parę miesięcy lub
lat?
Czyżby
to był jedyny powód szczepienia w Polsce dzieci w
pierwszej dobie po urodzeniu np. WZW, czy gruźlicy,
na która już żadne kraje cywilizowane np. Anglia, Niemcy USA nie szczepią tą
szczepionką?
A
teraz pytanie.
Jak
wiadomo kobieta powstała z żebra Adama.
A czy
widziałeś Czytelniku, aby żebro miało rozum?
A
niestety zdecydowana większość pediatrów to kobiety. A więc pytanie: czy nie
znają tych ogólnie dostępnych danych czy bezmyślnie czują się rozgrzeszone ponieważ wypełniają procedury szczepień?
A
może odwrotnie, właśnie dlatego szkoli się kobiety na Pediatrów ponieważ
wykonują bez szemrania najgłupsze nawet procedury?
I
na koniec najciekawsze.
Rząd
warszawski właśnie wprowadza przymus szczepień szczepionką rzekomo
zapobiegającą rakowi szyjki macicy. Tymczasem
ostatnie badania kanadyjskie przeczą jakiejkolwiek
skuteczności czy wartości tej szczepionki. W Kanadzie szczepienia
HPV wprowadzano w 2006 roku.
Od
tego czasu minęło 10 lat.
Co
się okazało?
Okazało
się, że zaszczepione dziewczynki mają 2.5 raza większączęstotliwość występowania ciężkich powikłań aniżeli stopa
zgonu z powodu raka szyjki macicy.
Podkreślenia
wymaga fakt, że nigdy nie przeprowadzono badańwskazujących,
że szczepionka ta naprawdę zapobiega rakowi szyjki macicy. Mówiła o tym
otwarcie dr Harrper prowadząca te badania.
Choroby
autoimmunologiczne, bezpłodność i śmierć były
powszechnie zgłaszane po szczepionce HPV.
Natomiast
producenci cały czas dezinformuję jakoby szczepionka zapobiegała stanom
chorobowym.
Na
czym polega problem.
Otóż
producenci mieszają grupy kontrolne. Raz
porównują badania wykonane na latynosach z badaniami przeprowadzonymi na
murzynach a innym razem na białych.
Każdy
jako tako zorientowany w problemie wie, że poszczególne genotypy HPV lub
podtypy, wśród rożnych grup etnicznych są różne. Dlatego zupełnie bezwartościowe jest porównywanie prac z np. 1999
roku z tymi z 2009 roku bez podania rasy.
Takie
badania maja taką samą wartość jak porównywanie jabłek z pomarańczami.
No,
ale może taki właśnie jest poziom wakcynologów?
Gda
03.10.2016 r.
Gdańsk
6.10.2016 r.
kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz