Wprowadzenie, żebyście mogli zrozumieć dobroczynne
właściwości kwasu solnego.
Przełyk posiada trzy zwieracze jeden z nich umiejscowiony
jest tuż nad żołądkiem. Kiedy zjemy posiłek zwieracz ten zamyka światło przełyku,
aby sok żołądkowy zmieszany z masą pokarmową nie podrażnił błony śluzowej
przełyku, która nie jest odporna na kwas jak wyściółka żołądka. Żołądek to duży
mięsień, który ciężko pracuje, aby dokładnie mieszać pokarm z sokiem
żołądkowym. Proces ten powinien przebiegać sprawnie i zwieracz nie powinien być
narażony na długi skurcz. Jednak czasami, a właściwie bardzo często etap
trawienia w żołądku przedłuża się i pokarm z kwasem dostaje się do przełyku
przez osłabiony zwieracz. W takiej sytuacji mamy objawy zwane zgagą.
Dlaczego tak się dzieje?
Kiedy ilość enzymów trawiennych w żołądku jest
niewystarczająca to pokarm przebywa w żołądku zbyt długo i zwieracz
przepuszcza. Wniosek jest taki, że zgaga jest objawem małej ilości kwasu, a nie
jego nadmiaru.
W żołądku dzięki HCL i pepsynom białka zostają rozłożone i w
tej formie trafiają do dwunastnicy. Dzięki temu mamy do dyspozycji mnóstwo aminokwasów,
ale o tym będę pisał później. Kiedy jest zbyt mało enzymów żołądkowych w tym
HCL to białka w całości trafiają do dalszej obróbki. Większość z nich będzie
wydalona jednak część stanie się pokarmem patogenów, a jeszcze inne przedostaną
się przez powiększone pory do układu krwionośnego. Taka sytuacja pustoszy
organizm. Z powodu obecności resztek pokarmowych takich, jakie nie powinny
znajdować się w jelicie zmienia się skład flory bakteryjnej. W dużej części
bakterie te są patogenne, zatruwające nasz organizm, powodujące perforację
jelit. Powiększone pory jelit zaczynają przepuszczać do krwioobiegu zbyt duże
cząsteczki, które nie powinny tam trafić. Białka i peptydy zakwaszają krew,
degenerują całe ciało, a nawet zastępują w receptorach naturalne opioidy. To
często prowadzi między innymi do tzw. chorób psychicznych.
Kwaśna krew również jest koszmarem dla organizmu, ponieważ
prowadzi do wielu chorób poprzez wypłukiwanie wapnia, magnezu czy innych mikro
i makro elementów.
Organizm nasz produkuje tylko te aminokwasy, jakie występują
niezbyt często.
Ten, który nas projektował to niezwykle mądra istota, która
doszła do wniosku, że aminokwasy występujące powszechnie w pokarmach nie muszą
być produkowane w naszym ciele. Do takich aminokwasów należy tryptofan. Kiedy
nie strawimy białek w żołądku to nie otrzymamy np. tryptofanu, a bez tryptofanu
zabraknie nam składnika do budowy wielu hormonów oraz neurotransmiterów.
Tryptofan posłużył mi tu, jako przykład gdyż chodzi o 300 różnych aminokwasów,
a wiele z nich jest niezbędnych. Łatwo sobie wyobrazić, co dzieje się w
organizmie, który cierpi na brak enzymów żołądkowych.
Zamieszczam poniżej tekst, który moim zdaniem każdy, kto ma
jakikolwiek problem zdrowotny powinien przeczytać.
Znaczenie kwasu solnego
Zapomnij o zwodniczych reklamach - potrzebujesz kwasu, a nie
leków zobojętniających!
Entuzjaści zdrowia powtarzają to od dziesięcioleci: „Jesteś
tym, co jesz". Problemem w tym, że się mylą! Nie jesteśmy tym, co jemy,
ale tym, co przyswajamy. Nawet najlepsza na Ziemi dieta nie będzie w stanie
zapewnić nam zdrowia, jeśli będzie brakowało nam ważnego składnika: kwasu
żołądkowego. Tak jest - kwasu. W tym przypadku jest to kwas solny. Nie możemy
wchłaniać istotnych dla zdrowia substancji odżywczych, jeśli ta istotna część
układu pokarmowego jest niszczona przez leki zobojętniające lub jeśli urodziliśmy
się ze skłonnością do niedoboru kwasu solnego w soku żołądkowym bądź, jeśli
nasz żołądek został uszkodzony przez śmieciowe pokarmy, alkohol, tytoń, stres i
narkotyki.
Propaganda firm farmaceutycznych wmawia nam, że „nadmiar
kwasu" musi być zneutralizowany. To jest bezczelne, wyrachowane kłamstwo!
Kłamstwo wycenione na siedem miliardów amerykańskich dolarów, jest to, bowiem
kwota, jaką firmy farmaceutyczne zarabiają, co roku sprzedając swoje mocno
szkodliwe leki zobojętniające sok żołądkowy i środki zobojętniające kwas. Ich
zyski rosną z roku na rok - problemów z górną częścią układu pokarmowego
przybywa i leki na żołądek stanowią największą pulę leków sprzedawanych w
Stanach Zjednoczonych.
W profesjonalnym magazynie Orthopedic Surgeon {Chirurg
ortopeda) czytamy: „Leki zobojętniające sok żołądkowy, które tak wiele osób
często przyjmuje, są tak niebezpieczne, że zostałyby wycofane z rynku, gdyby
kartele farmaceutyczne nie były tak silne. Od dziesięcioleci wiadomo, że za każdym
razem, kiedy są przyjmowane, pozbawiają kości od 130 do 300 mg wapnia.
Zawierają aluminium, i przyczyniają się do choroby Alzheimera".
Natura nie wprowadziła kwasu do naszych żołądków po to, by
firmy farmaceutyczne mogły zarabiać miliardy, ograniczając jego działanie.
Natura miała dobry powód umieszczając go tam - jest on absolutnie niezbędny dla
zdrowia. Nasz kwas żołądkowy jest tak silny, że może w ciągu godziny zredukować
najtwardszy stek do mięsnej zupy. Proszę wyobrazić sobie, co dzieje się z nim, gdy
trafi do żołądka z niedoborem kwasu solnego w soku żołądkowym: niestrawność,
złe wchłanianie pokarmu, a czasem nieprzyjemne objawy, takie jak wzdęcia,
pieczenie, gazy i odbijanie - wszystko to nie, dlatego że kwasu jest za dużo,
ale że za mało.
Ponieważ istnieje niewiele objawów ostrzegawczych, zespół złego
wchłaniania może narastać przez wiele lat, co prowadzi do powolnego
zagłodzenia. W rezultacie kości rozpadają się, pojawiają się choroby zwyrodnieniowe,
ostre i przewlekłe zakażenia wywoływane przez bakterie, które są łatwo zabijane
przez normalny kwas żołądkowy, oraz nowotwory.
Tak, nawet rak, i jest to logiczne, kiedy się nad tym
zastanowi. Kiedy żołądek ma normalny poziom kwasu, jest w stanie przeciwstawić
się inwazji mikroorganizmów i zneutralizować niebezpieczne dodatki do żywności,
ale jeśli żołądkowi brakuje tego podstawowego elementu, dodatki mogą
doprowadzić do wytworzenia rakotwórczych nitrozoamin.
Niedobór kwasu solnego w soku żołądkowym
Moje pierwsze spotkanie z kwasem żołądkowym udzieliło mi
lekcji, której nigdy nie zapomnę. W latach 1960. mieszkałam w Europie i po
sześciu miesiącach nierozsądnego obżerania się makaronem we Włoszech poczułam
się wyczerpana. Lekarz, do którego udałam się po poradę, nie miał pojęcia, co
robić, więc pojechałam do Londynu i tam zaniemogłam. Znajomi zabrali mnie do
lekarza, który zbadał mój puls i powiedział mi, że jest niebezpiecznie niski.
Potem zapytał mnie o moich
krewnych i wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem w poważnych tarapatach.
Przeprowadzono badania i postawiono diagnozę: złośliwa anemia. Przez dwa
miesiące musiałam przyjmować witaminę B-kompleks, żelazo w zastrzykach i jeść dużo
czerwonego mięsa, jednak, jak się okazało, bez żadnej poprawy.
Przypuszczalnie bojąc się, że umrę na skutek jego bezradności,
mój lekarz zawiózł mnie do specjalisty przy ulicy Harley. (Byłam zbyt
osłabiona, aby dostać się tam o własnych siłach - czy dzisiaj jakiś lekarz
zdobyłby się na coś takiego?)
Pierwsze pytanie, jakie zadał mi ów specjalista -
lekarz starej szkoły - brzmiało: „Czy próbowała pani kwasu solnego?"
Nie miałam klasycznych objawów niedoboru kwasu solnego w
soku żołądkowym, choć pamiętam, że pytałam mojego lekarza, kiedy miałam 16 lat,
dlaczego moje paznokcie pękają, dlaczego mocno mrużę oczy w słońcu i czemu cierpię
na nocną ślepotę. Wiedziałby, dlaczego, gdyby zadał sobie trud zapoznania się z
podręcznikiem z zakresu podstawowej opieki lekarskiej.
Zamiast tego zasugerował
mi jedynie, że muszę nauczyć się z tym żyć. Te i inne trapiące mnie problemy
zdrowotne były wyraźnymi oznakami, że potrzebuję dodatkowego kwasu. Gdyby ten
człowiek posiadał elementarną wiedzę medyczną, mógłby zaoszczędzić mi wielu lat
borykania się z problemami, które omal nie doprowadziły do mojej śmierci.
Prawie wszyscy lekarze popełniają dziś ten sam błąd.
Specjalista z ulicy Harley z miejsca zrozumiał, o co chodzi.
Przepisał silną formę kropli kwasu solnego. Krople należało rozcieńczać i
sączyć przez szklaną słomkę w celu uniknięcia uszkodzenia szkliwa. Eliksir
musiał być pity przed każdym posiłkiem. Po dwóch tygodniach odzyskałam siły i
od tego momentu aż do dziś przyjmuję kwas solny, tyle że obecnie w kapsułkach.
W roku 1970 postępowy zaprzyjaźniony lekarz z Los Angeles
powiedział mi, że kwas solny w żołądku jest tak cenny, że każdy lek
zobojętniający go powinien być prawnie zakazany. Powiedział mi również coś, co
okazało się wyjątkowo przydatne ludziom, którym doradzałam w ciągu wielu lat,
jako że lekarze w tamtych czasach często nie przepisywali kwasu solnego bez
uprzedniego włożenia do żołądka rurki przez nos w celu sprawdzenia w nim jego
poziomu. Kiedy przeraziłam się tym, roześmiał się i powiedział, że ta procedura
nie jest konieczna i że najprostszym sposobem na określenie, czy uzupełnienie
kwasu jest potrzebne, jest przyjęcie tabletki z posiłkiem. Jeśli nie potrzebuje
się kwasu solnego, dojdzie do nieznacznego pieczenia w żołądku, które łatwo
zneutralizować pijąc dużą ilość wody.
Obecnie istnieją inne testy. Jedną z opcji jest analiza
mineralna włosów, w ramach, której dokonuje się pomiaru makroelementów i
pierwiastków śladowych. Jeżeli ilości pięciu lub więcej soli mineralnych są
niewystarczające, zwłaszcza tych, o których wiadomo, że są słabo wchłaniane w
stanach niskiej kwasowości (np. wapń, cynk i żelazo), wówczas
najprawdopodobniejszą przyczyną jest niedobór kwasu solnego w soku żołądkowym.
Kolejny test to analiza chemiczna stolca pod kątem niestrawionych białek.
Dobrze wyszkolony irydolog również potrafi rozpoznać niedobór kwasu
żołądkowego.
Należy pamiętać, że pH służy do oceny kwasowości lub
zasadowości danego środowiska (w tym przypadku naszego żołądka). Skala zaczyna
się od zera i kończy na 14. Odczyn pH wynoszący 7 oznacza odczyn neutralny,
poniżej 7 mamy do czynienia z kwasami a powyżej z zasadami. Przy normalnym
poziomie kwasu w żołądku odczyn pH wynosi od 2 do 3.
Niektórzy lekarze zalecają kapsułkę Heidelberga. Jest to
mały czujnik pH z nadajnikiem wielkości dużej kapsułki witaminowej, który jest
uwiązany do długiej nici i połykany. Nić służy do usuwania go z żołądka zaraz
po przekazaniu wyniku pomiaru drogą radiową do odbiornika. Ta metoda jest
kosztowna i nieprzyjemna, poza tym nie uwzględnia godzinnych zmian pH w
żołądku. Jednakże „Wielka Medycyna" i „Wielka Farma" (farmacja) kocha
ją, bo jest to „naukowa" i opłacalna procedura.
Oprócz tego jest jeszcze metoda „spróbuj i jeśli nie
padniesz, to znaczy, że jest ci to potrzebne". Jest szybka i tania, a
wynik natychmiastowy. Nie jest jednak naukowa, chociaż, jak już wspomniałam,
zaprzyjaźniony lekarz powiedział mi, że jest dokładna i bezpieczna. Tego testu
nie powinien robić ktoś, kto cierpi na wrzód żołądka lub korzysta z
jakichkolwiek leków przeciwzapalnych, takich jak na przykład aspiryna,
ibuprofen (np. Advil, Motrin), kortykosteroidy (np. prednizon), Indocin,
Butazolidin i wiele innych NSAID-ów (nonsteroidal anti-inflam¬matory drug -
niesteroidowy lek przeciwzapalny). Mądrzy ludzie i tak unikają NSAID-ów,
zważywszy na to, co na swojej stronie internetowej http://www.mercola.com
podaje dr Joseph Mercola: „w roku 1993 ze 140000 przypadków hospitalizacji z
powodu choroby zwyrodnieniowej bezpośrednią przyczyną 25000 zgonów było
przyjmowanie dużych dawek lub długotrwałe stosowanie NSAID-ów".
Jeśli pacjent przyjmuje jakieś leki, przed rozpoczęciem
eksperymentów z kwasem solnym powinien skontaktować się z lekarzem, albowiem
lekarze przepisują wiele niebezpiecznych leków, które są usilnie reklamowane.
Co chwilę pojawiają się nowe w związku, z czym mogłam pominąć jakieś z tych,
które kolidują z kwasem solnym. Proszę pamiętać, że wszelkie leki
przeciwzapalne mogą powodować krwawienie i wrzody żołądka. Łącząc je z kwasem
solnym zwiększa się to ryzyko. Ludzie na kortyzonie, przyjmujący nawet
niewielkie dawki (fizjologiczne), muszą podchodzić do kwasu solnego ostrożnie,
korzystając z pomocy profesjonalnego doradztwa. Jeśli uzupełnianie jest
konieczne, bezpieczniej jest przyjąć kwas solny w dużym odstępie czasu od
kortyzonu.
Przez wszystkie lata w czasie, których zajmowałam się
naturalnymi metodami przywracania i dbania o zdrowie, nie natknęłam się na
nikogo, kto by nie skorzystał z przyjmowania dodatkowego kwasu solnego. Jego
niedobór może być spowodowany przez wiele czynników: długotrwały stres, w jakim
większość z nas żyje, śmieciowa żywność, antybiotyki, aktywne lub bierne
palenie, duże spożycie ziarna, wegetarianizm, wiek, silnie alkaliczna dieta
itp. większość ludzi jest jednak nieświadoma roli kwasu żołądkowego, z
wyjątkiem sytuacji, w których mają okazję oglądać reklamy telewizyjne straszące
sponsorowanymi przez Wielką Farmę ostrzeżeniami przed „nadmiarem kwasu".
Monitorowanie dozowania kwasu solnego może być trudne.
Wyniki są oczywiście dobrym przewodnikiem. Jeśli wzdęcia, gazy itp. stanowiły
problem, to po przyjmowaniu kwasu solnego powinny szybko stać się rzadsze lub
ustać.
Jeśli mamy podłużne linie na bladych, miękkich paznokciach, to w miarę
suplementami powinny one powoli zaniknąć - paznokcie powinny się wzmocnić i
stać różowe. Martwe włosy i problemy skórne również powinny ulec poprawie po
pewnym czasie, podobnie jak ogólne samopoczucie.
W przypadku długotrwałego niedoboru kwasu żołądkowego
odzyskanie zdrowia nie może ograniczyć się do przyjęcia kilku pigułek.
Konieczny jest tu oświecony naturopata, który musi przeprowadzić
detektywistyczne dochodzenie: powinien zamówić analizę mineralną włosów, która
jest niezwykle przydatna. Nasz poziom żelaza może być poważnie uszczuplony, co
prowadzi do wyczerpania.
Ważne jest też sprawdzenie, czy nasz dentysta nie
zatruwa nas rtęcią. Czy nasze witaminy z grupy B oraz/lub enzymy są wyczerpane?
Gdy znamy już prawdę, wówczas możemy podjąć właściwe działania mające na celu
usunięcie tych niedoborów.
Przez dziesięciolecia czułam, że mój głos jest głosem
wołającego na puszczy. Tymczasem dwóch wybitnych amerykańskich lekarzy, dr
Jonathan V. Wright i dr Lane Lenard, napisali znakomitą książkę Why Stomach
Acid Is Good For You (Dlaczego kwas żołądkowy jest dla nas korzystny) (M. Evans
& Co., 2001), która powinna znaleźć się na biurku każdego lekarza, który
dba o dobro swoich pacjentów. Gorąco polecam ją wszystkim tym, którzy sądzą, że
mogą mieć „kwasową niestrawność" i zażywają leki w celu uwolnienia się od
niej. Książka zawiera dokładny opis tego, co należy zrobić, aby uzdrowić swój
żołądek z uszkodzeń, które spowodowały te okropne leki. Kiedy już
wyzdrowiejemy, będziemy mogli przyjmować potrzebny mam kwas solny w celu
umożliwienia naszemu organizmowi wchłaniania składników odżywczych, których
rozpaczliwie potrzebujemy.
Lek w postaci octu z jabłek
Wielu ludzi rodzi się z niskim poziomem kwasu żołądkowego
albo nabywa tę dolegliwość we wczesnym dzieciństwie.
Oczywiście, w idealnym świecie dzieci będą miały obfite dostawy
kwasu solnego. Póki co przeciętne wózki w supermarkecie są nafaszerowane
przerażającą ilością śmieci, niebezpiecznych produktów sojowych i najgorszego
rodzaju olejów. Nic dziwnego, że nasze dzieci mają złe wchłanianie z powodu
niedoboru kwasu żołądkowego i cierpią na inne choroby wy-wołane przez bardzo
niezdrową śmieciową dietę, którą ich biedne organizmy mają metabolizować! Nic
dziwnego, że mają cukrzycę, astmę, wszelkiego rodzaju nawrotowe zakażenia,
niedokrwistość, pasożyty, celiakię i skórę w okropnym stanie. Dr Wright i
Lenard wyjaśniają w swojej książce, jak przychodzące do ich Kliniki Tahoma w
Kent w stanie Waszyngton dzieci uwalniają się od tych nieszczęść za sprawą
zmiany diety i uzupełniania niedoboru ich kwasu solnego.
Zrozpaczona matka powiedziała mi, że jej czteroletni syn od
urodzenia cierpi na biegunki, że nigdy nie miał normalnego wypróżnienia.
Lekarze, którzy go badali, przepisywali mu leki, które okazywały się
bezużyteczne. W końcu polecono jej wizytę u specjalisty, który miał wprowadzić
do odbytu dziecka odpowiedni aparat. Po tym badaniu miano przeprowadzić
operację - zapewne bolesną, szkodliwą i niepotrzebną. Kiedy zapytałam o jego
inne objawy, matka powiedziała mi, że jest anemiczny i ma Giardię1. W tym
momencie wiedziałam już, na czym polega problem: brak kwasu solnego.
Trudno pojąć, jak lekarze mogli nie zauważyć tego, co
powinien wiedzieć każdy student pierwszego roku medycyny! Pierwszym podejrzanym
w przypadku stwierdzenia anemii powinien być poziom kwasu żołądkowego, zaś
pierwszą rzeczą, której należy szukać, gdy zachodzi podejrzenie występowania
pasożytów, jest, oczywiście, kwas solny.
Ponieważ nie jestem lekarzem i nie wolno mi przepisywać
leków, zasugerowałam staroświeckie i bezpieczne lekarstwo: łyżkę octu
jabłkowego na szklankę wody pitą pół godziny przed posiłkami. No i udało się,
chłopiec po raz pierwszy w swoim życiu jest już normalny. Gdyby nie mała porcja
jabłkowego octu, to bezbronne dziecko mogłoby zostać nieodwracalnie uszkodzone
przez zbędne procedury medyczne. Gdy matka powiedziała lekarzowi, że jej syn
czuje się teraz dobrze za sprawą tego środka, arogancko odrzekł: „Och, proszę
się nie ośmieszać! "
Ostrzeżenie: nie należy dawać dzieciom kapsułek z kwasem
solnym, gdyż mogą one uwięznąć im w gardle, lub takim, które są za małe, aby
można byłoby im wyjaśnić, dlaczego ich brzuch nagrzewa się od nich.
W innym przypadku pewien górnik z Zachodniej Australii
zadzwonił do mnie, aby podziękować mi za ten środek, o którym przeczytał w
piątym wydaniu mojej książki. Powiedział, że przez 20 lat dokuczały mu
chorobowe objawy po jedzeniu, czemu nie potrafił zaradzić żaden lekarz. Ostatni
z nich powiedział mu, że powinien się cieszyć, że jeszcze żyje! Ponieważ
przebywał w australijskim buszu, nie mógł udać się do apteki. W rezultacie spróbował
octu i po raz pierwszy od 20 lat jego objawy zniknęły!
Są to zwyczajne historie i pomoc, jaką mogę zaoferować
ludziom, nie wynika z tego, że jestem geniuszem, ale z tego, że lekarzom
przekazuje się wiedzę o farmaceutykach, a nie o przyrodzie i zdrowym rozsądku.
Jak już wspomniałam, kiedy suplementacja kwasem solnym nie
jest możliwa, łyżka octu jabłkowego rozpuszczonego w szklance wody pita 30
minut przed posiłkami często uwalnia od niektórych lub nawet wszystkich
objawów. Jak piszą doktorzy Wright i Lenard: „W niektórych kulturach zaleca się
leczenie dolegliwości żołądkowych sokiem z cytryny lub octem. Ale nie jest to
idealny sposób. Chociaż objawy mogą częściowo ustąpić, rzeczywiste trawienie
składników odżywczych i ich przyswajanie nie poprawiają się w takim stopniu jak
przy przyjmowaniu kwasu solnego".
Spróbowanie octu na początek jest doskonałym sposobem na
ocenienie, czy należy wziąć kwas solny. Bądźmy ostrożni z sokiem z cytryny,
ponieważ może on doprowadzić do erozji szkliwa zębów.
Doktorzy Wright i Lenard zalecają rozpoczęcie od jednej
kapsułki betainy kwasu solnego przyjmowanej tuż po rozpoczęciu jedzenia. Jeśli
nie wstąpią żadne problemy, należy zwiększyć dawkę do dwóch kapsułek na
początku posiłku.
Następnie, pod warunkiem braku pieczenia w żołądku, po kilku
dniach ponownie zwiększa się dawkę, przyjmując dodatkowe kapsułki podczas
spożywania posiłku.
Ilość kwasu solnego w kapsułkach różni się w zależności od
kraju. W celu znalezienia właściwej dawki konieczne jest racjonalne
eksperymentowanie. Jeśli na przykład pięć kapsułek powoduje uczucie ocieplenia,
należy wrócić do czterech kapsułek z każdym posiłkiem tej samej wielkości.
Ostatecznie, po tym jak brzuch „naprawi się", potrzeba będzie mniej
kapsułek. Odkryliśmy, że większość ludzi poprzestaje w końcu na jednej lub
dwóch kapsułkach przyjmowanych wraz z każdym istotnym posiłkiem. Ci, którzy
cierpią na zakażenie układu moczowego, muszą pamiętać, że przedawkowanie kwasu
solnego może podrażnić pęcherz.
Zagrożenia powodowane przez leki zobojętniające kwas
Czy którykolwiek kardiolog ostrzegał was, tak jak podają
doktorzy Wright i Lenard, że „niewystarczająca produkcja kwasu solnego i
pepsyny w żołądku wiąże się z utwardzeniem tętnic, wysokim poziomem
cholesterolu, wysokim poziomem trójglicerydów, nadciśnieniem, a nawet
otyłością, która może oznaczać kłopoty sercowe?" Prawdopodobnie nie. On i
jego koledzy są zbyt zajęci rozdawaniem recept na statyny i skierowań na
wykonywanie przepływów omijających (bypassów), żeby myśleć o tych prostych,
nieinwazyjnych i tanich środkach.
A co na to nasz internista? Czy wspomniał, że świat zachodni
jest bliski epidemii pasożytów, która wynika w dużej mierze z zażywania leków
zobojętniających kwas? Jeśli nie, to powinien dokształcić się, biorąc pod uwagę
spostrzeżenia doktorów Wrighta i Lenarda, którzy piszą w swojej znakomitej
książce, że niedobór kwasu żołądkowego czyni z nas ofiary „salmonelli, cholery,
czerwonki, tyfusu i gruźlicy, nie wspominając o ogrodowej odmianie zgagi,
biegunce, zaparciach, wzdęciach i pasożytach".
Mieszkałam przez trzy lata na Haiti, gdzie ludzie są nękani
przez pasożyty i gdzie „leki", które nie działają, były częstym tematem
rozmów przy kolacji. Nie wiedziałam wtedy, że kwas solny, który przywiozłam ze
sobą i przyjmowałem z nabożeństwem, był jedyną rzeczą, która pozwoliła mi
uniknąć tego przykrego losu. Później, kiedy mieszkałam w Afryce, Indiach i na
Sri Lance, byłam w stanie rozpowszechniać swoją wiedzę i pomóc wielu chorym.
Kolejna wiadomość z książki Why Stomach Acid Is Good For You
brzmi: „...nie ma wątpliwości, że zobojętnienie kwasu promuje przerost bakterii
a nadmierny wzrost bakterii wytwarzanie rakotwórczych związków nitrozoaminy.
Nie ma też wątpliwości, że leki zobojętniające kwas zwiększają postęp i ostrość
zanikowego zapalenia żołądka u osób zakażonych H. pylon2 i że zanikowe
zapalenie żołądka jest głównym czynnikiem ryzyka raka żołądka". To rak.
Co z tymi, którzy mówią: „Tak, ale mam refluks i/lub GERD i
muszę przyjmować środki zobojętniające kwas?" Odpowiadam na to: „To
błąd!"
Chociaż środki zobojętniające kwas mogą zmniejszyć objawy, są jak
dolewanie benzyny do ognia i ostatecznie prowadzą do poważnych schorzeń.
Refluks (w przypadku, którego kwas wraca do przełyku) i/lub
bardziej poważne zaburzenie żołądkowo-przełykowe (lub przełyku) w postaci
choroby refluksowej (GORD lub GERD) nie są spowodowane przez nadmiar kwasu, ale
przez jego niedobór. Jeśli ktoś ma GORD/GERD, nie powinien nazywać go
„niestrawnością kwasową". Lepiej nazywać to „niestrawnością z braku
kwasu".
Oto, jak to działa. Jeśli podczas jedzenia poziom kwasu
solnego jest niski, nasz żołądek przetrzymuje żywność dłużej i obecny w nim
cały kwas solny miesza się z żywnością. Żołądek podjeżdża nam do gardła i
ponieważ nie ma wystarczającej ilości kwasu, zamiast przemieścić jego zawartość
do jelita cienkiego zwraca część pokarmu do przełyku. Następnie, niechronione
przed kwasem taką samą barierą w postaci błony śluzowej jak żołądek gardło
zaczyna piec. Stąd termin „zgaga". Jeśli potraktujemy to pieczenie
środkiem zobojętniającym kwas, pieczenie ustanie, ale problem pozostanie i w
ostatecznej konsekwencji staniemy się kandydatem do operacji. Aby uniknąć tego
losu, należy podać żołądkowi to, czego rozpaczliwie potrzebuje: kwas solny z
pepsyną oraz Lactobacillus acidophilus (gatunek bakterii z rodzaju
Lactobacillus) i enzymy trawienne. Zanim to jednak zrobimy, zapoznajmy się
wcześniej z przeciwwskazaniami (np. nie należy przyjmować go, jeśli cierpimy na
chorobę wrzodową lub przyjmujemy NSAID-y). Należy poważnie zastanowić się nad
ograniczeniem spożycia cukru i zbóż, które są prawdopodobnie pierwotną
przyczyną problemu.
Jeżeli lekarz przepisał nam jeden z inhibitorów pompy
protonowej lub blokery H2, takie jak Prilosec, Prevacid, Zantac, Pepcid i
Tagamet, to prawdopodobnie nie zabiją nas one od razu. Proszę jednak pamiętać,
że Propulsid powodował to, co ostatecznie zmusiło władze do wycofania go z
rynku.
Jeżeli lekarz zdecydował się na opcję zobojętniania kwasu,
zamiast powiedzieć pacjentowi, jak leczyć żołądek w naturalny sposób, wówczas
pacjent powinien znaleźć lekarza, który nie został całkowicie indoktrynowany
przez Wielką Farmę. Taki lekarz powinien ostrzec pacjenta, że są to jedne z
najbardziej zabójczych leków. Na przykład Prilosec praktycznie eliminuje kwas w
żołądku na całą dobę. To oznacza, że konieczna asymilacja nie odbywa się i
pacjent powoli umiera z głodu.
Jeśli poinformowano go o konieczności operacji w przypadku
tego łatwego do skorygowania stanu, należy rozważyć to, co powiedział dr Joseph
Mercola i w numerze z grudnia 2002 roku zamieścił magazyn Men's Journal:
„Chirurgiczne rozwiązanie nie powinno mieć miejsca w radzeniu sobie z tym
czysto fizjologicznym problemem. Przyszłe pokolenia będą zdziwione tym, jak
głupio nasz obecny system medyczny starał się leczyć przy pomocy operacji
problem, który jest głównie biochemicznej natury".
W Centrum Zdrowia Hipokratesa (Hippocrates Health Centre)
zaobserwowaliśmy wręcz niezwykłe przypadki uwolnienia się od tego schorzenia za
sprawą samej tylko diety oczyszczającej organizm. Nie ma wątpliwości, że to
schorzenie powoduje zła dieta, a to oznacza, że jest dobra dieta, która potrafi
je wyleczyć. Ta oczywista prawda nie dotarła jeszcze do gabinetów przeciętnych
lekarzy. Aby osobiście złagodzić ten stan, należy przede wszystkim przestać
zatruwać organizm byle, jakim pokarmem, unikać cukru, wyeliminować wszystkie ziarna
aż do czasu całkowitego wyleczenia, a być może nawet na stałe, przyjmować
Lactobacillus acidophilus i enzymy trawienne, pozyskiwać witaminę D poprzez
wystawianie się na działanie Słońca, a także z pożywienia lub suplementów, oraz
pić dużo czystej wody. Gdy żołądek zostanie uzdrowiony, można przystąpić do
przyjmowania kwasu solnego w opisany wcześniej sposób.
Należy jednak pamiętać, że autodiagnozowanie jest
nierozsądne. W przypadku wątpliwości należy zajrzeć do książki doktorów Wrighta
i Lenarda Why Stomach Acid Is Good For You. To wspaniały poradnik pokazujący drogę
do wyzdrowienia.
Dla tych, którzy zastanawiają się, jak to możliwe, że
lekarze nie wiedzą o tym prostym remedium, proszę wziąć pod uwagę, że Wielka
Farma:
• zarabia
ponad 7 miliardów dolarów rocznie, sprzedając leki zobojętniające i blokujące
kwas solny;
• finansuje
i kontroluje szkoły medyczne;
• w
morderczym uścisku trzyma agencje nadzorcze, takie jak amerykański Urząd ds.
Żywności i Leków (Food and Drug Administration; w skrócie FDA) i australijski
Zarząd Dobrami Terapeutycznymi (Therapeutic Goods Admini¬stration; w skrócie
TGA);
• przekazuje
politykom ogromne sumy pieniędzy;
• wydaje
miliardy na zachęty dla lekarzy. Czy muszę mówić dalej?
Wykrywanie blokady nerwów
Na przestrzeni wielu lat w czasie, których moja książka
została szeroko udostępniona, otrzymałem setki opinii od osób, których
trawiennym i innym problemom zdrowotnym znacząco pomogło przyjmowanie kwasu
solnego.
Niektórzy z nich stwierdzili, że nie udało się im uzyskać
diagnostycznego sygnału „ciepła" w żołądku bez względu na ilość przyjmowanych
kapsułek kwasu solnego. W takim przypadku należy przerwać przyjmowanie kwasu
solnego do czasu zdiagnozowania i naprawienia problemu. Zwykle jest to
spowodowane blokadą nerwów w kręgosłupie.
Istnieje prosty test na ustalenie, czy taka blokada istnieje.
Należy nabyć butelkę kwasu nikotynowego (ale nie niacyny ani amidu kwasu nikotynowego)
ze sklepu ze zdrową żywnością. Niewykluczone, że trzeba będzie zamówić go gdzie
indziej, ponieważ wersja wywołująca „uderzenia gorąca" nie zawsze jest
dostępna. Następnie należy rozwiązać problem w bezpieczny sposób, zaczynając od
przyjęcia pół tabletki przed śniadaniem. To powinno wywołać „niacynowe
zaczerwienienie", jeśli ta dawka okaże się odpowiednia. Jeśli nie, trzeba
wziąć trochę więcej następnego dnia rano. Kiedy pojawi się zaczerwienienie,
należy sprawdzić, czy czerwony kolor rozciąga się na palce rąk i nóg. Jeśli
nie, wskazuje to na istnienie blokady nerwów kręgosłupa i wówczas trzeba
zamówić wizytę u wykwalifikowanego kręgarza. Dr John Whitman Ray z Body
Electronics powiedział mi, że pierwszy kręg szyjny powinien być ustawiony, jako
pierwszy. Potem, kiedy kręgosłup zostanie skorygowany, kwas solny będzie
bezpieczny i skuteczny, poza tym przyjmowane przez nas inne składniki odżywcze
będą wprowadzone na poziom komórkowy.
Trzeba wiedzieć, że kwas nikotynowy jest tak mocny, iż
wzmacnia działanie wszelkich leków i suplementów, jakie zażywamy. Należy bardzo
uważać na stosowane dawki. Na przykład wiele osób przyjmuje duże ilości magnezu
w celu pozbycia się zaparć. Bardzo szybko odkrywają, czasami w przykry sposób,
że potrzeba do tego znacznie mniej magnezu, ponieważ kwas nikotynowy powoduje
rozszerzenie naczyń krwionośnych, pobudzając nerwy w całym ciele, w tym jelita.
Wnętrzności, które działały opieszale przez dziesiątki lat, u niektórych nawet
od dzieciństwa, nagle ożywiają się i są w stanie poruszać się normalnie bez
żadnej pomocy środków przeczyszczających, które są jedyną pomocą oferowaną
przez lekarzy akademickich. Ta kombinacja jest najlepszym lekarstwem na
uporczywe zaparcia, jakie znam.
Istnieją, oczywiście, przeciwwskazania: nie należy
przyjmować kwasu nikotynowego, jeśli przygotowujemy się do operacji lub
cierpimy na wrzody żołądka albo na zapalenie uchyłków. Jeśli chodzi o
dawkowanie, wskazana jest porada eksperta, o ile można go znaleźć. Jeśli nie,
trzeba wsłuchiwać się w swój organizm. Niektórzy ludzie odkrywają, że muszą
mieć wypieki przez kilka dni, aby przyswoić składniki odżywcze. Innym
wystarczają zaledwie dwa lub trzy razy w tygodniu"
Żródło http://davidicke.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz