Nasze ciała potrzebują 90 niezbędnych składników odżywczych.
Chroniczny niedobór tylko jednego może skutkować pojawieniem się aż 10 chorób —
łącznie daje to 900 chorób, którym można zapobiegać prawidłowym odżywianiem.
Jest tylko jedno, ale — mówi Wallach. Dziś nie ma czegoś takiego jak prawidłowe odżywianie, bowiem w glebie tragicznie brakuje minerałów. A jeśli nie ma ich w glebie, z której pochodzi nasza żywność, nie ma ich w naszej żywności.
Tak było kiedyś.
A jak dzisiaj w 2016?
Na wszelki wypadek nikt nie bada, a nawet jak zbada to nie publikuje.
A jak dzisiaj w 2016?
Na wszelki wypadek nikt nie bada, a nawet jak zbada to nie publikuje.
Już w 1936 roku Senat amerykański na II sesji 74 Kongresu
wydał dokument nr 264 stwierdzający, że ziemia w USA jest bardzo uboga, wręcz pozbawiona
minerałów, i dlatego ludzie powinni zażywać suplementy, aby zadbać o właściwy
poziom minerałów w diecie.
Rozmowa z
prof. Aleksandrem Ożarowskim.
- W wielu
domach pigułki witaminowo-mineralne stały się nieodłącznym składnikiem każdego
posiłku. Zażywają je nie tylko dzieci i osoby starsze, ale ludzie w sile wieku.
Czy to potrzebne?
-
Bezwzględnie. Dziś jesteśmy skazani na suplementację. Do prawidłowego
funkcjonowania organizm potrzebuje codziennie nie tylko białka, węglowodanów,
tłuszczów, ale również witamin i biopierwiastków. Rolę ich dostawcy spełniają
właśnie owe pigułki, o które pani pyta.
- Dlaczego
musimy dostarczać organizmowi te składniki w pigułkach, a nie w pożywieniu?
Przecież owoce, warzywa i zboża zawierają witaminy i sole mineralne.
- Obawiam
się, że gdybyśmy chcieli uzyskać niezbędne dawki witamin i biopierwiastków ze
spożywanych owoców, warzyw i zbóż, musielibyśmy zjadać je w takich ilościach,
że nasz przewód pokarmowy by temu nie podołał. 0 zaspokojeniu potrzeb na
witaminy i biopierwiastki w sposób naturalny można by myśleć tylko wtedy,
gdybyśmy mogli zjadać owoce natychmiast po ich zerwaniu, warzywa po wykopaniu z
ziemi. Te kupione na targu czy w sklepie przeszły rozmaite operacje: były
sortowane, przechowywane, transportowane, znów przechowywane w sklepie, często
wystawione na działanie słońca. Po przyniesieniu do domu też je przechowujemy
przeważnie w lodowce, obieramy, kroimy, gotujemy, a każda taka operacja niszczy
pewną część witamin. I tak np. świeży zielony groszek po ugotowaniu traci 56
proc. witaminy C, jeśli był uprzednio mrożony 83 proc., a jeśli był w puszce 94
proc. Warzywa i owoce sterylizowane w słojach lub puszkach tracą 39 proc.
witaminy A i 69 proc. witaminy B1.
- Czy
wskutek przechowywania i transportowania owoców i warzyw może ubywać również biopierwiastków?
- Nie ubywa,
ale zmieniają one swoje właściwości. W świeżych owocach i warzywach sole
mineralne są związane z białkami, wchodzą w skład enzymów, co sprawia, że są
łatwo przyswajalne.
W trakcie
gotowania, mrożenia, przechowywania biopierwiastki uwalniają się z tych
związków, przez co stają się źle przyswajalne. Jeszcze gorzej traktujemy zboża.
Mieląc je na mąkę, z której robi się bułeczki, makarony, odrzucamy do 60 proc.
ziarna - część najbardziej wartościową, czyli otręby, pozostawiamy zaś najmniej
wartościową skrobię. W trakcie takiej obróbki, ziarna pszenicy tracą do 40
proc. witaminy C, do 85 proc. witamin z grupy B, 53 proc. magnezu, 72
proc. cynku, a także błonnik i białko, w sumie 26 różnych substancji
odżywczych. Tak więc w pożywieniu otrzymujemy za mało witamin i soli mineralnych,
a potrzebujemy ich więcej niż kilkadziesiąt lat temu.
- Dlaczego
nasze potrzeby na witaminy i biopierwiastki są teraz znacznie wyższe?
- Z powodu
zanieczyszczenia środowiska i naszego stylu życia. Wskutek przedostawania się
do środowiska rozmaitych chemikaliów i spalin samochodowych znajdują się w nim
znaczne ilości metali toksycznych, takich jak kadm, cynk, ołów, rtęć czy miedź.
Pierwiastki te są trudno wydalane z organizmu.
Ułatwić to
może połączenie ich ze znacznymi ilościami witaminy C. Dlatego potrzeby
organizmu na tę witaminę zwiększają się. Ponadto substancje toksyczne w
środowisku zmniejszają przyswajanie witamin i soli mineralnych. Trzeba, więc
spożyć ich więcej.
- Jaki wpływ
na przyswajalność witamin i soli mineralnych ma styl życia?
- Zmniejsza
przyswajalność wiele czynników: palenie tytoniu, picie alkoholu i nadmiernych
ilości kawy lub mocnej herbaty, niedobór błonnika w pokarmie, nadmiar wolnych
rodników nadtlenowych we krwi, osłabienie układu odpornościowego, siedzący tryb
życia. To wszystko sprawia, że dla zaspokojenia potrzeb organizmu musimy
spożywać więcej witamin i biopierwiastków.
- Czy
wyliczono te potrzeby? Czy są one różne w poszczególnych krajach, w grupach
ludzi prowadzących odmienny tryb życia?
- W
większości krajów europejskich opracowano specjalne normy - standardy.
Zajmowali się tym wybitni naukowcy, np. w USA - noblista Shari Liberman, w
Polsce prof. Jerzy Woy -Wojciechowski. Standardy nie są normą obowiązującą, ale
pomagają lekarzowi i przemysłowi farmaceutycznemu produkującemu
wieloskładnikowe preparaty witaminowo-mineralne.
Choć każdy
kraj opracowuje własne standardy, są one podobne. Polska farmakopea także
zaleca dawki podobne do zachodnioeuropejskich i amerykańskich.
- Jakie
dawki witamin i bio-pierwiastków zalecają światowe standardy?
- Nie ma
dawek najlepszych dla wszystkich. Inne są potrzeby zdrowego człowieka, inne
-chorego. Kimże jest jednak człowiek zdrowy? Przy dokładniejszym badaniu
okazuje się, że nie ma osób doskonale zdrowych. Prawie każdy ma jakieś
odchylenia.
- Większość
z nas jednak prawidłowo funkcjonuje, czuje się zdrowa, nie skarży się na jakieś
niepokojące dolegliwości. Jakie są objawy niedoboru witamin i biopierwiastków?
- Organizm
wykazuje olbrzymią tolerancję na niedobór witamin i biopierwiastków. Jak np.
dopiero po 200 dniach niedoboru witaminy B1występują anatomiczne objawy -
m.in. porażenie nerwowe. Co nie znaczy, że organizm wcześniej nie sygnalizuje
niedoboru czy zakłócenia proporcji między poszczególnymi witaminami czy
biopierwiastkami. Dopóki jednak te nieprawidłowości nie są wielkie, objawy też
są mało zauważalne i nie zwracamy na nie uwagi. Zanim dojdzie do porażenia
nerwowego przy przewlekłym braku witaminy B1 występuje chudnięcie,
brak apetytu, bezsenność, drażliwość. Z biegiem czasu objawy się nasilają i
powodują coraz bardziej nieprzyjemne skutki.
- Jakie
badania wykazują niedobór poszczególnych witamin czy soli mineralnych?
- Aby się
przekonać, jakich witamin czy biopierwiastków nam brakuje, a jakie występują w
niewłaściwych proporcjach, najlepiej wykonać analizę włosów lub moczu. Na
Zachodzie badania te przeprowadza się masowo, w Polsce natomiast w niewielkim
zakresie - kilku pierwiastków - wykonuje je Wojskowa Akademia Techniczna. Nie ma,
więc w Polsce możliwości szybkiego i łatwego wykonania analizy.*) Osobom, które
nie odczuwają specjalnych dolegliwości, radziłbym żywieniowe dawki witamin i
biopierwiastków.
- Czy duże
dawki witamin i soli mineralnych nie są szkodliwe?
- Nie są,
gdyż organizm ma olbrzymią tolerancję na nadmiar witamin i biopierwiastków, tak
samo jak na ich niedobór. Jedynym skutkiem przedawkowania witaminy C może
być lekka biegunka. Najlepszego dowodu na to, że duże dawki - megadawki nie są
szkodliwe, dostarczył sam ich odkrywca, prof. Pauling; zażywając codziennie
przez wiele lat 10 g (czyli 10 000 mg) witaminy C.
- Dziękuję
za rozmowę.
Rozmawiała -
WALERIA MIKOŁAJCZYK - (Przedruk z miesięcznika MOJE ZDROWIE).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz