Dzisiejszy
świat oszalał na punkcie zdrowego odżywiania. Jak grzyby po deszczu powstają
kolejne sklepy ze zdrową żywnością. W telewizji na stałe zagościły programy
promujące zdrowy styl życia i prawidłowy sposób odżywiania. Kult szczupłej
sylwetki, tak usilnie kreowany przez świat mody, zapanował w naszych umysłach
na dobre. Wciąż jesteśmy przekonywani, że tylko szczupli możemy być w pełni
szczęśliwi.
Tymczasem okazuje się, że obsesyjne kontrolowanie składu każdego posiłku
może nas zapędzić w kozi róg. Wprawdzie trudno odmówić racji zwolennikom
zdrowego odżywania – sięganie po naturalne, zdrowe pokarmy z pewnością wpływa
pozytywnie na nasz organizm. Warto jednak pamiętać, aby zachować umiar. W
przeciwnym wypadku możemy wpaść w sidła kolejnego – po anoreksji i bulimii –
zaburzenia odżywiania, jakim jest ortoreksja.
Na czym
polega choroba?
Ortoreksja, podobnie jak wspomniane wyżej anoreksja i bulimia, jest
schorzeniem psychicznym. W przeciwieństwie do nich, problemem nie jest
spożywanie jak najmniejszej ilości kalorii, ale ich jakość. Ortorektyk
podporządkowuje całe swoje życie zdrowemu odżywianiu. Wszystkie jego myśli
skupione są wokół tego, co zjada i jakie wartości odżywcze wykazują jego
posiłki. Żyje zgodnie z ustalonym harmonogramem posiłków, zna na pamięć tablice
kaloryczności, dokładnie przeżuwa każdy kęs.
Mechanizm postępowania choroby jest taki sam, jak w przypadku wszystkich
uzależnień. Zaczyna się zwykle od niewinnego postanowienia, że zaczniemy dbać o
swoje zdrowie. Decydujemy, że od dziś będziemy jeść tylko zdrowe produkty,
pochodzące z upraw i hodowli ekologicznych. Rezygnujemy ze wszystkich pokarmów
zawierających składniki uznane za negatywnie wpływające na organizm. Stopniowo
eliminujemy ze swojego jadłospisu kolejne produkty.
Początkowe założenia programu zdrowego odżywiania są najczęściej całkiem
logiczne – warzywa tylko z upraw ekologicznych, zastąpienie pieczywa i
makaronów z mąki pszennej razowymi lub orkiszowymi. Z czasem osoby cierpiące na
ortoreksję popadają jednak w coraz większą paranoję. Rezygnują z picia herbaty
na rzecz naparów ziołowych, całkowicie porzucają produkty zawierające cukier.
Bardzo często przestają jeść mięso i nabiał, ze względu na zawartość hormonów i
antybiotyków. Wreszcie nawet niskosłodzone dżemy uważają za niesamowicie
szkodliwe, sałatę za toksyczną z uwagi na zawartość metali ciężkich, pomidory –
zatrute pestycydami. W miarę postępowania choroby ortorektyk wszędzie dostrzega
substancje już nie tyle szkodliwe, ile po prostu toksyczne dla organizmu.
Zewsząd otaczają go chemiczne ulepszacze, emulgatory, konserwanty i pestycydy.
Objawy
ortoreksji
I oto dieta, która z założenia miała być zdrowa, w rzeczywistości rujnuje
zdrowie. Rezygnacja z tak wielu pokarmów prowadzi do poważnego niedoboru
witamin i minerałów. Organizm nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować. Chorzy
skarżą się na bóle i zawroty głowy, bóle brzucha, nudności i ogólne osłabienie.
Pojawiają się problemy z pamięcią i koncentracją. U kobiet niedobory
energetyczne rozregulowują gospodarkę hormonalną. W wyniku zaburzenia produkcji
estrogenów zanika miesiączka.
Ortorektycy zmagają się z problemami również w sferze zawodowej i
towarzyskiej. Posiłki spożywają w samotności, unikają spotkań w restauracjach,
w których nie mają możliwości weryfikować składu posiłków. Rady przyjaciół,
dostrzegających problem, odbierają, jako atak. Stopniowo izolują się od świata
zewnętrznego.
Na ortoreksję narażone są osoby skoncentrowane na własnej osobie, usilnie
dążące do perfekcji. Rygorystyczna kontrola sposobu odżywiania daje im poczucie
zapanowania nad własnym życiem. Obsesja na punkcie zdrowego odżywiania
zniekształca pogląd chorych.
Ortoreksja wymaga leczenia, podczas którego chory
zmieni sposób myślenia o jedzeniu.
Z badań wynika, że choroba najczęściej dotyka wykształconych kobiet w wieku
ok. 30 lat. Naukowcy donoszą jednak, że obserwują coraz większą zachorowalność
również wśród młodych mężczyzn. Jak się przed nią ustrzec? Zdrowy styl życia i
odżywianie zgodnie z jego zasadami jest dziś bardzo modne. Nie dajmy się jednak
ponieść trendom. Zachowajmy umiar i zdrowy rozsądek.
Źródłohttp://www.wiecejnizzdrowie.pl/ortoreksja-obsesja-zdrowego-odzywiania/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz