sobota, 14 maja 2016

PATULINA I INNE MYKOTOKSYNY. WYJĄTKOWO WAŻNY, ŻYCIOWY, PRAKTYCZNY WPIS

Toksyny w niektórych owocach powstają w wyniku ich stłuczenia lub uderzenia. Pod żadnym pozorem nie wolno wykrawać zgniłych miejsc i zjadać reszty owocu, która tylko pozornie jest zdrowa!
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem…
Grzyby, które potocznie nazywamy pleśniami w procesie wtórnego metabolizmu wytwarzają trujące mykotoksyny. Ich skład chemiczny jest bardzo zróżnicowany, a naukowcy wyodrębnili już ponad 400 mytotoksyn. Jedną z nich jest słynna patulina- toksyna powstająca z pleśni w owocach.
Nadgniłe owoce, które zostały wcześniej stłuczone, są skażone przez grzyby Penicillium, Aspergillus, Byssochlamys. Rozwijają się one, gdy powietrze jest odpowiednio wilgotne. Wtórne metabolity, czyli produkty metabolizmu tych grzybów to właśnie mykotoksyny. Jest potrzebna pleśniom do dalszego rozwoju, ponieważ zwalcza inne konkurencyjne drobnoustroje.
Efektem pojawienia się patuliny jest charakterystyczna, brązowa plama na skórce, a miąższ owocu zmienia konsystencję na watowatą lub wodnistą.
Zjedzenie patuliny i innych mykotoksyn może wywołać w organizmie niemałe spustoszenie- najczęstsze objawy ostrego zatrucia mykotoksynami to:
• zaburzenia ze strony układu pokarmowego: biegunki, zapalenie błon śluzowych, nieżyt jelit, ból brzucha
• apatia i zmęczenie
• zaburzenia krzepliwości krwi
• zaburzenia odporności organizmu
• utrata przytomności
W przypadku zatrucia drogą pokarmową, można podać węgiel leczniczy (aktywowany), który wspomaga usuwanie wielu toksyn, a także zmniejsza podrażnienie błon śluzowych, a następnie należy udać się do lekarza.
Przewlekłe objawy zatrucia mykotoksynami to:
• alergie
• choroby układy oddechowego;
• choroby wątroby
• krwawienia i owrzodzenia śluzówki układu pokarmowego
• zespoły zaburzonego wchłaniania i „przeciekającego jelita”.
• niekorzystny wpływ na układ nerwowy
• wady płodu.
• mają działanie kancerogenne i mutagenne, mogą przyczynić się np. do rozwoju nowotworu wątroby
• są silnie mutagenne, mogą uszkadzać płód, dlatego profilaktycznie nie zaleca się serów pleśniowych kobietom w ciąży
• są wybitnie immunomodulacyjne tj. mogą zarówno osłabiać układ odpornościowy (immunosupresja) jak i powodować odczyny autoimmunologiczne skutkujące rozwojem lub nasileniem chorób alergicznych i autoimmunoagresyjnych.
W jakich owocach powstaje mityczna patulina?
Toksyczna substancja może znajdować się owocach dotkniętych „brunatną zgnilizną”, takich jak:
• jabłka,
• wiśnie,
• morele,
• gruszki,
• nektarynki,
• czarna porzeczka,
• pigwa,
• pomidory.
Inne często występujące mykotoksyny to: aflatoksyny, ochratoksyna A, zearalenon, trichoteceny i fumonizyny.
Mogą one występować w produktach, takich jak orzeszki arachidowe, ziarno kukurydzy i przetwory z tego ziarna, ziarna zbóż, przetwory zbożowe (mąka, pieczywo), wino i piwo. Do zatrucia może dojść także po zjedzeniu zakażonych warzyw, orzechów i innych nasion oleistych, nasion roślin strączkowych, owoców (i ich przetworów, np. dżemów), a także przypraw.
Należy pamiętać także o transportowanych drogą morską: kawie, herbacie, kakao, guaranie, hierba mate etc.
Według ekspertów szczególnie niebezpieczna bywa kawa transportowana w formie ziaren, które są palone dopiero w Europie. Producenci podczas pakowania dodają ziarnom „nieco wilgoci dla lepszej wagi”- co sprawia, że pleśnieje. Wypalanie nie niszczy mykotoksyn….
Mięso, mleko (i produkty mleczne) oraz jaja pochodzące od zakażonych zwierząt również mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia człowieka.
To prawda, że do zatrucia mikotoksynami dochodzi zazwyczaj po zjedzeniu skażonej nimi żywności, ale toksyny powodujące mikotoksykozę są wszechobecne w środowisku. Mogą one znajdować się także w zawilgoconych budynkach mieszkalnych (należy ich szukać m.in. pod tapetami i wykładzinami), zwłaszcza tych na terenach popowodziowych. Mogą rozwijać się także w domach ocieplanych watą szklaną. Warto wiedzieć, że ich rozprzestrzenianiu sprzyjają klimatyzacja oraz systemy nawilżające. Wówczas kontakt z nimi następuje poprzez inhalację oraz skórę.
Jak zatem unikać zakażenia mykotoksynami?
1/ Nie ma sensu usuwać zgniłych miejsc, które znajdują się na obitym owocu i zjadać reszty. Taki owoc tylko pozornie wydaje się zdrowy. Tak naprawdę cały jest zainfekowany mykotoksynami. Odkrojenie uszkodzonej części owocu nie jest równoznaczne z usunięciem patuliny, ponieważ mykotoksyna ta rozpuszcza się w wodzie i przedostaje w głąb owocu. Na domiar złego pleśnie często rozwijają się dodatkowo wewnątrz owocu, na pestkach. W konsekwencji owoce, które z zewnątrz wyglądają na zdrowe, przekazywane są nader często ( z patuliną…) do przetworzenia na soki i konfitury.
2/ Patulina i wiele innych mykotoksyn są odporne na procesy pasteryzacji, dlatego z zaatakowanych nią owoców nie można robić przetworów. Pleśń usuwać można jedynie z owoców twardych, o niskiej zawartości wody. Wtedy ryzyko przenikania patuliny jest relatywnie niewielkie. Aby mieć pewność, że owoc jest już pozbawiony toksycznej substancji, trzeba wykroić fragment o wielkości 3 cm wokół spleśniałego miejsca. Tak twierdzą „eksperci”, ale my nie polecamy tej taktyki. Po co ryzykować?
3/ Nie jest też dobrym pomysłem usuwanie łyżeczką, czy nożem pleśni, która znajduje się na wierzchniej warstwie jogurtu, dżemu czy sera ponieważ zwykle całe produkty są już nią przerośnięte. Nie ma sensu zatem bawić się w usuwanie warstwy spleśniałej nawet powiększonej o dodatkowy „margines bezpieczeństwa”!
4/ Warto wiedzieć, że nie każda pleśń ma biały kolor. Na przykład grzyby z rodzaju Aspergillus flavus, które można znaleźć głównie na chlebie, charakteryzują się „ciepłą”, pastelową, żółtą barwą.
Wiem, wiem, chleb w Polsce ma specyficzny status…Ale w przypadku zakażenia pleśniami, w przypadku pieczywa obowiązują te same zasady, jak w przypadku owoców i innych produktów! Nawet w kraju, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba…. Zapamiętajcie! Usuwanie „zmienionych chorobowo kromek czy fragmentów” nic nie daje. Tak naprawdę cały chleb czy bułka są już zainfekowane pleśniami i toksynami, ponieważ pleśnie i mykotoksyny z łatwością przedostają się w głąb pieczywa. Ogromna inwazyjność pleśni powoduje, że nawet szeroki margines cięcia nie oznacza usunięcia wszystkich pleśni i mykotoksyn.
Reasumując, tradycja, albo zdrowie, wybór należy do Was.
Praktyczne Pomysłowe Dobromiry i Pomysłowych Dobromirów, którzy nie lubią „żeby sie zmarnowało” i karmią takim „wzbogaconym pieczywem” zdesperowane kaczki, kury, gołębie, pawie, karpie etc. informujemy, że takie pieczywko, wymienionym stworzonkom, „delykatnie” mówiąc, zdrówka nie przysporzy…
Upartym przypominamy słowa Mahatmy Gadhiego: ” Stopień rozwoju cywilizacji wyraża się stosunkiem człowieka do zwierząt”.
5/ Produkty spożywcze należy dotykać tylko czystymi rękami. Ze względu na powietrze, które jest pełne opadających zarodników grzybów, nie powinno się nigdy wykładać jedzenia bezpośrednio na stół. Najlepiej używać czystych talerzy i desek do krojenia.
6/ Produkty kupione w sklepie powinny jak najszybciej trafiać do lodówki.
7/ Patulina i wiele innych mykotoksyn są odporne na cukier i temperaturę, dlatego może rozwijać się też w dżemach stojących w lodówce. Ksylitol zwykle hamuje ich rozrost.
8/ Zawsze przykrywajcie żywność folią spożywczą, która uchroni ją od zarodników pleśni z powietrza.
9/ W praktyce istnieje wiele metod zwalczania pleśni, m.in. prażenie czy rafinacja, jednak są one nieskuteczne wobec mykotoksyn.
Kontrolujcie powierzchnię produktów– ma być gładka i nienaruszona.
Jak najszybciej wyrzucajcie produkty, na których pojawiły się nawet niewielkie zmiany i/ lub zapach pleśni czy grzybów.
Nawet jeden skażony orzeszek czy orzech przechowywany w nieprawidłowych warunkach może w krótkim czasie „zarazić” pozostałe.
Sprawdzajcie także na opakowaniu datę przydatności. Dla bezpieczeństwa waszego i Waszych latorośli.
10/ Pleśń, która znajduje się pod tapetą czy wykładziną lub w narożniku wanny, powinna być jak najszybciej usunięta. Aby zapobiec jej ponownemu rozwojowi, należy często wietrzyć mieszkanie.
Ważne info? Z jednej strony nie należy popadać w paranoję, ale z drugiej strony, po lekturze takiego postu, jakby trudniej będzie żyć w błogim samozadowoleniu, nieprawdaż?
Pan Bóg wszystkiego za Was nie zrobi. Dał Wam rozum, wolną wolę, uczucia, oczy, uszy i kilka innych „talentów” jako bonus. Dał Wam to wszystko nie po to, abyście dawali się wkręcić wszechobecnej, ogłupiającej propagandzie, ale po to, byście wiedzieli gdzie szukać ratunku i w rezultacie, abyście mogli cieszyć się zdrowiem i pełnią życia.
My możemy Wam jedynie podpowiadać, wskazywać kolejne „pułapki” i kolejne „drzwi ewakuacyjne”. Ale to Wy decydujecie, czy chcecie przez nie przejść. A nawet jeśli przejdziecie, to znać drogę to jedno, a wytrwale podążać nią, to dwie zupełnie różne rzeczy…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz