Gdyś przykuty – zdejmij buty. Zdrowotna bosa rewolucja
rozpoczęta, a największa konspiracja niszcząca nasz system odpornościowy –
wreszcie odkryta
Odkryliśmy największą konspirację niszczącą nasz system
odpornościowy, najbardziej niszczący wynalazek w historii ludzkości: jest nim
but. Ostatnie naukowe odkrycia donoszą, że gumowa podeszwa kompletnie blokuje
wszystkie wolne elektrony, które chronią i odżywiają całą Ziemię.
Gdy wychodzisz boso, a szczególnie, gdy staniesz na
kamieniu, z prędkością Światła jesteś napełniany wolnymi elektronami, które
Ziemia po prostu wysyła ci przez cały dzień, codziennie, i przez całą noc – od
zawsze. Gdy tylko zakładamy but – zjawisko to zanika. Całkowicie zanika. I
jesteśmy odizolowani. Najnowsze naukowe umysły odkryły następujące
rzeczy: problemy z krążeniem, choroby układu hormonalnego („choroby
męskie” i „żeńskie”), problemy z kortyzolem (hormonem stresu), problemy z
sercem – wszystkie są powiązane z noszeniem butów.
Tak jest, czyli: artretyzm, zapalenia, zapalenie wątroby,
działanie układu immunologicznego – wiążą się z noszeniem obuwia. Może to być
najbardziej niszcząca rzecz, jaka kiedykolwiek została wytworzona przez gatunek
ludzki. Ale co możesz zrobić? Mamy technologię, która opiera się na podstawach,
jest tak prosta i chroni cię od pola elektromagnetycznego lepiej, niż cokolwiek
do tej pory wynaleziono. Chodzi w niej o zdjęcie i pozbycie się butów – i
użycie swoich bosych stóp.
Wychodzisz na dwór ze swoim telefonem i stajesz na Ziemi.
Dostajesz wówczas tarczę ochronną ziemskiego biopola.
Tarcza ochronna naszej planety jest tak potężna, że automatycznie wsysa w
siebie statyczne pole zbierające się na tobie
w wyniku używania telefonów komórkowych, aparatów, iPad’ów,
wszelkich elektromagnetycznych urządzeń, które nosisz, nawet od komputerów.
Patrząc na beztrosko bawiące się dzieci, daje się zauważyć
ich wielką potrzebę chodzenia na boso. Często zdejmują buty, upierając się, by
biegać gołymi stópkami po trawie, ziemi, błocie, piasku… Nawet w domu
intuicyjnie ściągają wszelkie skarpetki, kapcie i inne obuwie.
Dziwne? Już żyjący tysiące lat temu Hipokrates
mawiał: „Najlepsze obuwie – to brak obuwia”. O zaletach chodzenia boso
wspomina większość naturopatów. Jest to pradawny i sprawdzony środek
leczniczy w przypadku złego krążenia, „zimnych stóp”, zaparcia, bezsenności,
różnego rodzaju bólów głowy, rozdrażnienia, nerwic, chorób wieńcowych czy
predyspozycji do szybkiego męczenia się.
Chodzić boso można po ziemi, porannej rosie, trawie,
wilgotnym lub suchym piachu (np. morskim), kamieniach, śniegu, łące, deszczu,
słowem po każdej naturalnej powierzchni.
Jakie przynosi to korzyści?
1. Hartowanie
Propagator wodolecznictwa Sebastian
Kneipp w książce „Moje leczenie wodą” do doskonałych środków
hartujących organizm zaliczał: chodzenie boso po trawie, mokrych kamieniach,
brodzenie w zimnej wodzie, mycie zimną wodą rąk i nóg oraz polewanie się wodą.
Te proste zabiegi hartujące można wykonywać praktycznie wszędzie i przez wiele
miesięcy w roku. „Z chwilą pojawienia się jesiennych przymrozków i mroźnych
dni, wystarczy chodzić po szronie przez 30-60 sek., a potem po śniegu 1-2
minuty, po czym wytrzeć dokładnie stopy do sucha” (prof. Michał
Tombak, „Jak żyć długo i zdrowo”).Oprócz efektu hartującego, uzyskujemy
ogólne wzmocnienie organizmu i zapewniamy organizmowi ochronę przed infekcjami.
2. Masowanie stóp
W stopach znajduje się 72 tys. zakończeń nerwowych,
odpowiedzialnych za połączenia między najważniejszymi częściami ciała. Stopy są,
więc prawdziwymi przekaźnikami bodźców. Chodzenie boso – dzięki
oddziaływaniu na końcówki nerwowe – jest naturalnym masażem stóp, wpływającym
korzystnie na pracę organów wewnętrznych, a stymulacja ta odbywa się
automatycznie. Naciskanie ciężarem całego ciała i gładzenie
poszczególnych części i punktów (najlepiej, gdy chodzimy po nierównej
nawierzchni) poprawia ukrwienie, dzięki czemu do stóp dociera więcej tlenu i
składników odżywczych. To dlatego, pomimo zmęczenia długą wędrówką, w nogi
wstępuje „nowe życie”.
3. Uziemienie
Jako ziemskie stworzenia jesteśmy połączeni z Ziemią poprzez
stopy i nogi. Mówimy często w kontekście kontaktu z przyrodą o „ładowaniu
akumulatorów”. Człowiek przedstawia bowiem sobą „baterię”, ma dwa przeciwne
bieguny: górną część ciała i głowę oraz dolną część i nogi. Z chwilą pojawienia
się obuwia zmniejszył się kontakt organizmu ludzkiego z ładunkami elektrycznymi
Ziemi. Uziemienie jest niezbędnym połączeniem energetycznym z podłożem,
które możemy osiągnąć, chodząc boso.
4. Stanie mocno na Ziemi
Ziemia przekazuje nam przez stopy energię, która
utrzymuje nas w łączności z siecią życia i daje nam oddech. Podtrzymuje
nas, odżywia i zaopatruje. Kiedy „jakiś system (np. obwód elektryczny) jest w
ogóle nieuziemiony, istnieje ryzyko, że wyjątkowo silny ładunek przeciąży i
spali system. W podobny sposób jednostki nieuziemione ryzykują, że zostaną
pokonane przez silne uczucia” (Alexander
Lowen, „Duchowość ciała”). To dlatego mówi się często, że
ktoś, kto nie stoi mocno/pewnie na Ziemi – nie wie, kim jest i na czym stoi,
nie jest w łączności z podstawowymi realiami życia, z codzienną
rzeczywistością.
5. Uważność
Gdy zaczynamy chodzić boso, stajemy się bardziej uważni. Dzieje
się to na wielu płaszczyznach. Najpierw uważamy, by nie stanąć na czymś, co
mogłoby zranić nam stopę, zwracamy uwagę na kamienie, owady, gady… To element
instynktu przetrwania.
Gdy przyzwyczaimy się do tego sposobu poruszania,
zaczynamy czuć więcej. Stopa staje się kolejnym zmysłem, poprzez który możemy
utrzymywać kontakt z roślinami, Ziemią, kamieniami. Nie jest istotna odległość,
określony do pokonania odcinek drogi, staje się ważny każdy krok, wtopienie w
Przyrodę, uważność na to, co wokół, i patrzenie Sercem.
6. Relaks
Chodzenie boso to naturalny sposób poruszania się, zgodny z
fizjologią naszego ciała, niejako przyrodzony nam jako ludziom. Pozwala
zregenerować siły, rozluźnić spięte mięśnie. Dzięki obcowaniu z jonami
ujemnymi natury (zamiast szkodliwego oddziaływania otaczających nas wokół jonów
dodatnich) daje szansę na uzdrowienie ciała i ducha.
7. Wrażliwość
Stanie gołymi stopami na Ziemi zapewnia bezpośredni
kontakt z Naturą, pomaga utworzyć żywy związek z Ziemią. Wczesna styczność z
przyrodą wspiera wychowanie naszych dzieci na istoty wrażliwe, czujące,
współczujące.
Ale uwaga! Chodzenie boso… wciąga!
za:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz