Z
cyklu: „Nie daj się ogłupiać”
Od szeregu lat na pierwszym miejscu
sprzedaży we wszelkiego rodzaju chorobach przewodu pokarmowego, czyli chorobie
wrzodowej żołądka, dwunastnicy, refluksu, nawet u małych dzieci, znajdują się
inhibitory pompy protonowej - IPP - zwane Omeprazolami, na przykład Nexium,
Omaprazol, Pantoprazol itd.
Inhibitory pompy protonowej są promowane jako cud zmieniający Twoje życie,
Dobry Człeku. Bierzesz zwykłą tabletkę i zgaga mija, szalejący pożar refluksu
żołądkowego mija. Leki te zmieniają Twoje życie. Tyle reklama!
Niestety prawda jest zupełnie inna.
Przyjmując te leki systematycznie sam sobie szkodzisz.
Po pierwsze udowodniono, że leki te zwiększają ryzyko zawału serca aż o 21 %.
Leki te hamują wchłanianie pewnych
związków i pierwiastków, na przykład magnezu.
Blokują przyjmowanie
witaminy B-12 i wapnia.
Przyjmowanie tych leków związane jest ze wzrostem złamań nadgarstka,
złamań biodra szczególnie u osób starszych i długotrwale przyjmujących IPP, czy
złamań kręgosłupa.
Leki te mogą zwiększyć ryzyko wystąpienia
niewydolności nerek.
Leki te, zmieniając koncentracje kwasu
solnego w żołądku, wpływają na stan flory bakteryjnej.
Ale od początku.
Choroba wrzodowa żołądka tak naprawdę ma niewyjaśnioną etiologię, czyli
przyczyny powstawania. Od mniej więcej 1940 lat panowała wiara, że to głównie
pobudzenia układu nerwowego powodują wzrost wydzielania kwasu żołądkowego.
Wymyślono nawet metodę chirurgiczną leczenia, poprzez przecięcie nerwu
błędnego. Stosowano ten zabieg w przypadku powikłań typu krwawienie z przewodu
pokarmowego. Od biedy można było taki zabieg przeprowadzić w znieczuleniu
miejscowym i zajmowało to około 20 minut. Czyli nawet ciężko chory spokojnie
przeżywał operację.
Niestety, występował szereg powikłań i po dekadzie zmieniono zabieg z
wagotomii na selektywną wagotomię, czyli poprzecinanie tylko części unerwienia
z krzywizny mniejszej żołądka. To niestety także powodowało w okresie
pooperacyjnym występowanie powikłań, więc po następnych dekadach przeprowadzono
kolejną modyfikację, zwaną super wagotomią. Zawsze występowały powikłania.
A z zabiegu 20 minutowego zrobiono operację ponad dwugodzinną. Więc chory
kwalifikowany do tej operacji musiał być w dobrej kondycji zdrowotnej.
Obecnie nawet to jest nie bardzo możliwe, ponieważ do zabiegu przygotowują
gastrolodzy, a chirurdzy nawet nie kontrolują stanu chorego po operacji.
W Polsce w ogóle od tzw. przemian nie prowadzi się żadnych kontroli chorych
po zastosowaniu procedur. Procedury, uważają urzędnicy, są święte,
A prawda jest zupełnie inna.
Prawda jest też zdecydowanie tańsza, dlatego jest
niebezpieczna dla systemu. Nie można na niej zarabiać, czyli skubać naiwnego, a
obolałego pacjenta.
Stosowanie wszelkich metod, z badaniami z gastroskopią włącznie, wcale
nie poprawiło stanu zdrowia chorych. Za to w sposób istotny zwiększyło wydatki,
czyli zarobili banksterzy finansujący takie procedury.
Podobnie wszelkie testy na rozpoznawanie bakterii H.Pylori są mało
wiarygodne. Pamiętam jak to wprowadzono. Do lat 80. wiadomo było, że przebieg
naturalny choroby jest taki: na wiosnę i jesień występują zaostrzenia, czyli
nasilenie się dolegliwości.
A tutaj nagle pojawiają się masowe publikacje, że to powoduje jakaś tam
bakteria i oczywiście odkrywcą był 86-letni staruszek - medyk z bodajże
Australii.
Nigdy nikt nie pokusił się o wyjaśnienie, że niby skąd ta bakteria w
żołądku ma wiedzieć, czy jest wiosna, czy jesień?
Każdy „głupi” przecież wie, że człowiek jest zwierzęciem według
darwinistów, ale stałocieplnym, czyli, czy to zima, czy lato, zawsze mamy te
36,6 średnio, stopni Celsjusza.
Problem polega na tym, że antybiotyk z grupy makrocyklin powodował
liczne powikłania i został zabroniony dla dzieci koło
1980 roku. Rynek więc stracił. I już po 3-4 latach okazało się, że właśnie
bakteria jest przyczyną choroby wrzodowej żołądka i najlepszym lekiem są
makrocykliny.
Czyli sprzedaż utrzymała się na tym samym poziomie. I o to chodziło,
a inteligentne inaczej Biologiczne Roboty spokojnie wypełniały procedury. Nie
trudno było osiągnąć ten stan, skoro wymordowano większość polskiej
inteligencji.
Na czym polega problem?
Otóż dolegliwości bólowe ze strony przewodu pokarmowego, szczególnie u osób
starszych, mogą być zarówno z powodu nadkwasoty, jak
i niedokwasoty. Na pierwszy rzut trudno to odróżnić. Ale
reklama w „medycznych” biuletynach mówi, że jak czujesz pieczenie, to bierz
omeprazole.
Dlatego w przychodniach najczęściej się przepisuje te preparaty. Wszyscy
robią gastroskopię, ale nie wykonuje się testu na kwasowość żołądka.
Rady
starego Dochtora.
Moim zdaniem, jak odczuwasz odbijanie, bóle w żołądku występujące po 30 -
60 minutach po posiłku, to kup sobie zioła o nazwie gastrogran. Jak nie będą mieli, to kup pojedyncze
torebki tych 8 ziół. Wsyp to wszystko do dużego słoja i dokładnie zmieszaj.
Następnie masz do wyboru.
Jako normalny chłop możesz zalać to 60 % spirytusem i odstawić na 10 - 14
dni do ciemnego zakątka szafy. Po tym okresie codziennie na czczo pić po 25 ml.
Metoda leczenia owrzodzenia żołądka spirytusem była metodą kliniczną, stosowaną
w Akademii Medycznej przez p. prof. Gamskiego jeszcze w latach 70. Dawała
doskonałe efekty. Taka 10-dniowa kuracja i na rok lub dwa miało się spokój.
Jeżeli masz problem psychiczny z piciem alkoholu [kobiety, młodzież], czy
konieczność dojazdu samochodem do pracy, to codziennie należy łyżkę tych ziół
zalać wodą o temperaturze około 80 C i po 30 minutach wypić, dwa - trzy razy
dziennie.
Oczywiście wiedząc, że choroba pojawia się na wiosnę, już w lutym można
sobie przygotować nalewkę.
Najlepiej jeszcze pod koniec maja zebrać orzechy włoskie, takie
miękkie zielone i także zalać spirytusem. Potem zmieszać część nalewki
orzechowej z nalewką ziołowa w/w.
Jest to kuracja znacznie zdrowsza i
o wiele tańsza.
Jeżeli masz dolegliwości bólowe występujące po 2-3 godzinach po posiłku,
lub w nocy, to świadczy o wrzodzie dwunastnicy. W tej sytuacji lepiej popijać
tylko napar. Jedynym problemem jest dwu - trzykrotne zmywanie kubków.
Jeżeli natomiast poprawia się trawienie po wypiciu soku z kwaśnej kapusty,
lubisz kiszone ogórki, to prawdopodobnie masz niedokwas żołądka i wskazane
byłoby do posiłku popijanie czy to kwaśnego mleka, czy właśnie kapusty kiszonej
itp.
Jeżeli poobserwujesz reakcje swojego żołądka przez 2-3 tygodnie to doskonale
postawisz sobie rozpoznanie. Występowanie dolegliwości po słodkich posiłkach,
po 2-3 godzinach, to na pewno dwunastnica reaguje. Występowanie w trakcie
jedzenia, to żołądek i nalewka.
Oczywiście możesz do smaku dodać więcej mięty, lub orzecha. To już kwestia
gustu.
Jak to się mówi, jeden woli brunetki, drugi blondynki, ale w tym samym
celu.
A tak na marginesie, Pan Bóg zrobił ludziom nieziemski kawał, dając
im wolną wolę i rozum.
Z jednej strony bowiem daje Tobie Człeku wiedzę, co trzeba
robić, aby być zdrowym, a kiedy możesz zachorować.
I sam wybieraj. Ale potem nie skarż się na wszystkich dookoła, że
zachorowałeś!
To zrobili w 1789 roku, zrzucając Pana Boga z ołtarza i kładąc na nim tzw.
rozum ludzki. Oczywiście w sensie składu chemicznego zarówno u profesora, czy
mędrca, jak i u pijaczka, jest taki sam. Ale efekty działania zasadniczo różne.
Więc jak tu można mówić o równości?
Ale na wyjściu mają te same możliwości, jeden pracuje, drugi pije, lub, tak
jak w komunizmie, odwrotnie.
dr J.
Jaśkowski
Zdrowie
to sprawa zbyt poważna, aby zostawiać ją w rękach urzędników” jj.
Gdańsk 04.04.2016r.
kontakt: jerzy.jaskowski@ o2.pl
Otrzymane od autora mailem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz