dr J. Jaśkowski Wracając do
marihuany.
Skoro
wszystko jest znane i jasne, to dlaczego w Kraju nad Wisłą istnieje taki
„opór” przed stosowaniem
tych ziół? Każdy lekarz może przepisać prawdziwy
narkotyk, na przykład morfinę i
nic się nie dzieje, ale sam chory nie może brać ziół, które są dostępne bez
problemu w innych krajach. Oczywiście,
jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Przypomnę historię marihuany.
Głównym
producentem konopi wykorzystywanych na zachodzie,
najwyższej jakości, szczególnie
w latach 1740 – 1940, było Carstwo Moskiewskie, a następnie Sowieci. I jak można się samemu przekonać, nie
ma żadnego śladu pisemnego o występowaniu narkomanii w tym kraju. O alkoholizmie pisze się dużo i gęsto,
ale żaden autor powieści, pamiętnika, nie wspomina o marihuanie, czyli konopiach. Jak to więc jest, że 80% konopi
produkuje Rosja, a „narkomanii” nie ma.
Konopie służyły do: szycia najdroższych ubrań, produkcji
najlepszego papieru wodoodpornego i białego. A do produkcji i bielenia celulozy
konieczne jest stosowanie chloru, środka bardzo
toksycznego.
Księgi okrętowe, mapy, były robione na papierze z konopi. Wszystkie liny okrętowe, czy żagle,
były robione z konopi. Ba, nawet
pierwsze karoserie do samochodów, jeszcze w latach 1920 H. Ford produkował z
konopi. Jaka oszczędność stali!!!
Wykonana z konopi odzież, bielizna,
była tak trwała, że można ją
było przekazywać wnukom. Wiem coś
niecoś o tym, ponieważ otrzymałem w spadku po pradziadku z 1905 roku taką
wyprawkę husarską i jeszcze przez 5 lat używałem jej do nauki jazdy konnej.
Ponieważ w konopiach jest 77 % celulozy i
wydajność biomasy jest 10-krotnie większa, aniżeli innych roślin, można
stosować ją do produkcji paliw, oszczędzając kopaliny.
Do 1800 roku olej otrzymywany z konopi był najpowszechniej
używanym olejem opałowym na świecie. A
prawie do końca XIX wieku był drugim olejem opałowym, po tranie.
Na marginesie; co za
barbarzyństwo, dzieci masowo chorowały w tym okresie na krzywicę, a
społeczeństwo paliło najłatwiejszym lekiem na tą
chorobę. I w tym
czasie cała ta elita naukowców i „wybitnych” medyków milczała i nie
protestowała przeciwko takiemu marnotrawstwu tranu.
Tak więc początki dziwnego zachowaniu „ludzi nauki” nie pojawiły
się w XX wieku. Były znacznie
wcześniejsze.
Konopie to materiał biodegradacyjny i z jednego hektara można mieć
nawet trzykrotny plon. Np.
konopie na garnitury ścinało się po 3 miesiącach, a na liny okrętowe po 6
miesiącach. Wymaga podkreślenia
fakt, że farmy konopne nie wymagają środków chemicznych i mogą produkować koło
25 000 kg z hektara ziemi w okresie 4 miesięcy.
Co spowodowało nagłe załamanie przemysłu konopnego? Oczywiście inny
produkt, czyli wynalezienie technologii produkcji papieru z
celulozy. Ale produkcja z konopi
jakościowo była lepsza. Co
zrobiono?
1936 – produkcja propagandowego filmy REFER MADNESS mającego wpłynąć na opinię publiczną i
wprowadzenie zakazu upraw konopi.
1937 – Kongres USA podejmuje uchwałę o zakazie
upraw konopi. Jest
to niesamowicie dziwna uchwała, podjęta w ciągu niecałych 2 miesięcy.Normalnie
uchwały podejmuje się po szerokiej dyskusji, trwającej kilkanaście miesięcy. Jako żywo przypomina to uchwalenie Konstytucji
3 Maja, lub ustawy FED. Przewodniczący
Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego głośno
protestuje przeciwko
takiej głupocie: „AMA nie posiada
ŻADNYCH dowodów na szkodliwość konopi.” Oczywiście, nie miało to
ŻADNEGO znaczenia.
1941 –
konopie są już skreślone z Farmakopei Stanów Zjednoczonych.
1942 – Biuro Służb Strategicznych, poprzednik CIA, wprowadza
konopie do środków tortur, enigmatycznie
nazywanych kontrolą zachowań.Kontrolą oczywiście przez oficera prowadzącego.
1971 – naukowe opracowania udowadniają, że konopie pomagają w leczeniu jaskry.
1977 – ukazuje się książka Carla Sagana, główną teza jest problem,
że „konopie doprowadziły
do rozkwitu naszej cywilizacji, opartej na rolnictwie. Do czego doprowadzi zakaz upraw konopi?”
1996 – Kalifornia, pierwszy stan który w 1906 zakazał używania
konopi, ponownie zalegalizował
konopie „medyczne”
2001 – Kanada jako pierwszy kraj na świecie legalizuje konopie do celów medycznych.
Zbieranie konopi na początku XX wieku weszło w zakres nowej
technologii, znacznie przyspieszającej i ułatwiającej żniwa.Wyprodukowano nowe
kombajny. To zagroziło głównym producentom
papieru z drzew. Takie
giganty jak Hearst – Paper Manufacturing Division, Kimberly Clark, czy
St.Regis, stanęły w obliczu olbrzymich strat.Jak wiadomo, tacy magnaci są za
silni, aby przypadkowo ginąć. W
tym samym mniej więcej okresie, tj. w
1937 roku, koncern chemiczny DuPonta [tego
samego, którego przodek w 1770 latach robił w Polsce za Komisję Edukacji
Narodowej i likwidował Zakon Ojców Jezuitów, przyczyniając się jednocześnie do
likwidacji „Świętego Eksperymentu”], opatentował nowy proces
produkcji papieru z wykorzystaniem kwasu siarkowego.
Tak więc, aby ta nowa technologia dała zysk, musiano wstrzymać
produkcję papieru z konopi. Najpierw
Hearst i jego koło próbowali zniszczyć plantacje, nakładając na nie dodatkowe
wysokie podatki.Przeprowadzili w Kongresie słynne wymienione
wyżej ustawy. Powstała tzw. ustawa Harrisona, nakładająca na
szczeblu federalnym dodatkowy podatek na konopie. Posiłkując się różnymi sposobami
Hearstowi udało się dogadać z dyrektorem FBI D/S NARKOTYKOW [obecnie
Drug Enforcement Administration], niejakim Harrym Anslingerem. Ten zdecydowany przeciwnik kolorowych
z całą mocą swego urzędu zaczął zwalczać marihuanę. Dopuścił się fałszowania
statyk, podając do publicznej wiadomości, że 65 – 75 % przestępstw jest
dokonywanych pod wpływem marihuany.
Z jeszcze większym prawdopodobieństwem w owym czasie mógł
twierdzić, że 99% przestępstw jest dokonywanych pod
wpływem tytoniu, tak był tytoń rozpowszechniony. Prasowa nagonka doprowadziła do
wydania zakazu posiadania marihuany we wrześniu 1937 roku. Oczywiście za tym stał cały przemysł
petrochemiczny, a nie tylko Hearst.
Trzeba podkreślić, że konopie – alias marihuana,
to nie tylkopierwszorzędny
produkt medyczny i
przemysłowy, to olbrzymia ilość miejsc pracy. Ma
jedną poważną wadę: nie można jej opatentować. I dlatego musi być zakazana.
Marihuna była używana z powodzeniem w lecznictwie takich
chorób jak:alkoholizm, alzheimer,
astma, arterioskleroza, bezsenność, biegunki, bóle różnego
rodzaju [brak efektów
ubocznych], nawet nowotworowe, Crohna, demencja, depresje,
dermatozy, dystrofie mięśniowe, epilepsja, glejaki, jaskra, leukemia, łuszczyca,
miażdżyca, nowotwory piersi, mózgu, płuc i co najmniej jeszcze w ponad 20
innych jednostkach chorobowych. Wszystkie te zastosowania zostały
zastąpione przez opatentowane produkty pochodne ropy naftowej.
Od początków XX wieku ROCKEFELLER I SPÓŁKA, zgodnie ze swoim
mottem, zaczął ustanawiać monopol na medycynę. Rockefeller kapitał zrobił nie na
sprzedaży ropy do samochodów, ponieważ w XIX wieku jeszcze samochodów masowo
się nie produkowało. Kapitał ten
Pan zdobył na produkcji „lekarstw” na
raka z ropy. Potem w
XX wieku, poprzez granty dawane posłusznym uczelniom, zmonopolizował rynek
sprzedaży leków.
A od 1990 roku obserwujemy to w Polsce. Oczywiście, najłatwiejsze jest zawsze
dotarcie do dyrekcji.
Pomimo udowodnienia bezspornego, że konopie zawierają wszystkie 8
niezbędnych aminokwasów, a oprócz tego albuminy i edestynę,
w Polsce się o tym nie uczy. A
edestyna jest to białko, które może naprawiać uszkodzone DNA,
czyli działa przeciwnowotworowo.
No tak, ale rak to jest doskonały biznes,
a jak nie masz raka, to nie istniejesz dla BigPharmu. Marihuana zawiera TCH i CBD tj. odpowiednio Tertahydrokanabinol i
Cannabidiol. Komórki ludzkie mają
swoje receptory, które są aktywowane przez w/w związki. Czyli wymienione związki, aktywując
receptory błony komórkowej, wpływają na przykład na układ odpornościowy. Marihuana bez wątpienia jest skuteczna
również w cukrzycy, zapaleniach stawów, stwardnieniu rozsianym, nowotworach,
szczególnie w glejakach, padaczce. CBD zapobiega i hamuje stany
zapalne.
Skoro to zioło jest tak dobre, to dlaczego nie
można mieć go w swoim ogródku? To proste. Handel
preparatami zaliczonymi do narkotyków jest niedozwolony nie dlatego, że jest
szkodliwy, ale dlatego, że musi być monopol. Były już 3
wojny o narkotyki, tzw. Wojny
Opiumowe. Obecnie
toczy się czwarta wojna opiumowa w Afganistanie. Po wejściu do Afganistanu Armii
Amerykańskiej produkcja opium wzrosła ze 180 ton, doponad 4000. Całość służy do zaspokajania
potrzeb Europy i Bliskiego Wschodu.
Dlaczego Korea Północna z jednej strony jest tak szkalowana, a z
drugiej nic się nie robi, aby temu zapobiec? To
proste! Korea jest wielką plantacją narkotyków
sprzedawanych na całą Azję. Sam
musisz się Szanowny Czytelniku domyśleć, kto może za tym stać. Kto posiada do dyspozycji środki
przenoszące te tysiące kilogramów. Czasami warto
oglądać filmy
rosyjskie o Afganistanie, czy Czeczenii, wyjaśniające, co jest powodem tych
walk.
Marihuana zaliczona została do narkotyków tylko dlatego, żeby podnieść
cenę. Jej
cena detaliczna jest zdecydowanie wyższa aniżeli koszt jej produkcji. Gdyby była hodowana w doniczce, to
koszt dziennej dawki leczniczej wynosiłby kilkadziesiąt groszy. A tak można sprzedawać po 20
– 40 złotych.
Marihuana ma także podstawową wadę. Nie
można jej opatentować, czyli nie można stworzyć monopolu. Dlatego właśnie wszelkiej maści
eksperci od siedmiu boleści, za zyskowne synekury, nie dopuszczają do
wprowadzenia jej do lecznictwa.
Stosowany w leczeniu choroby Alzheimera preparat o nazwie
Donepezyl [nazwa handlowa na
przykład AriceptTM] daje zysk
rzędu 4 miliardówdolarów. Jest
to równowartość kwartalnych wydatków na Służbę Zdrowia w Polsce. Teoretycznie ma spowolnić przebieg choroby. Aż 21 % chorych musi przerwać
pobieranie preparatu w okresie jednego roku, z powoduniekorzystnych skutków ubocznych. W 2010 roku WHO opublikowało raport o
powikłaniach na podstawie analizy 71 000 przypadków brania leków.
Donepezyl był głównym czynnikiem powodującym powikłania, bowiem występowały one aż w 8.4 %
przypadków. Napady padaczki to wierzchołek ogromnej
góry działań niepożądanych. Innym
objawem jest bradykardia, arytmia. Donepezyl
jest lekiem mimo to nadalsprzedawanym.
A ten sam efekt spowolnienia choroby Alzheimera daje na przykład Ginko
Biloba, zwykłe zioło. Podobnie
działa KURKUMA. Ale znowu jejopatentować nie można.
Jaki więc jest wniosek?
Dopóki
będzie centralny system zarządzania
zdrowiem, dopóty będziesz musiał być chory. Już oni wymyślą odpowiednie ustawy.Przecież
z tych 4 miliardów ze sprzedaży jednego tylko preparatu, jaki mamy VAT, czyli łapówkę
dla urzędników. Wystarczyłoby
w przypadku CZD sprawdzić, jakie są powiązania dyrekcji
z poszczególnymi firmami farmaceutycznymi, typu konferencje,
dotacje itd. Proszę zauważyć, że
– CZD nigdy nie wystąpiło z wnioskami o profilaktykę jakichkolwiek chorób. Nie wspomina o konieczności pobierania
przez młodzież do lat 18witaminy
D-3 i K-2 w odpowiedniej
do masy ciała dawce. Nie ma żadnych wytycznych w tym
względzie dla Oświaty, chociaż szkolnictwo podlega samorządom.
CZD nie ostrzega w ogóle przed stosowaniem
fluoru, chociaż wiadomo, że jest rakotwórczy,
powoduje obniżenie IQ, cukrzycę u młodocianych itd., a znajduje się w pastach
do zębów.
CZD nie ostrzega przed stosowaniem przez dzieci telefonów
komórkowych, chociaż wiadomo, że mogą wywołać nowotwory
mózgu, w tym najgorsze, tj. glejaki.
Przecież
nie powiedzą chyba, że choć skończyli studia, nie mają o tych problemach
pojęcia.
Na marginesie „sprawy” dr Bachańskiego
„Walka z konkurencją jest głupotą” D.
Rockefeller
„Moi
ludzie giną z braku wiedzy” Ozeasz 4:06
Tzw.
sprawa doktora M. Bachańskiego ujawnia stopień niekompetencjitzw. elit,
zajmujących stanowiska administracyjne. Przypomnę: lekarz z Centrum
Zdrowia Dziecka z Warszawy stosował z dobrymi efektamiterapeutycznymi pochodne
marihuany, u dzieci z lekooporną padaczką.Innymi słowy, wykonywał
rzetelnie swoją pracę, w sposób podobny, jak lekarze w wielu innych
krajach. Efekty były naprawdę dobre. Ale!?
Jak już
wielokrotnie pisałem, Polska jest kondominium konkretnych
korporacji, czy Grup Kapitałowych. Celem tych instytucji jest
uzyskanie monopolu na swój towar. Ograniczę się
tylko do medycyny, ale to samo mamy w rolnictwie, poprzez parcie na wprowadzenie żywności
genetycznie modyfikowanej. To samo mamy w weterynarii, poprzez
wprowadzenie farm wielkoprzemysłowych, które zatruwają środowisko i
nie ponoszą konsekwencji.
Podobnie
jest w sprowadzanej nieoznakowanej
żywności i chemii gospodarczej, o
czym wie każda gospodyni domowa, porównując produkt tej samej niemieckiej
firmy, kupiony w krajowym hipermarkecie i w Niemczech.
1. dr M. Bachański tak naprawdę nic nie zrobił
nowatorskiego, tylko stosował to samo leczenie, które stosuje się w
USA od wielu lat, a do lat 1940 było powszechnie stosowane na całym świecie.Marihuana jest
dozwolona do stosowania relaksacyjnego! w 20, na 50
stanów[podkreślam: relaksacyjnego], a pod kontrolą lekarza
wszędzie.
Podobne
poglądy na stosowanie marihuany mają lekarze i politycy w Czechach, Ekwadorze,
Meksyku, Kanadzie, Hiszpanii, Argentynie, Indiach i wielu innych państwach. Uznawanie
takiego postępowania zaeksperyment medyczny jest dowodem wprost nieuctwa
dyrekcji CZD.Można to porównać do słynnego zaćmienia słońca opisanego
w Faraonie.Oczywiście tymi padającymi na twarz są przedstawiciele
PT Dyrekcji. Ale widocznie nadal obowiązuje zasada: „Nie matura, a chęć
szczera czyni z ciebie oficera”.
Pod
pretekstem jakowyś braków w dokumentacji i nałożeniu kary
przez NFZ w wysokości 2 600 zł. [dwa tysiące sześćset złotych – jak widać
drastyczna kara], dyrekcja CZD zwolniła dyscyplinarnie p. Doktora. Już
nie będę się rozwodził o głupocie zwalniania pod pretekstem braków w
dokumentacji. Jako wieloletni biegły Sądu Okręgowego w Gdańsku miałem
do czynienia z dokumentacją dyrekcji szpitalnych i gdyby to było podstawą
dyscyplinarnych zwolnień, to najbardziej narażoną grupą zawodową byliby
dyrektorzy szpitali.
Nie
znam żadnej sprawy, w której dokumentacja
byłaby pełna. Wręcz przeciwnie, mogę przytoczyć liczne przypadki dorabiania
dokumentacji do konkretnego celu, zamazującego sprawę.
Przykładem
takim jest fałszowanie dokumentacji przez lekarza Izby Przyjęć w
jednym z miast wojewódzkich, w celu uzasadnienia winy rodziców. Biedak
zapomniał, że wykonane przez niego wyniki badań laboratoryjnych stoją w
jaskrawej sprzeczności z jego opisem i zeznaniami poleconymi przez dyrekcję.
Czyli w
przypadku p.dr Bachańskiego chodziło po prostu o zastraszenie reszty
jego kolegów aby broń Panie Boże nie odstępowali od narzuconych a
wysoce dochodowych schematów korporacyjnych. „Patrzcie co
zrobimy z opornymi!”
mapa– trasy przerzutu narkotykówhttps://www.stratfor.com/weekly/seeking-future-europe-ancient-hanseatic-league
www.biuletyn.servier.pl/index.php/20511 z 11 września 2013
Błąd! Nieprawidłowy
odsyłacz typu hiperłącze. zdrowia.pl/`21.11.2015
11.54
Oraz ok 50
pozycji u autora.
Gdańsk. 7.2016r.
kontakt ; jerzy.jaskowski@o2.pl
Żródło http://wpolsce.biz/marihuana-stopien-kompromitacji-medycyny-rzadowej-czd/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz