Choroby autoimmunologiczne są coraz
częstsze, przy czym choroba Hashimoto jest najczęstszą chorobą
autoimmunologiczną na świecie, będąc też zarazem najczęstszą przyczyną
niedoczynności tarczycy.
Konwencjonalna medycyna ogranicza się
zwykle do wprowadzenia suplementacji hormonalnej i biernego czekania do
momentu, kiedy tarczyca zostanie kompletnie „zżarta”… Nie odnosi się nijak do
hamowania autoagresji, ani do tła infekcyjnego, które często jest mechanizmem
spustowym procesów autoimmunologicznych.
Nie uwzględniając infekcyjnego tła
autoagresji, niejako w naturalny sposób nie uwzględnia terapii
przeciwwirusowych, przeciwbakteryjnych czy przeciwgrzybiczych.
Medycyna głównego nurtu nie uwzględnia
też leków, ziół, i suplementów, które mogą być stosowane w celu zmniejszenia
stanu zapalnego i równowagi układu immunologicznego, jak choćby najbardziej
znany- naltrekson.
Mimo, że w medycynie, jak w życiu,
wszystko należy robić, najprościej jak tylko się da, to takie podejście do
leczenia choroby Hashimoto wydaje się wręcz żenującym uproszczeniem.
Z drugiej strony, trudno się dziwić,
skoro w większości przypadków leczenie choroby Hashimoto, nie uwzględnia nawet
takich elementów leczenia jak:
1/ dieta
bezglutenowa, bezkazeinowa, raw, paleo
2/ protokoły uszczelniające barierę jelitową
3/ vit.D3 z/ lub bez vit. K2
4/ selen
5/ witamina C
6/ wyciąg z grzybów Reishi
7/ biokurkumina
8/ cynk
9/ mastyks („Łzy Chios”)
10/ DGL (lukrecja)
11/ kwercetyna
12/ tran
13/ karnozyna
14/ berberyna
15/ olej z oregano
2/ protokoły uszczelniające barierę jelitową
3/ vit.D3 z/ lub bez vit. K2
4/ selen
5/ witamina C
6/ wyciąg z grzybów Reishi
7/ biokurkumina
8/ cynk
9/ mastyks („Łzy Chios”)
10/ DGL (lukrecja)
11/ kwercetyna
12/ tran
13/ karnozyna
14/ berberyna
15/ olej z oregano
16/ czerwona
koniczyna
17/ lucerna
18/ chlorofil
19/ CBD, CBDA
Z doświadczeń moich amerykańskich
kolegów wynika, że najczęstszą przyczyną choroby Hashimoto są właśnie
przewlekłe zakażenia, które nie są niestety zwykle nawet brane pod uwagę, nie
tylko przez lekarzy głównego nurtu medycyny, ale także przez część
przedstawicieli tzw. medycyny alternatywnej.
Zgodnie z najnowszymi, tegorocznymi
statystykami, jednym z najpowszechniejszych zakażeń stymulujących rozwój
choroby Hashimoto jest wirus Epstein-Barr (EBV).
Drugą najczęstszą infekcją „mającą
udział” w chorobie Hashimoto są bakterie Yersinia enterocolitica.
Trzecią najczęstszą przyczyną są ex
aequo zakażenie Helicobacter pylori i liczone razem zakażenia: Borrelia
burgdorferi, Borrelia garinii, Borrelia afzelii, Borrelia spielmani i Borrelia
miyamotoi.
Kolejne, acz rzadsze przyczyny to: wirus
zapalenia wątroby typu C, wirus cytomegalii (CMV), gronkowce, paciorkowce,
riketsje, gorączka Q, chlamydia pneumoniae, chlamydia trachomatis, mycoplasma
pneumoniae, HTLV-1, opryszczka 1,2, i 6, wirusy różyczki i odry, wirus
Cocksackie B, Parwowirus B-19, wirus grypy i wirus HIV.
Niektóry dorzucają jeszcze drożdżaki
candida.
O paciorkowcach i chlamydiach, jako
przyczynach choroby Hashimoto należy pamiętać szczególnie przy współistnieniu
PANS, PANDAS i PITAND u dzieci.
O wirusie CMV w przypadku tzw. atypowego
autyzmu.
U dorosłych zaś, zwłaszcza w podeszłym
wieku, otępieniu w przebiegu zespołów neurodegeneracyjnych towarzyszą zwykle
aktywne infekcje: CMV, Herpes 1,2 i 6, Helicobacter pylori i Chlamydia
pneumoniae.
Tak długo, jak ww infekcje będą
pozostawały aktywne, system odpornościowy pacjenta z chorobami
autoimmunologicznymi, może atakować nie tylko tarczycę, ale także inne narządy,
w tym mózg.
Jeśli próbowaliście już wszystkich
konwencjonalnych metod leczenia choroby Hashimoto, czy też innych chorób
autoimmunologicznych, ale nadal nie czujecie się dobrze, to oczywiście polecam
protokół LDN, ale… przed jego wprowadzeniem warto wykonać badania w kierunku
poziomu manganu oraz przynajmniej „Big Four”, które obejmuje EBV, Yersinia
enterocolitica, H. pylori i boreliozę.
Diagnostykę w kierunku pozostałych
infekcji, rzadziej powodujących Hashimoto, zalecam w zależności od historii
choroby i współtowarzyszących objawów u danego pacjenta.
Badania nie są tanie, ale w części
przypadków, zwłaszcza przy „Big Four”, warto, oj warto.
P.s. Przypominam też, że zgodnie z
najnowszymi zaleceniami co do wprowadzania LDN, można zaczynać nie od 1 mg, ale
od 0,3 mg i stopniowo zwiększać dawki o wspomniane 0,3 mg co 3 dni, dochodząc
do indywidualnej dawki optymalnej, mieszczącej się zwykle między 3 i 4,5 mg na
dobę. Zaleca się też badanie poziomu manganu przed leczeniem i okresowo w
trakcie leczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz